Kard. Dziwisz w Kalwarii Zebrzydowskiej: potrzebujemy nawrócenia jako społeczeństwo

Nie możemy pozostawać obojętni wobec takiego rozproszenia, jakie przeżywa polskie społeczeństwo, polski naród, który przyjął Chrystusową Ewangelię miłości i jedności ponad tysiąc lat temu – mówił w sanktuarium pasyjno-maryjnym w Kalwarii Zebrzydowskiej kard. Stanisław Dziwisz, który przewodniczył tam liturgii Męki Pańskiej. Hierarcha podkreślał, że Polacy, choć w większości wierzący, przeżywają wiele „napięć, podziałów, konfliktów, wzajemnych oskarżeń i uprzedzeń”.

– Widok krzyża, z wiszącym na nim i umierającym za nas Zbawicielem, wzywa nas do nawrócenia, czyli do odejścia od tego wszystkiego, co w naszym życiu jest zaprzeczeniem miłości Boga i bliźniego i jednocześnie do powrotu na drogę dobra, miłości i wierności – mówił kard. Dziwisz. Zaznaczył, że każdy uczeń Ukrzyżowanego powinien „przede wszystkim sam się nawracać i sam bić w piersi za swoje nieprawości”. – Tym niemniej dziś, w Wielki Piątek, kiedy stajemy pod krzyżem jako wspólnota, rodzi się refleksja, byśmy się zachęcali do nawrócenia również jako społeczeństwo, które – choć w większości podziela wiarę w Jezusa Chrystusa – przeżywa tyle napięć, podziałów, konfliktów, wzajemnych oskarżeń i uprzedzeń – dodał.

– Nie możemy pozostawać obojętni wobec takiego rozproszenia, jakie przeżywa polskie społeczeństwo, polski naród, który przyjął Chrystusową Ewangelię miłości i jedności ponad tysiąc lat temu. Jedność jest darem z wysoka, ale jest także zadaniem każdego z nas – stwierdził krakowski metropolita senior.

Jak zauważył kardynał, konsekwencją prawdziwego nawrócenia jest gotowość do wzajemnego przebaczenia i pojednania. – Przecież w modlitwie Pańskiej prosimy Boga, naszego Ojca w niebie, aby „odpuścił nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. A jeżeli nie odpuszczamy w pełni, sami zawężamy Bogu miarę odpuszczenia naszych niewierności – napominał.

Wieloletni sekretarz św. Jana Pawła II wspominał dzień 2 kwietnia 2005 roku. – Co powiedziałby nam dzisiaj on – niezmordowany pielgrzym kalwaryjski, który tutaj, zatopiony w modlitwie, wydeptywał ścieżki, towarzyszył idącemu na śmierć Jezusowi, towarzysząc także Najświętszej i Bolesnej Matce Zbawiciela? – zapytywał purpurat, przypominając, że w Kalwarii Zebrzydowskiej przyszły papież uczył się mądrości krzyża i szukał rozwiązania trudnych spraw Kościoła.

– Jan Paweł II przez długi okres swego pontyfikatu żył z dala od Polski, ale ona zawsze była obecna w jego sercu. Cieszył się sukcesami Ojczyzny, współuczestniczył w odzyskaniu przez nią wolności i suwerenności. Ale bolało go też to wszystko, co było niewłaściwym korzystaniem z daru wolności, o której mówił, że jest nam dana, ale również zadana – mówił kard. Dziwisz.

– Nie ulega wątpliwości, że Ojciec Święty zachęcałby nas dzisiaj do zgody narodowej, do pojednania, do niwelowania podziałów, do pomnażania dobra, do szukania tego, co łączy, a nie trwania przy tym, co dzieli – podsumował.

W sanktuarium kalwaryjskim nie odbywają się w tym roku tradycyjne misteria. W Wielki Piątek rano w bazylice Matki Bożej Anielskiej kazanie wygłosił abp Marek Jędraszewski. Po nim odbyła się Droga Krzyżowa. Liturgia Męki Pańskiej również odbyła się w świątyni. Wierni są zachęcani do indywidualnej modlitwy na dróżkach.

md / Kalwaria Zebrzydowska
KAI

Wpisy powiązane

Kapituła warszawskich redemptorystów m.in. o statutach prowincjalnych i atakach na Radio Maryja

Dążenia Sługi Bożego o. Anzelma Gądka OCD do wyniesienia na ołtarze św. Rafała Kalinowskiego

Kokotek: prawie 100 uczestników Zakonnego Forum Duszpasterstwa Młodzieży