Za dzieło czeskiego jezuity o. Leopolda Tempesa, pierwszego duszpasterza beskidzkich górali, dziękowano 26 czerwca w Istebnej na Śląsku Cieszyńskim. W istebniańskiej parafii Dobrego Pasterza, świętującej w tym roku 300 lat swego istnienia, bp Roman Pindel sprawował Mszę św. przypominając o znaczeniu misji XVIII-wiecznego zakonnika, która przywróciła obecność Kościoła katolickiego na tych terenach.
W uroczystościach – obok szczelnie wypełniających świątynię, ubranych w regionalne stroje, górali z Trójwsi – udział wzięli m.in. goście z pobliskiego Jabłonkowa na Zaolziu, skąd 18 maja 1716 roku przybył do Istebnej o. Leopold – w zakonnych sandałach, jedynie z namiotem.
Na początku liturgii Małgorzata Kiereś, autorka książki poświęconej pierwszemu misjonarzowi górali Beskidu Śląskiego, podkreśliła, że historyczne wydarzenie sprzed 300 lat dla istebniańskich górali ma tylko jeden wymiar.
„Ziarenko wtedy zasiane po trzech wiekach jest dziś prawdziwie żywym Kościołem na istebniańksiej ziemi. Po 26 lat posługi – w mrozie, w chłodzie, w ubóstwie, w pokorze, z wielkimi prośbami – stała się rzecz wielka, która spowodowała, że mamy trzy beskidzkie wsie, gdzie w każdej wydzielone zostało miejsce święte, sakralne. Za trzy miesiące zaledwie 300 istebniańskich górali potrafiło wybudować swój własny kościółek” – przypomniała znana etnografka i zaznaczyła, że o. Leopold położył podwaliny pod żywy istebniański Kościół.
„Pan zbudował tu Kościół” – dodała Kiereś, a proboszcz parafii w Istebnej ks. kan. Tadeusz Pietrzyk przypomniał o zachowanym krzyżu i belce z pierwszego istebniańskiego kościółka, zbudowanego 300 lat temu przez czeskiego jezuitę.
Bp Pindel w homilii pokazał wiernym misyjny krzyż jezuitów z 1674 roku, z czasów, kiedy poświęcona została kaplica jezuitów w Cieszynie. „Taki pewnie też krzyż nosił o. Leopold Tempes, kiedy tu do was przybywał przed trzystu laty z misją rekatolizacji tych terenów” – zauważył. Przypomniał, że czeski jezuita został wśród górali dobrze przyjęty, a jego praca przyniosła niezwykły owoc.
„300 lat temu dokonała się tu reforma religijna” – dodał biskup, nawiązując do niedzielnego czytania ze Starego Testamentu. „Tak jak ten misyjny krzyż jezuitów, tak ten płaszcz przekazany sobie przez kolejnych proroków, jest znakiem ciągłości, kontynuacji – że od czasów Eliasza i Elizeusza w Izraelu pozostała wiara w Boga jedynego” – wytłumaczył.
Biskup przytoczył też historię zakonnika Oswalda Rufeisena, mieszkańca przedwojennej wioski koło Żywca. O. Daniel od Najświętszego Serca Pana Jezusa, twórca chrześcijańskiej wspólnoty języka hebrajskiego, pochodził z rodziny żydowskiej osiadłej na Żywiecczyźnie, a jego marzeniem było odrodzenie Kościoła złożonego z Żydów.
„Dziękujemy dziś Bogu za powołanie o. Tempesa, za jego wielkie dzieło, które się wówczas zaczęło i dzięki Bożej łasce było kontynuowane, najpierw przez przybywających tu ojców jezuitów, a potem przez księży diecezjalnych” – podkreślił. „Dziękujemy Bogu też za przyjęcie tej wiary przez waszych przodków, dziękujemy za ich konsekwencję wiary, że można było rozpoznać przez 3 wieku tych, którzy uwierzyli: przez życie, przez styl, gesty, przez przeżeganie się przy krzyżu, przeżegnanie chleba przed pokrojeniem, obyczaj modlitwy, błogosławienie dzieci” – dodał i wezwał do modlitwy za wiarę dla współczesnego pokolenia, o nowe powołania kapłańskie i zakonne.
W procesji z darami szli m.in. istebniańscy pasterze, Henryk Kukuczka ze Stecówki, przedstawiciele Związku Górali Śląskich, Paweł Jałowiczor – rzeźbiarz parafii w Jaworzynce, a rodzina górali z Koniakowa przyniosła do ołtarza koniakowską koronkę.
Muzyczny akompaniament podczas uroczystej liturgii zapewnili Zespół Regionalny Istebna oraz muzycy z całej Trójwsi.
W przedsionku istebniańskiego kościoła wisi obraz olejny, który przedstawia o. Leopolda Tempesa, nauczającego beskidzkich górali. Jednak prawdziwy wizerunek jezuity nie zachował się.
Początek istebniańskiej parafii datuje się na XVI wiek. Przez 200 lat Istebna podlegała pod parafię jabłonkowską, która dziś leży po stronie czeskiej. W 1716 do Istebnej przybył Leopold Tempes. 4 lata później górale z Istebnej i Jaworzynki przy pomocy żołnierzy z Szańców Jabłonkowskich wybudowali swój własny drewniany kościółek, który służył im przez 74 lata.
Po pewnym czasie świątynię tę rozebrano. W miejscu gdzie stała znajduje się obecnie Figurka Matki Boskiej z pamiątkową tablicą. Po kościółku pozostała wisząca nad drzwiami wejściowymi do obecnego budynku kościoła drewniana belka z wyrytą datą „1720 rok”. Z pierwszego istebniańskiego kościółka zachował się też krzyż, który wisi w bocznym ołtarzu.
Obecny kościół budowany był w latach 1792 – 1794, a uroczystego poświęcenia dokonano 24 sierpnia 1794 roku.
Więcej na: www.diecezja.bielsko.pl