Trzydniowe duchowe przygotowanie, połączone z słuchaniem słowa Bożego i spowiedzią sakramentalną wydało owoc w postaci bardzo licznego udziału wiernych we mszy św. wieńczącej tegoroczny odpust wincentiański.
Biskup Berislav w homilii przypomniał proces fundacyjny cysterskiego klasztoru na terenie rządzonej przez siebie diecezji, mówił także o udziale jędrzejowskich mnichów, następców i współbraci bł. Wincentego Kadłubka, w kształtowaniu pobożności wiernych najbardziej wysuniętej na Północ diecezji świata.
W liturgii mszalnej, celebrowanej w języku łacińskim, wzięli udział licznie przybyli kapłani, władze samorządowe oraz mieszkańcy miasta i nasi goście. Modlitwie towarzyszył śpiew chóru parafialnego.
Na zakończenie Eucharystii po alejach przeszła procesja z relikwiami błogosławionego Patrona naszego miasta oraz zostało udzielone błogosławieństwo, po którym przez ucałowanie można było oddać cześć bł. Wincentemu.
_________
Święty Patronie, gdy głosim Twe czyny
Twojej do Boga błagamy przyczyny…
Święci to łącznik między niebem i ziemią. Między ziemią, bo żyli wśród nas, znają nasze problemy, zmagali się ze słabościami, dzielili nasze radości. Między niebem, bo powagą Kościoła możemy o nich mówić z przekonaniem, że znajdują się w Bożej chwale. Nic zatem dziwnego, że każda ludzka społeczność kierująca się wiarą szuka takich łączników, którzy swoją modlitwą ześlą wiele dobra na tych, którzy polecają się ich opiece. Dla naszej diecezji i dla jednego z jej miast, Jędrzejowa, szczególnym orędownikiem jest bł. Wincenty Kadłubek, człowiek urodzony i żyjący na tych ziemiach na przełomie XII i XIII wieku. Zdobywszy wysokie wykształcenie zagranicą, wrócił do Polski i został kapłanem. Bardzo prędko, jako poplecznika dobroczynnej reformy polskiego Kościoła, wybrano go na urząd biskupa krakowskiego. Pod koniec życia jednak opuścił swoją siedzibę i został prostym mnichem cysterskim w jędrzejowskim opactwie, gdzie jego ciało spoczywa po dziś dzień. Większość Polaków zna go także jako autora kroniki naszej ojczyzny.
Kult biskupa-mnicha nie wygasł na przestrzeni ośmiu wieków. Aż do dnia dzisiejszego przyciąga on rzesze pielgrzymów ufających jego wstawiennictwu, zaś szczególnej czci doznaje on pod koniec sierpnia podczas odpustu ustanowionego jeszcze w czasach przedwojennych. Czterodniowy odpust jest dla parafian jędrzejowskiego klasztoru i dla czcicieli Mistrza Wincentego okazją do pogłębienia swojej relacji z Bogiem. Dopomaga im w tym słowo Boże głoszone przez starannie dobieranych kaznodziejów. W tym roku posługę tę pełnił ks. Łukasz Bucki doktorant Papieskiego Uniwersytetu w Krakowie, poświęcający swoją monografię właśnie osobie bł. Wincentego.
Polscy cystersi, a więc współbracia błogosławionego i zarazem stróże jego relikwii cieszą się w tym roku aż trzeba nowymi kapłanami: w jędrzejowskim sanktuarium wyświęcono o. Grzegorza Brodackiego, dla wspólnoty w Wąchocku o. Kajetana Kaczorowskiego, zaś w sanktuarium Krzyża św. w Krakowie-Mogile o. Jakuba Lisa. Aby zaczerpnąć przykładu pasterskiej gorliwości nowi kapłani celebrowali mszę św. przy relikwiach świątobliwego pasterza: w czwartek 24 sierpnia o. Kajetan, a w piątek 25 sierpnia o. Jakub.
Długą tradycją i licznym napływem wiernych cieszą się odpustowe nabożeństwa wieczorne: czwartkowa procesja różańcowa z figurą Fatimskiej Pani oraz piątkowa Droga krzyżowa. Sobota natomiast to dzień innej, o wiele uroczystszej procesji. Po mszy św. pod przewodnictwem opata szczyrzyckiego o. Dominika Chuchera, mnisi, przybyli kapłani oraz wierni wyszli ze śpiewem i modlitwą w kierunku tzw. Kopca Spotkania, czyli miejsca, gdzie według ustnych podań biskup Wincenty spotkał się z cystersami wychodzącymi mu naprzeciw. Za tradycją tą przemawia znaczne prawdopodobieństwo. Gdyby bowiem rzekome miejsce spotkania było wymysłem późniejszym, zgodnie z logiką usytuowano by je przy drodze prowadzącej do Krakowa. Tymczasem Kopiec Spotkania stoi przy drodze prowadzącej dzisiaj na Katowice, najwidoczniej bowiem tamtędy prowadził w średniowieczu trakt krakowski, a dopiero później rozwijające się miasto Jędrzejów przesunęło go bliżej swojego centrum.
Kulminacyjnym punktem odpustu wincentiańskiego była niedzielna msza odprawiona w języku łacińskim przez bpa Berislava Grgiča, pasterza diecezji Tromsø w Norwegii. Obecność norweskiego biskupa chorwackiej narodowości to nie przypadek. W tej najbardziej na północ wysuniętej diecezji mieści się niewielki klasztor zamieszkały od trzynastu lat przez jędrzejowskich mnichów cystersów. W homilii bp Grgič podziękował jędrzejowskiej wspólnocie za jej wkład w duszpasterstwo i życie modlitwy diecezji Tromsø, zaznaczając, że z pewnością jest to jeden z owoców wstawiennictwa bł. Wincentego, którego relikwie rok po inauguracji norweskiego klasztoru podążyły w ślad za polskimi cystersami. Dostojny gość uczcił także relikwie świątobliwego biskupa i poprowadził je w procesji na zakończenie eucharystii.
Andrzej Kalinowski, profesjonalny fotograf i podróżnik od lat współpracujący z Polską Kongregacją Cystersów, uwiecznił swoją wyprawę za koło podbiegunowe na kilkudziesięciu wyjątkowych fotografiach wyeksponowanych w klasztornych krużgankach. Po odpustowej sumie pasterz norweskiej diecezji dokonał otwarcia wystawy zatytułowanej „Na ziemi Królowej Fiordów”, wyjaśniając w krótkim przemówieniu ten tytuł. Cystersi wszystkim swoim świątyniom nadają patronat Najświętszej Maryi Panny. Ich obecność na dalekiej północy to swoiste zaproszenie do tego, aby Maryja wzięła w swoje panowanie także i tę ziemię, a skoro większość norweskiego krajobrazu to fiordy, Maryja-Królowa Fiordów to doskonały tytuł dla Matki Chrystusowej czczonej również i tam przez swoje dzieci.
Zamknięciem odpustu było niemałe wydarzenie o charakterze kulturalnym. Wieczorem o godzinie 19.00 mury klasztornej świątyni były świadkiem koncertu muzyki operowej w wykonaniu Małgorzaty Walewskiej i Roberta Grudnia. Piękna i autentyczna muzyka przyciągnęła wielkie rzesze słuchaczy. Piękno bowiem to jedna z uprzywilejowanych dróg do naszego Stwórcy. Zarówno bowiem piękna muzyka, piękne krajobrazy, jak i piękne życie świętych pochodzą od tego samego Boga. Zadaniem człowieka i jednocześnie receptą na świętość jest umieć drogi te rozpoznać, wejść na nie i na nich wytrwać.
br. Grzegorz OCist
Więcej na: www.diecezja.kielce.pl