Jezuici: „Organizowanie ucieczki setkom sierot rozrywa serce”

Domy zakonne oraz instytucje prowadzone przez jezuitów w Polsce i w Ukrainie zaludniają się uchodźcami. Jedni zatrzymują się na kilka dni, aby nabrać sił i ruszyć dalej. Inni chcą zostać w Polsce do czasu aż skończy się piekło w ich ojczyźnie i gdy będą mogli wrócić i odbudować swoje domy. Ojciec Bartłomiej Przepeluk SJ, który w Chmielnickim (Ukraina) zamienił dom rekolekcyjny im. błogosławionego Jana Beyzyma w przystanek dla uchodźców (zdjęcie poniżej) tłumaczy, że ojcowie przywożą swoje rodziny w bezpieczne miejsce, bo nie mogą już wyjechać z Ukrainy. Później wracają, aby walczyć za swoją ojczyznę.

Nasze parafie i szkoły w Polsce organizują zbiórki produktów żywnościowych, odzieży i najpotrzebniejszych artykułów. Wspólnota „DOM w Ramionach Ojca” dyżuruje na dworcu Zachodnim w Warszawie rozdysponowując uciekinierów do przygotowanych mieszkań. Poznańska Poradnia VINEA, działająca przy kościele jezuitów, otworzyła w pawilonie Międzynarodowych Targów Poznańskich punkt pomocy psychologicznej dla Ukraińców. Dzisiaj dyżurowało w punkcie ponad 20 wolontariuszy: terapeuci, a także studenci psychologii oraz kierunku dialog społeczny na Wydziale Teologicznym UAM. Cały czas mieli co robić. W Sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie nawet małe dzieci pomagają w przygotowywaniu paczek. Czasem wystarczy umieszczać naklejki na paczkach. Dzieci dzieciom z wielką miłością ślą pomoc.

Zaangażowali się jezuiccy nowicjusze z Nowicjatu w Gdyni, którzy pomagają w zaaklimatyzowaniu się rodzinie z trójką dzieci, która oprócz wojny przeżywa chorobę jednego z dzieci walczącego z nowotworem. Europejskie Centrum Komunikacji i Kultury (ECCC) w Warszawie Falenicy przyjęło w niedzielę kolejne osoby z Ukrainy, kobiety z dziećmi. Najmłodsze dziecko ma roczek, najstarsze 10 lat. Sześć osób jest z Zaporoża i sześć z Charkowa. Udało im się uciec w ostatniej chwili. Jezuici pomagają im zorganizować wyjazd do Włoch i Hiszpanii.

Uchodźcy wojenni dotarli nawet do naszej jezuickiej wspólnoty w Aarhus (Dania) na Półwyspie Jutlandzkim. Dwie osoby zamieszkały w jezuickim domu, a ojciec Adolf Meister SJ, znany w Danii malarz, wykonał portret prezydenta Zełenskiego i zawiesił w pokoju gości z Ukrainy.

Dzisiaj wiele się działo, o. Witaliy Osmolowskyy SJ, koordynator „Jezuickiej Pomocy dla Ukrainy”, opowiadał w  ABC7 News o emocjach, jakie temu towarzyszyły. Organizowanie ucieczki setkom sierot rozrywa serce, mówi wzruszony o. Witaliy. Wówczas jeden uśmiech takiego dziecka bardzo wiele znaczy.

Nie brakuje także modlitwy. Ojciec Jakub Szelka SJ pisze na Facebooku, że w kościele św. Ignacego Loyoli w Jastrzębiej Górze zgromadzili się katolicy obrządku greckokatolickiego, łacińskiego oraz chrześcijanie prawosławni. Większość stanowili uchodźcy, którzy na Pomorzu znaleźli schronienie. „Śpiewaliśmy wspólnie Akatyst do Najświętszej Maryi Panny. Polacy i Ukraińcy. Mieszkańcy Jastrzębiej Góry, Tupadeł i Rozewia, oraz nasi Bracia i Siostry z Ukrainy. Dzisiaj wspólnie modliliśmy się o pokój. Gdy, w trakcie modlitwy patrzyłem na kościół pełen ludzi, to pojawiły mi się z jednej strony smutek a z drugiej strony nadzieja. Smutek, bo widziałem ludzi, którzy są oderwani od swojej ziemi, którzy musieli uciekać przed wojną, których bliscy pozostali w Ukrainie i walczą. Oczy dzieci pełne smutku. A z drugiej strony nadzieja. Bo widzę, miłość naszych parafian, którzy otworzyli swoje domy dla potrzebujących i przyjęli ludzi, których nie znali. To jest Ewangelia zapisana w sercach. Ta nadzieja, pozwala mi ufać, że wszystko ułoży się dobrze”.

Za: jezuici.pl

Wpisy powiązane

Kapituła warszawskich redemptorystów m.in. o statutach prowincjalnych i atakach na Radio Maryja

Dążenia Sługi Bożego o. Anzelma Gądka OCD do wyniesienia na ołtarze św. Rafała Kalinowskiego

Kokotek: prawie 100 uczestników Zakonnego Forum Duszpasterstwa Młodzieży