Franciszkańska wspólnota w Kalwarii Pacławskiej uczciła rocznicę śmierci Wenantego Katarzyńca – cichego Bohatera codziennego życia i poświęcenia, towarzysza św. Maksymiliana Marii Kolbego. 31 marca b.r. minęło 94 rocznica śmierci sługi Bożego O. Wenanatego Katarzyńca (31 marca 1921 roku). Tego dnia kalwaryjska wspólnota klasztorna i nowicjacka spotkała się przy grobie O. Wenantego Katarzyńca, aby wspólnie odmówić różaniec, który prowadził O. Dariusz Sowa – socjusz nowicjatu. Po skończonej modlitwie odbyła się Eucharystia.
O. Wenanty Katarzyniec (imię chrzestne Józef) urodził się 7 października 18889 roku w Obydowie, 46 km na północny – wschód od Lwowa. Był synem Jana i Agnieszki z domu Kozdrowicka. Do zakonu franciszkanów konwentualnych wstąpił w 1908 roku we Lwowie od 1909 roku odbywał studia filozoficzno teologiczne w seminarium Zakonnym w Krakowie i tu w 1914 roku przyjął święcenia kapłańskie których udzielił mu ks. bp Anatol Nowak w kaplicy Matki Bożej Bolesnej w bazylice św. Franciszka. Następnie pracował jako wikariusz parafii w Czyżkach koło Lwowa. W latach 1915-1919 był mistrzem nowicjatu franciszkanów we Lwowie, gdzie propagował też Rycerstwo Niepokalanej. Odwołany od tej funkcji z powodu gruźlicy został skierowany do klasztoru w Kalwarii Pacławskiej, gdzie zmarł w opinii świętości 31 marca 1921 roku. Jego pogrzeb odbył się 2 kwietnia 1921 roku przy bardzo licznym udziale mieszkańców Kalwarii Pacławskiej, którzy uważali go za świętego.
16 sierpnia 1950 roku po zakończeniu procesu informacyjnego w kurii biskupiej w Przemyślu dokonano ekshumacji ciała sługi Bożego z cmentarza i złożenia go w podcieniach kościoła w Kalwarii Pacławskiej. Obecnie na szczeblu apostolskim w Rzymie toczy się proces beatyfikacyjny O. Wenantego Katarzyńca.
Od najmłodszych lat pragnął służyć Bogu, stale szukał wypełnienia Jego woli, bezkompromisowo dążył do najwyższej miłości Boga. z chwilą, gdy postanowił poświęcić się Bogu i bliźnim jako zakonnik i kapłan, potrafił przezwyciężyć wszystkie przeszkody na tej drodze. Ideał życia zakonnego, stawiany w czasie nowicjatu, przyjął jako coś, co mu całkowicie odpowiada i starał się realizować go dokładnie w codzienności. W tym czasie O. Wenanty napisał takie zdanie: „wyłącznie tylko Bogu mam służyć, a wszystkie moje starania mają zmierzać do tego, aby Panu Bogu się przypodobać” I jeszcze jedną myśl czytamy w jego mottach: „Nie trać najmniejszej sposobności do dobrego”.
Rzeczywiście nie tracił czasu i sposobności. Obowiązki wykonywał starannie i dokładnie, rozwijał swoje zdolności, praktykował na co dzień miłość bliźniego i głębokie skupienie wewnętrzne. Po przyjęciu święceń kapłańskich włączył się z całym oddaniem w pracę duszpasterską. Był stale tam, gdzie trzeba było pomóc, zastąpić innych, spełnić wyznaczone obowiązki. O. Wenanty nie umiał odmawiać, a niczego nie robił połowicznie.
„O. Wenanty nie silił się na rzeczy nadzwyczajne, ale zwyczajne wykonywał w sposób nadzwyczajny” – tak napisał o nim jego przyjaciel O. Maksymilian Kolbe. I jest to stwierdzenie bardzo trafne. O. Wenanty wiernie wypełniał powierzone mu zadania. Nie zabiegał o rzeczy wyjątkowe i nadzwyczajne, ale w doskonały sposób wykorzystywał dany mu przez Boga czas. Nie oszczędzał się w swoim kapłaństwie ale z sercem podchodził do tego, czym się zajmował. Swoim życiem uczył, że nie trzeba zabiegać o zaszczyty, sławę czy majątek – bo to wszystko marność nad marnościami – ale trzeba z oddaniem przeżywać swoje powołanie.
Ostatnie kazanie, które O. Wenanty Katarzyniec wygłosił przed swoją śmiercią dotyczyło życia wiecznego. Tak mówił do wiernych zgromadzonych w kościele w Kalwarii Pacławskiej : „Rozważanie to o niebie wielce nam potrzebne będzie, abyśmy utrapienia wszystkie umieli znieść mężnie, po chrześcijańsku. Nam wszystkim przydałoby się bardzo ujrzeć choć odrobinę, choć skrawek nieba. Jakżeż pokrzepilibyśmy się tym widokiem i umocnieni na duchu, niczego byśmy się z pewnością nie bali, wszystko chętnie znosili, aby tylko osiągnąć wieczną radość w niebie. Będziemy więc mogli, według słów Pisma świętego, napełnić się hojnością domu Bożego, hojnością nieba. Bóg wprowadzając nas do nieba powie, jak niegdyś rzekł do Abrahama : „Jam jest zapłatą twoją zbyt wielką i odda się nam posiadanie na wieki”.
Postawa O. Wenantego Katarzyńca jest dla ludzi żyjących w XXI wieku drogowskazu w naśladowaniu Jezusa. Uczy heroicznej wierności Ewangelii Chrystusowej w życiu codziennym oraz świętości polegającej na wykonywaniu rzeczy zwyczajny w sposób nadzwyczajny.
O. Artur Zajchowski