Jasna Góra: pielgrzymka albertynów z prośbą o ustanie wojny

Z prośbą o zaprzestanie rozlewu krwi i pokój na Ukrainie, gdzie znajdują się dwa domy braci albertynów modlili się na Jasnej Górze przedstawiciele zgromadzenia. To tradycyjna pielgrzymka w uroczystość Niepokalanego Poczęcia. Dzisiejsza obecność była również dziękczynieniem za 25 lat kapłaństwa albertyna posługującego w ukraińskim Zaporożu. Wraz z zakonnikami modlił się biskup kielecki Jan Piotrowski.

W Ukrainie bracia realizują swoją misję opieki nad ubogimi. Prowadzą przytulisko, kuchnię oraz piekarnię. Wraz z wybuchem wojny są wsparciem dla wszystkich potrzebujących. – Pomaganie jest naszym frontem. Dzięki temu mieszkańcy czują się bezpieczniej. Dziś proszę o siłę i przetrwanie tego trudnego czasu – powiedział jubilat br. Wiesław Kaczmarczyk.

Dodał, że w Zaporożu bracia mają przytulisko dla bezdomnych mężczyzn, dokarmiają też wszystkich, którzy do nich przychodzą. Z ich pomocy korzysta teraz ponad tysiąc osób. – Pięć razy w tygodniu dajemy im pół bochenka chleba i konserwę. Dla nas to niewiele, dla nich jest to bardzo cenne – powiedział. Dodał, że chleb wypiekany jest w ich albertyńskiej piekarni. Bracia współpracują z baptystami, którzy rozwożą pieczywo do potrzebujących.

Podkreślił, że cały czas słyszą syreny, alarmy, rakiety, które padają w różne miejsca. Nikt nie może się czuć tam bezpiecznie. – My, albertyni nosimy ten sam ciężar co mieszkańcy. To jest piękne, że możemy się jednoczyć w tym cierpieniu – powiedział br. Wiesław. Dodał, że siłą dla nich jest modlitwa i Matka Boża, której codziennie zawierzają swoje życie wołając: „Królowo Pokoju, módl się za nami”.

Od dwudziestu lat w ukraińskim Zaporożu istnieje wspólnota albertynów, która realizuje tam swoją misję opieki nad ubogimi. Zakonnicy są też we Lwowie. – Sytuacja dla nas wszystkich jest bardzo trudna. Bogu dzięki, że Lwów i Zaporoże są jeszcze w rękach ukraińskich. W tych dwóch domach są uchodźcy, których bracia starają się wspierać – powiedział br. Franciszek Grzelka, przełożony generalny Zgromadzenia Braci Albertynów.

Podkreślił, że z Polski dla ukraińskich braci cały czas płynie konieczna pomoc. Teraz ich największym zmartwieniem są problemy w dostawie prądu. Więc dostarczają im też agregaty.

Wraz z albertynami modlił się biskup kielecki Jan Piotrowski. Podkreślił, że Maryja Jasnogórska jest Orędowniczką w drodze do pokoju. – Tak, jak kiedyś fundator św. br. Albert zawierzył zgromadzenie na Jasnej Górze, tak i my dziś odnawiamy to zawierzenie i prosimy Matkę Bożą Jasnogórską o pokój – mówił biskup. Dodawał, że proszą Maryję także o nowe powołania do ich zgromadzenia, by mieli kontynuatorów swego dzieła i wsparcie w posłudze ubogim.

Obecnie albertyni mają 7 wspólnot: pięć w Polsce i dwie na Ukrainie. Założyciel św. Brat Albert każde nowe dzieło rozpoczynał od zawieszenia na ścianie ikony Matki Bożej Częstochowskiej, tak samo robił w nowo zakładanych kaplicach. Dziś bracia czynią tak samo zawierzając swoją posługę Maryi.

it / Jasna Góra
KAI

Wpisy powiązane

Dominikanie komentują przeszukanie lubelskiego klasztoru

Generał Paulinów na Pasterce: narodzony Bóg-Człowiek przypomina o pięknie i godności naszego człowieczeństwa

REKOLEKCJE: ODCINEK 5 „Jak zadbać o dziś”I ks. Piotr Pawlukiewicz & ks. Jerzy Jastrzębski