21 maja w poniedziałek o godz. 10 wyruszyliśmy z Krakowa (15 braci): Tomasz Kuzara z Krakowa Prądnika Białego, br. Andrzej Zieliński z Zawoi, br. Miro i br. Stano ze Słowacji, br. Jonasz Jakubiec i br. Piotr Filipek z Piotrkowic, br. Władysław Giza z Przemyśla, br. Piotr Kostrzewa z Kluszkowiec, br. Marek Krzywoń, br. Sławomir Nocoń, br. Nikodem Kuraś i br. Konrad Kurc z Czernej, br. Artur Żelewski i br. Dariusz Pietrzycki z Wadowic, br. Tomasz Kozioł z Krakowa Śródmieścia. W drodze do Gorzędzieja zatrzymaliśmy się w Sanktuarium Maryjnym Królowej Polskiego Morza w Swarzewie, gdzie z zaciekawieniem wysłuchaliśmy historii sanktuarium i cudownej figurki czczonej na tym miejscu już od XV w. Na miejscu byliśmy przed 19 a o 19.30 bracia podjęli nas smaczną kolacją.
Kolejny dzień był dniem formacyjnym. Ciekawe konferencje dotyczące posługi brackiej, znaczeniu tego powołania dla zakonu i Kościoła głosił nam przełożony domu ojciec Kamil Stójwąs OCD. Po obiedzie odbyła się praca w grupach. Gdy dzieliliśmy się efektami prac, okazało się, że doszliśmy do tych samych wniosków. Posługa brata zakonnego i obecność we wspólnocie jest bardzo ważna a specyfika tego powołania sprawia, że niezależnie od wspólnoty, w której przyjdzie żyć, doświadczy trudów, zmagań, przeciwności, na które trzeba patrzeć tylko w odniesieniu do Boga. Dzień zakończyliśmy kolacją przy grillu, który też był okazją lepszego poznania się. Zintegrowały nas na pewno wspólne śpiewy przy ognisku, które wydłużyły znacznie czas wspólnej kolacji.
Środa była dniem wspólnej rekreacji. Po Mszy św. i śniadaniu zaraz wsiedliśmy do busów i udaliśmy się w kierunku Helu. Po drodze zatrzymaliśmy się na plaży w Jastarni, gdzie mogliśmy podziwiać słynną latarnię morską i nabrać sił do dalszej podróży. Niektórzy śmiałkowie postanowili zażyć nieco kąpieli w jeszcze dość chłodnym morzu. Po dotarciu na Hel zjedliśmy smaczny obiad, po czym udaliśmy się w kierunku Cyplu. Po odpoczynku i regeneracji sił ruszyliśmy do Sopotu, gdzie tutejsza wspólnota przygotowała dla nas grilla. Po kolacji odwodziliśmy sopockie molo, podziwiając po drodze urokliwość miasta. Do Gorzędzieja dotarliśmy dość późno.
W czwartek po Eucharystii i wspólnym śniadaniu, pożegnaliśmy się z tamtejszą wspólnotą i ruszyliśmy pełni niezapomnianych wrażeń w drogę powrotną do swoich klasztorów.
br. Tomasz Kozioł OCD
Za: www.karmel.pl