Publikujemy pełny tekst komentarza ojca Kramera:
Bardzo mnie ta wiadomość, w zeszłą sobotę, zaskoczyła, myślałem, że przyjaciele mnie wkręcają. No, bo za co ja? Nie zrobiłem nic nadzwyczajnego, jestem przekonany, że w Polsce jest wiele osób bardziej godnych tej odznaki ode mnie. Trochę żartobliwie mówiąc, otrzymanie tej odznaki skojarzyło mi się z Pokojową Nagrodą Nobla dla Baracka Obamy, na początku jego prezydentury. Wtedy wielu mówiło, że będzie musiał udowodnić, że zasłużył. Teraz muszę i ja udowodnić, że zasługuję.
A jednak Rzecznik Praw Dzieci – Marek Michalak, postanowił tym razem uhonorować zwykłego proboszcza z Opola. W jego imieniu wręczył mi odznakę prof. Stanisław Leszek Stadniczeńko.
Kiedy ta wiadomość przyszła, to wiedziałem, że chcę to zrobić wtedy, kiedy będą dzieci, bo o nie chodzi. Padło, że po Mszy o 11.00, która jest dla mnie bardzo ważnym wydarzeniem każdej niedzieli, podczas której próbuję robić dobre rzeczy dla dzieci, ale też podkreślając ich podmiotowość, nie przedmiotowość, w głoszeniu Ewangelii. Niesamowite było dla mnie to, że uczestnicy Eucharystii zostali po błogosławieństwie, na całej krótkiej ceremonii. To było dla mnie bardzo ważne, że dla nich też to jest ważne wydarzenie. To “moi” ludzie. Było wielu chętnych do smacznego malinowego tortu – tort też musiał być dedykowany dzieciom, co było dla oczywiste od samego początku.
Panie Rzeczniku, postaram się nie zawieść Dzieci.
Za: deon.pl.