Widzę błękit nieba i obłoków biel, błogosławiony pogodny dzień, nocy świętej cień. I myślę sobie tak, jaki cudny świat! To fragment wspaniałej i niezapomnianej piosenki Louisa Armstronga. Choć wczorajszego wieczoru przez Wołczyn przeszła nagła burza, a dzień okazał się dżdżysty i rześki, to od rana wszyscy uczestnicy Spotkania Młodych cieszyli się wspaniałą pogodą ducha. Drugi dzień rozpoczął się od Jutrzni oraz śniadania. Po nich miała miejsce modlitwa dziękczynienia poprowadzona przez brata Szymona Mrowca.
Grzech, który jest w nas, stale zafałszowuje obraz Pana Boga oraz nie pozwala nam z miłością patrzeć na siebie samych i na bliźnich. Gdy na duszę założymy soczewkę grzechu, cała rzeczywistość jawi się niczym w krzywym zwierciadle. Podobnie było w życiu świętego Franciszka. W swoim Testamencie święty z Asyżu napisał: gdy byłem w grzechach, widok trędowatych wydawał mi się bardzo przykry. To właśnie grzech sprawił, że nie potrafił spojrzeć z miłością na ludzi, którzy pogrążeni w śmiertelnej chorobie znikąd nie otrzymywali szacunku, o pomocy nie wspominając.
Dzień dzisiejszy nie należał do łatwych. Stanowił mocne wejście w te zakamarki duszy, które zazwyczaj chcielibyśmy ukryć. Pomógł odkryć grzechy, które niezauważone po woli zatruwają całe życie. W uświadomieniu sobie powagi sytuacji nieocenione okazały się konferencje: Smak fałszu br. Błażeja Strzechmińskiego, Ukryty za przyłbicą – dlaczego nie jesteśmy sobą? Magdaleny Wodki i Trąd Internetu Mateusza Ochmana. Aby lepiej zinterioryzować treści przekazane podczas prelekcji, br. Tomasz Protasiewicz przygotował nabożeństwo Gorycz fałszu, podczas którego każdy mógł namacalnie poczuć maskę, którą zakłada nam grzech.
Na całe szczęście Pan Bóg jest większy od grzechu i my chrześcijanie nie musimy żyć w lęku! Choć tematem dzisiejszego spotkania był grzech, to śmiało za świętym Pawłem możemy powtórzyć: Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska… (Rz 5, 20). Dlatego też od rana kapłani czekali w konfesjonałach na wszystkich, którzy pragnęli pojednać się z Bogiem. W pobliskim kościele parafialnym cały dzień trwała adoracja Najświętszego Sakramentu. W samo południe odprawiono Eucharystię, podczas której Pan hojnie obdarzył wszystkich swoim Słowem, Ciałem i Krwią. Najświętszą Ofiarę sprawował br. Szymon Janowski, który w homilii powiedział o jednym ze skutków grzechu, jakim jest zamknięcie się we własnym egoizmie i egocentryzmie oraz wskazał drogę wyjścia z tej sytuacji. Ukazał on wielką moc jaką daje Boże przebaczenie.
Dzień pełen wrażeń zakończyły dwa koncerty: zespołu Kap’Ela oraz Rock&Fire. Alternatywę dla koncertu stanowiło spotkanie w „białym namiocie”, podczas którego bracia kapucyni oraz siostry zakonne dzielili się działaniem Boga w ich życiu. Kropką nad i było modlitewne podsumowanie dnia z Apelem Jasnogórskim.
Więcej (zdjęcia) na: www.kapucyni.pl