W Serpelicach nad Bugiem dobiegła końca szesnasta edycja Golgoty Młodych. W spotkaniu wzięło udział ponad 400 osób z całej Polski. W tym roku tematyka spotkania dotyczyła tematu przebaczenia i pojednania.
Czwartek
Tegoroczną Golgotę Młodych – Święto Pojednania rozpoczęliśmy powitaniem przez nowych organizatorów wydarzenia- brata Krzysztofa Fabicha i brata Michała Baczkurę. Powierzyliśmy nasze kilkudniowe spotkanie Duchowi Świętemu, aby prowadził nas w przyglądaniu się tematom pojednania z Bogiem, drugim człowiekiem i sobą samym. Dzień zakończyliśmy indywidualnym błogosławieństwem przez kapłanów każdego uczestnika. Nie możemy doczekać się, co przyniesie jutrzejszy dzień!
Obejrzyj wideorelacje z kolejnych dni spotkania
Piątek
Dzisiejszy dzień naszych rekolekcji rozpoczęliśmy od ,,Spotkania na dzień dobry’’. Prowadzący Kinga Tuźnik i brat Cezary Szcześniak przywitali nas z energią i uśmiechem na ustach, a brat Bartek Łosicki poprowadził krótką rozgrzewkę muzyczno-ruchową. Po jutrzni rozpoczęła się konferencja trzech członkiń Zgromadzenia Sióstr Uczennic Boskiego Mistrza: Judyty Pudełko, która jest doktorem teologii biblijnej, doktorem habilitowanym w dziedzinie nauk teologicznych oraz wykładowczynią Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie, Emilii Kąkol- również biblistki oraz Aleksandry Szyborskiej- dziennikarki Radia Jasna Góra.
Siostra Judyta wprowadziła nas w temat święta pojednania, które swoje korzenie ma w starotestamentowej części Biblii. Hebrajskie stwierdzenie jon kipur- czyli dosłownie dzień zakrycia, zmycia, oczyszczenia, pojednania towarzyszyło nam przez całą konferencję. Na początku weszliśmy w rzeczywistość Księgi Kapłańskiej, która znajduje się w sercu pięcioksięgu, a w rozdziale szesnastym jest mowa właśnie o owym dniu pojednania. Siostra zaczęła od tego, że największym dramatem ludzkości jest zło. Jedynym wyjściem jest proszenie o pomoc, bo sami sobie z nim nie damy rady. Księga Rodzaju pokazuje, że człowiek ma w sobie naturalną pieczęć piękna i dobra. Nosimy w sobie różne tęsknoty za nimi – to jest właśnie ślad Boga w nas. Przez grzech niszczymy coś najcenniejszego i budzi to w nas lęk, nieufność wobec Boga, i dlatego próbujemy żyć na własną rękę. Jedynym sposobem na ukojenie tego lęku jest pozwolenie Bogu na przytulenie, przyjęcie nas. Największym oszustwem, w którym można się zatracić, to przekonanie, że nic takiego się nie stało – samooszukujemy się. Później jest o wiele trudniej w tego wyjść. Dlatego właśnie wśród Izraelitów powstał dzień jom kipur – Bóg przebacza swojemu ludowi, który czcił złotego cielca na pustyni. Ofiary przebłagalne, tak często występujące w Starym Testamencie symbolizują śmierć, która dokonuje się podczas popełnienia grzechu, dlatego składano ofiary – dla oczyszczenia tej śmierci. Grzechem odcinam się od Boga, czyli od życia. Siostra Judyta pokazała jak ta starotestamentowa tradycja był zapowiedzią przebłagalnej ofiary Jezusa.
Co to znaczy, że Jezus jest naszą przebłagalnią? Dalszą część konferencji poprowadziła siostra Emilia. Zaczęła od historii nawrócenia świętego Pawła, który po spotkaniu zmartwychwstałego Chrystusa całkowicie przewartościował swoje życie. To krew i ciało Jezusa nas zbawia – jest to trwała, wieczna ofiara. Zostaliśmy usprawiedliwieni – Bóg pochyla się do nas i dokonuje w nas to, czego sami nie jesteśmy w stanie zrobić i to całkowicie za darmo. Kiedy nadeszła pełnia czasu, Bóg ustanowił swojego Syna naszą przebłagalnią. To nie my składamy ofiary Bogu, to On robi to w nas poprzez dzieło odkupienia, które jest przedłużone dzięki posłudze Kościoła po dziś dzień.
Po głównym punkcie dnia – Eucharystii – brat Krzysztof Fabich pobłogosławił uczestników na czas przeżycia indywidualnej drogi krzyżowej, która skupiała się na tym, jak ważne jest przebaczenie sobie samemu, pozwoleniu sobie na trudne emocje i przyjęciu uzdrawiającej obecności Pana Boga, który chce prowadzić człowieka do jak najpełniejszego życia. Po spotkaniach w grupach z animatorami nastał ostatni punkt dzisiejszego dnia, czyli wieczorne nabożeństwo pokutne, które poprowadził brat prowincjał Łukasz Woźniak. Brat prowincjał podkreślał, że nie ma takiego grzechu, którym można by Pana Boga obrazić. On wiecznie czeka na przyjęcie przez nas swojego miłosierdzia i powrotu do prawdy życia, bo grzech zawsze bierze się z kłamstwa. Nikt nie chce zła i nieszczęścia. Grzeszymy dlatego, bo myślimy, że nas to uszczęśliwi, odwracając się w ten sposób od Tego, który jest źródłem wszelkiej pełni szczęścia.
Sobota
Trzeci dzień naszych rekolekcji ponownie rozpoczęliśmy od ,,Spotkania na dzień dobry’’. Po wspólnym odmówieniu jutrzni przywitaliśmy naszego kolejnego gościa Tomka Samołyka – youtubera, twórcy internetowego i ewangelizatora, który przyjechał podzielić się z nami świadectwem swojego życia. Tomek wraz ze swoją uderzającą pokorą i słuszną dozą poczucia humoru opowiedział, jak spotkał Pana Boga i doświadczył Jego dojmującego miłosierdzia. Podkreślał natomiast, że wiara to nie zawsze ,,fajerwerki’’ – poczucie ekscytacji i cudów, ale odkrywanie słów Boga w swoim życiu i decyzja przyjęcia Jego miłosiernej miłości względem nas.
Przed południem rozpoczęła się Eucharystia – tym razem prymicyjna neoprezbitera, brata Piotra Zacharskiego, który na końcu pobłogosławił każdego uczestnika Golgoty Młodych. Popołudniowym punktem naszego dnia była konferencja brata Szymona Janowskiego – poprzedniego, wieloletniego organizatora Golgoty Młodych. Brat Szymon zaczął od słów, że życie duchowe rozpoczyna się od kontaktu z samym sobą. Miejsce spotkania Boga z człowiekiem jest w Twoim sercu, a więc pojednanie z drugim człowiekiem także ma początek w uświadomieniu sobie siebie samego. Dbanie o siebie to nie egoizm i próżność. To poznanie swoich możliwości w kochaniu siebie i drugiego człowieka. ,,Kochaj bliźniego swego jak siebie samego’’ – jeżeli masz problem ze sobą, to nie będziesz w stanie kochać innych, a przecież jesteśmy stworzeni do miłości i dla miłości. Jeżeli człowiek ma poczucie bezpieczeństwa i własnej wartości, to jest w stanie kochać, ale po grzechu pierworodnym się to popsuło. Właśnie dlatego potrzebujemy miłosierdzia i czułości Boga, a pierwszą osobą, której powinieneś okazywać czułość jesteś ty sam. Bo grzeszenie nie jest obrażaniem Boga, ale zagubieniem, chybieniem w osiąganiu celu (szczęścia). Takie podejście do osób, które krzywdzą innych – przekonanie, że dały się oszukać – otwiera drogę do przebaczenia, a później i pojednania. Po kolacji spotkaliśmy się na nabożeństwie wieczornym prowadzonym przez brata Michała Kulczyckiego, który przeprowadzając nas przez starotestamentową historię Jakuba i Ezawa zapraszał Ducha Świętego do otwierania nas na przebaczenie swoim bliskim, którzy kochają nas tak, jak potrafią. Pamiętajmy, że oni też często się gubią – tak, jak i my sami. Trzeci dzień GM zakończyliśmy adoracją i uwielbieniem Pana Jezusa.
Niedziela
Słońce w Serpelicach znowu nas przywitało, tym razem w ostatni już dzień naszych tegorocznych rekolekcji. Po muzyczno – ruchowej rozgrzewce i jutrzni przywitaliśmy kolejnego gościa – Piotra Szczukiewicza, doktora psychologii, który zawodowo zajmuje się terapią rodzin oraz psychologią uzależnień, jest także wykładowcą Instytutu Psychologii UMCS w Lublinie. Pan Piotr zajął się ostatnim już elementem naszego programu – pojednaniem z samym sobą. Nasza osobowość jest bardzo złożona, a rodzice nie zawsze odpowiadają na nasze potrzeby. To może przerodzić się w cierpienie psychiczne w dorosłym życiu – zmaganie się z lękami, przygnębieniem, depresją, złymi nawykami. Pan Piotr podał sposób na próbę uleczenia pęknięcia, które w sobie nosimy: prawda – uczciwe nazwanie tego, co przeżywam, szacunek do przeżyć, nawet najtrudniejszych (pozwól sobie na doświadczanie) i w końcu zmiana myślenia – dopuść spojrzenie na siebie samego inaczej, bądź gotowy na zmianę. Nie na wszystko w życiu mamy wpływ, ale Pan Bóg wyposaża nas w narzędzie do radzenia sobie w najróżniejszych sytuacjach, przez co możemy zmienić swoje nastawienie. Pojednać się ze sobą to dopuścić do siebie trudne emocje i przeżycia w bezpiecznych warunkach. Jak przytulić siebie? Na przykład popatrzeć na swoje zdjęcie z dzieciństwa i przyjąć to swoje zranione dziecko, które nadal we mnie jest albo zrobić wywiad z bliskimi, którzy pamiętają nas z tamtego czasu – dowiedzieć się jaki byłeś i powoli zacząć proces pojednania się z samym sobą.
Po Eucharystii i obiedzie słuchaliśmy świadectwa brata Piotra Wardawego. Pojednanie polega na tym, żeby dwie rzeczy, które się wykluczają zaczęły się dogadywać. Brat zajmuje się focusingiem – prostą metodą pracy ze sobą, którą większość z nas stosuje intuicyjnie. Focusing uświadomił bratu, że są w nim dwie części: ta porządna, wiedząca, co jest dobre a co złe oraz ta spontaniczna, chcąca rozrabiać albo robić to, co nie wypada. Te dwie części bardzo się krytykowały, ale nastąpiło między nimi pojednanie. Spotkały się, stworzyły wspaniały duet i zniwelowały męczące poczucie winy. Brat podkreślił również, jak ważne jest pojednanie z Bogiem, które warto zacząć od medytacji – czasu sam na sam z Nim. Wewnętrzne pojednanie to robienie tego, dzięki czemu coraz bardziej stajesz się sobą, a żeby kochać Pana Boga całym sercem trzeba najpierw pokochać swoje serce, swoją wrażliwość. Natomiast, żeby kochać Pana Boga całym umysłem trzeba uporządkować swoje myśli. Modlitwa to bycie ze sobą w Panu Bogu. To nie jest coś, co ma nas wyprowadzać z naszego życia, ale pomagać odkrywać samego siebie. Dzięki relacji z Panem Bogiem stajemy się coraz bardziej sobą. Spotkanie i bliskość z Panem Bogiem i drugim człowiekiem możemy doświadczyć będąc oddzielnym, zintegrowanym bytem. Dlaczego tak trudno pokochać jest człowiekowi samego siebie? Gdyż jest to główny obszar pokus, a owocem pojednania jest to, że cały świat staje się lepszy. Po spotkaniach w grupach i kolacji nastał czas naszego ostatniego wieczornego nabożeństwa prowadzonego również przez brata Piotra Wardawego, który zachęcił nas do bycia sobą zanurzonym w Bogu. Tegoroczną GM zakończyliśmy muzycznym uwielbieniem pełnym radości i wolności płynącej z łaski pojednania z Bogiem, drugim człowiekiem i sobą samym.
Pełni wdzięczności kończymy ten rekolekcyjny czas w podlaskich Serpelicach i z ekscytacją czekamy na kolejne spotkanie.
Tekst Anna Zdanowska, fot. Patryk Olczyk, Aleksandra Bartosik
Za: www.kapucyni.pl