Jasna Góra: Kościół w drodze z Maryją – pielgrzymowanie na „Szkaplerzną”

– Dla Matuli oczywiście, z Nią wszystko i dla Niej wszystko. I oto jestem – mówili piesi pątnicy, którzy w tropikalnym upale docierali na Jasną Górę. Za nami pierwszy wakacyjny szczyt pielgrzymkowy. Tradycyjnie związany jest on z obchodzonym dziś maryjnym odpustem Matki Bożej z Góry Karmel. W tym roku na maryjne święto pieszo i rowerowo dotarło prawie 4 tys. pątników. Rekordowym zainteresowaniem cieszyła się zorganizowana po raz pierwszy Rowerowa Pielgrzymka Diec. Tarnowskiej, w której uczestniczyło 600 osób. Więcej pątników, niż w ubiegłym roku, przyszło też w dwóch diecezjalnych pielgrzymkach: z arch. przemyskiej i arch. poznańskiej.

Suma odpustowa odprawiona została dziś na jasnogórskim Szczycie o godz. 11.00.

– Maryja zaprasza nas do słuchania słowa Bożego, które ma nas doprowadzić do wiecznego życia z Bogiem, to też wyraz Jej troski i opieki – mówił w kazaniu ks. Jan Markowski kierownik Pieszej Pielgrzymki Poznańskiej. Mszy św. przewodniczył ks. Adrian Szafranek, przewodnik grupy młodzieżowej. Suma odpustowa Matki Bożej Szkaplerznej zgromadziła na Jasnej Górze głównie przedstawicieli pieszych pielgrzymów z arch. poznańskiej i Piotrkowa Trybunalskiego oraz parafialnych. Uczestniczyli w niej także m.in. uczestnicy pielgrzymek rowerowych z Wielunia w arch. częstochowskiej i Żeroni w arch. łódzkiej.

Dzisiejsze liturgiczne wspomnienie nierozłącznie związane jest ze szkaplerzem karmelitańskim. Jest on znakiem szczególnego wsparcia Maryi za życia i w godzinie śmierci dla osoby, która go przyjęła. Dla niektórych pielgrzymów to okazja do uroczystego założenia tego szczególnego znaku zawierzenia Matce Bożej.

Kościół w doświadczeniu, nie z opinii

Pątnicy przybywający na lipcowy odpust modlitwę i trud ofiarowali za Polskę, o pokój na świecie, w Ukrainie i w ludzkich sercach, mocne budowanie relacji międzyludzkich opartych na solidarności i miłości. Podczas rekolekcji w drodze uczyli się, czym jest Kościół i doświadczali go jako wspólnoty ludzi z Chrystusem.

– Najważniejsze jest mieć dobrych ludzi wokół siebie, takich, którzy idą tą samą drogą i którzy w trudnych chwilach, kiedy świat mówi coś innego niż Chrystus, wspierają i prowadzą – mówił Adam z grupy wielbienia poznańskiej pielgrzymki o doświadczeniu pielgrzymkowej wspólnoty i wspólnoty Kościoła

W pielgrzymkach nie brakowało młodych. W Pieszej Pielgrzymce Poznańskiej, w której dotarło 906 pątników, była specjalna grupa młodzieżowa, a w niej ponad 150 osób. Jedna trzecia z nich po raz pierwszy. Dorota i Hania z entuzjazmem mówiły o swoim doświadczeniu Kościoła. – Nasi rówieśnicy, ludzie młodzi zakładają tylko jak jest, ale nie wiedzą jak jest w Kościele naprawdę, bo do niego się nie zbliżają. Warto otworzyć się na Boga – zapewniały pątniczki.

Pielgrzymi z arch. przemyskiej także uczyli się Kościoła, a ich przesłaniem były słowa „Z Maryją w Kościele” związane z hasłem roku duszpasterskiego. W drodze rozważali m.in. biblijne obrazy Kościoła, podejmowali temat świętości. Ich główną intencją było dobre przygotowanie duchowe do wrześniowej beatyfikacji Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich siedmiorga dzieci, wszyscy ponieśli śmierć za pomoc żydowskim sąsiadom w czasie niemieckiej okupacji. Modlili się dla siebie i rodaków o miłosierne serca i dłonie wzorem przyszłych błogosławionych. Są oni świadectwem miłości, poświęcenia, dobroci. W Biblii należącej do rodziny Ulmów zaznaczony był urywek o miłosiernym Samarytaninie, dlatego też są świadkami dla czasów współczesnych. Nasze Podkarpacie ma serce otwarte dla wszystkich. Przyjmuje naszych cierpiących ukraińskich sąsiadów, którzy są w ucisku – mówili pątnicy Krystyna, Dorota i Stanisław z Futomy oraz Zofia z Przeworska.

Nie zabrakło modlitwy o pokój w świecie, a zwłaszcza na Ukrainie. – Jolanta z grupy św. Rafała Pielgrzymki Przemyskiej przyszła po raz 21. – Miałam zakończyć to pielgrzymowanie, ale jest tak wiele intencji. Strasznie przeżywam tę wojnę na Ukrainie, więc idę w tej intencji, o pokój. Niedaleko mnie, czwarty dom, mieszkało dwie rodziny ukraińskie z sześciorgiem dzieci, wiem co oni przeżywali. Wierzę, ze Maryja uratuje Ukrainę, uratuje Polskę, ludzie się nawrócą – mówiła pątniczka.

Dla wielu grup przybywających na lipcowy odpust to już tradycja. Mieszkańcy Trzebuni przychodzą co najmniej od połowy XIX wieku, a pielgrzymują właśnie teraz, żeby być z powrotem w domu, kiedy zaczną się żniwa. W tym roku także trzebunianom towarzyszyło hasło roku duszpasterskiego w Polsce „Wierzę w Kościół Chrystusowy”. – Rozważaliśmy czym jest Kościół, czym powinien być i co my możemy dać Kościołowi. Dla mnie Kościół jest całym życiem – powiedział Grzegorz Ostafin z Trzebuni.

Zauważył, że media mówią, że ludzie odchodzą z Kościoła, a u nich w parafii na ok. 2,5 tys. mieszkańców ponad 200 osób pielgrzymowało na Jasną Górę. – Nie widzę tendencji spadkowej, tylko wzrostową i jest coraz więcej młodych ludzi i rodzin. To jest piękne – dodał.

Jutro na Jasną Górę wejdzie Piesza Pielgrzymka Diec. Bydgoskiej. To grupa zmieniła termin pielgrzymowania, ze względu na odbywające się na początku sierpnia w Lizbonie Światowe Dni Młodzieży. W drodze jest już 37. Wadowicka Piesza Pielgrzymka. Rekolekcje w drodze wadowiczanie zakończą w środę, 19 lipca. Natomiast w czwartek, 20 lipca, dotrą pielgrzymki: z krakowskiej Skałki i czeskiego Zaolzia.

BP@JasnaGóraNews/mir / Jasna Góra
KAI

Wpisy powiązane

Paulini zapraszają do przeżywania świąt na Jasnej Górze

RPO: ks. Michał O. w areszcie był traktowany niehumanitarnie

Franciszkańskie spotkanie na „ojcowiźnie” braci albertynów