II Europejski Kongres w Obronie Chrześcijan w Krakowie otworzył kard. Stanisław Dziwisz.
– W sanktuarium naszego sumienia już teraz nie możemy unikać konfrontacji ze słowami Chrystusa, które wypowie na sądzie ostatecznym: byłem przybyszem, a przyjęliście mnie, byłem przybyszem, a nie przyjęliście mnie; wszystko cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili – parafrazował metropolita krakowski.
Głos zabrał również ks. prof. Waldemar Cisło z Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Duchowny zauważył, że problem uchodźców i emigracji zniknie, kiedy w Syrii zapanuje pokój.
– To tak proste, a tak trudne, bo kryją się za tym brudne interesy. Jak możemy wołać o pokój? Jaka to jest hipokryzja, gdy wiele krajów Unii Europejskiej wysyła tam brudną broń? Krew tych niewinnych kobiet i dzieci z Syrii i Iraku, która woła o pomstę do nieba jest na ich rękach. Jako ludzie wierzący nie możemy milczeć i czekać, aż kamienie wołać będą – apelował.
Pierwszą część Kongresu stanowiły świadectwa o prześladowaniach chrześcijan. Na temat sytuacji na Bliskim Wschodzie opowiadał m.in. abp Issam John Darwish, którego libańska diecezja leży tuż przy granicy z Syrią.
– Wiosna arabska nie przyniosła stabilizacji – wręcz przeciwnie, panuje stagnacja gospodarcza, chrześcijanie są przesiedlani z wiosek, księża są porywani, dąży się do wyeliminowania wszelkich śladów kultury chrześcijańskiej – powiedział hierarcha.
Chrześcijanie w Libanie stanowią 40 proc. społeczności.
– Prawdziwym cudem jest to, że społeczność muzułmańska i chrześcijańska może tu żyć obok siebie. Kościół otwarty jest na dialog – mówi abp Darwish, który przewodniczy libańskiej komisji ds. dialogu chrześcijańsko-muzułmańskiego.
Poważny problem w ponad 4-milionowym Libanie stanowi grupa 1,5 mln syryjskich uchodźców. Wiele rodzin wyjeżdża do Europy Zachodniej, USA czy Australii, ale ci którzy zostają potrzebują pomocy – od wyżywienia i odzieży, przez pomoc medyczną i wsparcie psychologiczne po edukację dzieci i młodzieży.
– Mamy nadzieję, że nastanie pokój i będą mogli wrócić do Syrii i żyć w godności – mówił libański hierarcha i dodawał, że rola Kościoła nie sprowadza się do tego, żeby sam tworzył rozwiązania tej trudnej sytuacji, ale był otwarty na współpracę z innymi organizacjami.
– Możemy zaproponować naszą modlitwę i zaangażowanie – zadeklarował abp Darwish.
Prezentację ukazującą skalę zniszczeń na Bliskim Wschodzie przedstawił ks. Andrzej Halemba z PKwP. W ostatnim czasie kapłan siedem razy odwiedził Syrię, był w Iraku, do Krakowa przyjechał z Erytrei.
– Doświadczam i dotykam cierpienia chrześcijan, cierpienia ludzi pozbawionych podstawowych praw ludzkich, nie tylko chrześcijańskich, wolności wyrażania tego, czym dusza powinna śpiewać na co dzień chwałę Bogu i szacunek i miłość do drugiego człowieka. Ze smutkiem patrzę na to, co dzieje się na Bliskim Wschodzie – powiedział ks. Halemba zaznaczając, że sto lat temu chrześcijanie stanowili na Bliskim Wschodzie 20 proc. ludności. Dziś jest ich zaledwie 4 proc.
Według ks. Halemby prześladowanie chrześcijan to nie tylko ścięcie na wybrzeżu morza, bo o wiele bardziej perfidne zdaje się być “zmuszanie człowieka, by zostawił wszystko i uciekał gdzieś, w nieznaną przyszłość”.
– Zawiedliśmy chrześcijan na Bliskim Wschodzie, ale jest jeszcze czas, żeby się obudzić, żeby przywrócić godność chrześcijanom w Syrii, w Iraku i innych krajach – zauważył ks. Halemba, apelując by uczestnicy Kongresu wynieśli z niego nadzieję.
– Wiecie co mnie zaszokowało? – zwracał się do słuchaczy. – Mocny duch chrześcijan w Syrii i Iraku. Mimo tak wielkich cierpień potrafią podnieść się z kolan i stawić czoła wyzwaniom – powiedział kapłan.
Drugą część Kongresu poświęcono kwestiom politycznymi i prawnym.
– Z jednej strony mamy kwestię prześladowań chrześcijan na Bliskim Wschodzie i w innych częściach świata. Z drugiej strony, gdy chrześcijanie uciekają z miejsc, gdzie są prześladowani, okazuje się, że jako mniejszość, również w obozach dla uchodźców, także i w Europie doświadczają różnego typu dyskryminacji czy prześladowania – podsumował dla KAI moderujący tę część ks. prof. Piotr Mazurkiewicz .
Jeśli chodzi o aspekt polityczny i prawny, w pierwszej kolejności zwracano uwagę na fakt, że prześladowanie chrześcijan na Bliskim Wschodzie należy uznać za ludobójstwo.
Druga kwestia dotyczy tego, na ile kraje europejskie stosują swoje prawo w stosunku do obywateli Unii Europejskiej, którzy popełniają zbrodnie na chrześcijanach poza terytorium Europy.
Po trzecie, na ile stosowane są procedury w obozach i centrach, gdzie znajdują się chrześcijańscy uchodźcy, którzy szczególnie narażeni są na niebezpieczeństwo, bo są mniejszością wśród muzułmańskiej większości. Ks. Mazurkiewicz podał przykład tłumaczy, którymi często w ośrodkach dla uchodźców są muzułmanie, co rodzi duże prawdopodobieństwo błędnej interpretacji tego, co chrześcijańscy uchodźcy chcą przekazać.
Zdarza się, że policja europejska rezygnuje z zajmowania się poszczególnymi przypadkami i nie doprowadza ich do końca.
– Ponieważ uchodźcy nie znają swoich praw, nie wiedzą jak powinien działać system sprawiedliwości w Europie, stąd niewiele skarg na nieprzestrzeganie procedur, ale one mimo wszystko docierają do nas – zauważył ks. Mazurkiewicz.
II Europejski Kongres w Obronie Chrześcijan odbył się w Krakowie w dniach 4-5 listopada. Jego inicjator, prof. Ryszard Legutko, zaprosił specjalistów z zakresu prawa międzynarodowego, polityki zagranicznej, przedstawicieli organizacji międzynarodowych i wysokich przedstawicieli Kościoła Bliskiego Wschodu. Celem II Europejskiego Kongresu w Obronie Chrześcijan było wypracowanie kierunków działań prawnych i politycznych, mogących wpłynąć na ograniczenie tego zjawiska.
KAI/jp
Za: www.deon.pl