„Idźmy za Nią zawsze, wszędzie i we wszystkim” – słowa świadectwa św. Maksymiliana Marii Kolbego towarzyszyły uczestnikom pieszej Pielgrzymki Maksymiliańskiej, jaka przeszła ulicami Bydgoszczy. Wędrówka od ponad trzydziestu lat odbywa się w dzień męczeńskiej śmierci Polaka.
– Spoglądając na niego, widzimy moc miłości. To ten, który oddał życie za życie. Podjął to, o czym mówił, co zrobił i do czego zaprasza sam Pan Jezus: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. A przecież św. Maksymilian oddał życie za zupełnie nieznanego człowieka – mówi ks. Krzysztof Buchholz, proboszcz bydgoskiej parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa.
To z niej wyruszyli pątnicy, a dokładnie z placu Piastowskiego w kierunku świątyni ku czci męczennika na Osowej Górze. – Motywacje wyjścia na szlak są różne, na pewno przeważają te głęboko religijne. Pielgrzymka to doświadczenie czegoś niezwykłego – wspólnoty i modlitwy. Rozpoczynamy przy Sercu Jezusa, biorąc z Niego siłę, by dojść do Maksymiliana, który jest wzorem świadectwa i wierności. Po drodze, bo są dwa etapy, odwiedzamy siostry albertynki. Doświadczamy „pakietu niezwykłej miłości” – dodał ks. Buchholz.
Dla wielu osób, które decydują się na udział w pielgrzymce Maksymiliańskiej, pójście na Jasną Górę jest nieosiągalne – ze względów zdrowotnych, ale i czasowych. – Życie jest drogą – mówią. – W tym roku jeszcze bardziej akcentujemy Maryję, by konsekwentnie, bez względu na to, co nas w życiu spotyka, podejmować wyzwania codzienności – podsumował ks. Krzysztof Buchholz.
Pielgrzymkę zakończyła Msza Święta odpustowa.
jm / Bydgoszcz
KAI