Kodeń: uroczystości odpustowe u oblatów

Główne uroczystości odpustowe uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny rozpoczęły się od procesji eucharystycznej z kodeńskiej bazyliki do ołtarza polowego na kalwarii. Po krótkim nabożeństwie i powitaniu przez przedstawicieli wspólnoty parafialnej oraz prowincjała – o. Pawła Zająca OMI – główny celebrans – bp Grzegorz Suchodolski udał się do zakrystii, aby przebrać się w szaty liturgiczne i rozpocząć Mszę świętą pontyfikalną. Modlitwę uświetnił śpiew chóru parafialnego oraz młodzieżowej scholi “Uratowani”.

Ojcowie oblaci są bardzo odważni, bo nie wiedzą tego, że przybyliśmy tutaj, aby ukraść im obraz, jak ongiś książę Michał Sapieha – rozpoczął prowokacyjnie kazanie biskup pomocniczy diecezji siedleckiej – Przychodzimy bowiem tutaj z miłości do Matki i mamy wcale nie mniejsze intencje w sercu niż wtedy, 390 lat temu, miał książę Michał, ruszający z pielgrzymką do Rzymu. Przychodzimy dzisiaj tutaj, ukraść waszą miłość do Matki Bożej Kodeńskiej, przychodzimy ukraść waszą ufność, wasze zatroskanie o to, by królestwo Maryi rozszerzało się także w naszych sercach. Jesteście więc bardzo odważni, że tak szeroko otworzyliście tutaj bramy swojego sanktuarium i kodeńskiej kalwarii. Ale ta kradzież, której my chcemy dokonać, jest kradzieżą serca, bo chcemy, żeby to była kradzież łaski – łaski, którą może Maryja każdemu i każdej z nas wyjednać u swojego Syna. (…) Jesteście bardzo odważni, drodzy ojcowie, bo kiedy patrzymy tutaj na lewo i na prawo, to tych serc pragnących dokonać tej duchowej kradzieży jest na prawdę bardzo, bardzo wiele. I to nas cieszy, że po tych niełatwych kilkunastu miesiącach pandemii i tego pozostawania w swoich domach i wewnętrznego lęku, na nowo możemy stanąć razem i poczuć się jak jedna wielka rodzina – rodzina Maryi, rodzina osób wierzących, stęsknionych za nowymi cudami łaski – mówił kaznodzieja.

Biskup Suchodolski ukazywał bezgraniczną dyspozycyjność Matki Bożej na pełnienie woli Bożej. Podkreślał, że w dzisiejszym świecie nie jest łatwo ją usłyszeć. Nawiązywał do zamętu, jaki ogarnął również polską wspólnotę Kościoła.

Przychodzimy dzisiaj tutaj do ciebie, Maryjo, do ciebie jako do Matki Jedności, aby powiedzieć o tym, że żeśmy się bardzo poróżnili ostatnio. I że to poróżnienie dotknęło zarówno tych, którzy chodzą w sutannach i habitach, jak i tych którzy chodzą w strojach świeckich. Nie mieliśmy jednego zdania i nie wiedzieliśmy, jak się zachować w tym wszystkim. Przychodzimy do ciebie, jako do Matki Jedności i prosimy: pomóż nam znowu stanąć razem przed twoim Synem – Jezusem Chrystusem. Pomóż nam wzajemnie siebie uszanować.

Biskup przywołał słowa zmarłego abp. Henryka Hosera, który mówiąc o Cudzie nad Wisłą, którego rocznicę dzisiaj wspominamy, wskazywał, że wydarzenie miało znamiona potrójnego cudu: wspólnoty narodowej, wspólnoty modlitwy oraz przemyślanych działań militarnych. Kaznodzieja wskazał na konieczność prośby o cud jedności narodowej.

Jakże smutne to było, kiedy zaczynała się pandemia i poróżniliśmy się nawet co do postaw, które przedstawiamy i prezentujemy na Świętej Liturgii. Nie wiedzieliśmy, czy komunię przyjmować do ust czy do rąk. Nie wiedzieliśmy, czy w postawie stojącej czy na kolanach. Kościół dopuszcza i jedno i drugie i trzecie – przypominał hierarcha – Ale każdy z nas tak się okopał w swoich racjach, że często nawet z jakąś złością, oburzeniem patrzył na brata czy siostrę, która prezentuje inną postawę. Dzisiaj, kiedy wychodzimy z tego czasu zamętu, ciebie, Matko Jedności, prosimy o to, byśmy umieli z szacunkiem spojrzeć na drugiego. Na tego, który jest razem ze mną na tej Świętej Liturgii, a który przyjmuje inną postawę, który ma inne przekonania. Daj nam Matko, uszanować siebie nawzajem, wszak jesteśmy członkami jednego mistycznego Ciała Chrystusa. Każdy z nas w inny sposób może dawać swoje świadectwo, ale jeśli będziemy na siebie patrzyli wilkiem, zniweczymy to wszelkie dobro, które każdy z nas czyni.

Nawiązując ponownie do Cudu nad Wisłą, biskup pytał, czy jest dzisiaj możliwy “cud nad Bugiem”? Cud jedności również u tych, którzy nie dają się przekonać nawet nauczaniu Kościoła?

Hierarcha podkreślał jednocześnie jak ważna jest wspólnota modlitwy w Kościele domowym. Przypominał o znaczeniu przekazywania wiary dzieciom przez rodziców. Mówił także o znaczeniu wody święconej w domach.

Z tak wieloma sprawami nie możemy sobie poradzić w domu. Dzieci się nie słuchają, młodzież nie chce chodzić do kościoła. A mamy te znaki ochronne? A mamy wodę święconą u siebie w kropielnicy? A klękamy do wspólnego pacierza? A czytamy wspólnie Pismo Święte? A wyruszamy razem na niedzielną Eucharystię? – pytał biskup Suchodolski.

Kaznodzieja zachęcał do świadectwa, aby być, jak uczy papież Franciszek, uczniem-misjonarzem.

Za: oblaci.pl

 

Wpisy powiązane

DO POBRANIA: Biuletyn Tygodniowy CIZ 51-52/2024

Paulini zapraszają do przeżywania świąt na Jasnej Górze

RPO: ks. Michał O. w areszcie był traktowany niehumanitarnie