Przebywający w Polsce generał Zakonu Franciszkanów (OFMConv) o. Marco Tasca w niedzielę odwiedził w Krakowie siostry sercanki, które ponad sto lat temu zostały przyłączone do Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych.
Podczas spotkania z siostrami mówił, że Zakon Franciszkanów i Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego łączy piękno franciszkańskiego charyzmatu.
„W dzisiejszych czasach jest wielka potrzeba być mężczyznami i kobietami pokoju i dobra” – przekonywał.
Zwrócił siostrom uwagę na fakt, że współzałożyciel ich zgromadzenia św. Józef Sebastian Pelczar, choć był już kapłanem, to jednak szukał czegoś więcej.
„Czego mógł więcej chciej od życia? Był już kapłanem. A jednak poszukiwał czegoś więcej. I to coś odnalazł w życiu franciszkańskim, odnalazł w św. Franciszku” – przypomniał. (Św. Józef Sebastian jako biskup należał do Trzeciego Zakonu św. Franciszka i zachęcał wiernych i duszpasterzy do wchodzenia w jego szeregi – przyp. red.).
„To jest bardzo ciekawe. Wasz współzałożyciel szukał czegoś więcej. Myślę, że to coś więcej jest tym, czego wielu ludzi poszukuje. Ważne jest, abyśmy potrafili ofiarowywać ludziom to coś więcej. To jest największy dar, jaki dziś możemy podarować współczesnemu światu” – kontynuował myśl.
Generał franciszkanów podpowiadał, że tym czymś więcej jest życie wspólne i wzajemne miłowanie się.
Zachęcał siostry, aby to życie było transparentne. „Nasz sposób życia musi u ludzi rodzić pytania, <<dlaczego tak żyjecie>>, <<co was przekonało, aby tak żyć>>” – mówił.
I życzył: „Oby nasze życie mówiło wszystko bez konieczności tłumaczenia go. Św. Franciszek nikomu nie tłumaczył swojego życia. On po prostu żył według Ewangelii. Ludzie idą tam, gdzie znajdują to, czego szukają” – stwierdził.
Matka generalna sióstr sercanek Agnieszka Kijowska oprowadziła gościa i towarzyszących mu franciszkanów (asystenta generała ds. Europy Wschodniej, krakowskiego prowincjała, krakowskiego gwardiana i kapelana sióstr) po kościele i klasztorze.
Ojcowie uczcili relikwie założycieli zgromadzenia: św. Józefa Pelczara i Służebnicy Bożej Matki Klary Ludwiki Szczęsnej oraz bł. Jana Pawła II, a także zwiedzili muzeum im poświęcone.
Dlaczego ponad wiek temu sercanki zostały agregowane, przyłączone do Zakonu św. Franciszka? „Założyciel naszego zgromadzenia św. Józef Sebastian Pelczar był przyjacielem zakonu św. Franciszka, ceniącym jego zasługi dla Kościoła i społeczeństwa. Przez wiele lat mieszkał w najstarszej siedzibie franciszkanów w Polsce – w Krakowie. Jako biskup propagował Trzeci Zakon św. Franciszka. Sam do niego należał i zachęcał do wchodzenia w jego szeregi wiernych i duszpasterzy” – tłumaczy nam s. Serafia Pajerska.
Jej zdaniem, św. Józefa Pelczara zachwycały zasadnicze idee franciszkańskiej duchowości: umiłowanie Eucharystii, żłóbka i krzyża. Uwagę Pelczara zwracała także jego miłość wobec najbiedniejszych, ubóstwo oraz pokora, którą nazywa fundamentem życia wewnętrznego.
„Wspólnotowy charakter życia, idea braterstwa, życia ubogiego wydały się św. Józefowi Sebastianowi najbardziej odpowiednie dla nowej rodziny zakonnej. A naśladowanie św. Franciszka utożsamiał z apostołowaniem poprzez dobry przykład, pracę lub ofiarę” – dodaje s. Serafia.
Ale nie tylko styl życia sióstr sercanek świadczy, że zostały „usynowione” przez franciszkanów. Również wnętrze kościoła Sióstr Sercanek, powstającego pod czujnym okiem Założyciela, o tym mówi. W głównym ołtarzu Boże Serce, ale po bokach św. Klara z monstrancją – współzałożycielka II Zakonu św. Franciszka i św. Elżbieta Węgierska z bochenkiem chleba – patronka III Zakonu św. Franciszka.
„W kaplicach Domu Macierzystego czy też pierwszych domów Zgromadzenia, które powstawały za życia Założyciela nieodłącznymi elementami wystroju są figury św. Franciszka i św. Klary” – potwierdza s. Pajerska.
O praktycznych konsekwencjach afiliacji sercanek do franciszkanów mówi nam z kolei s. Jadwiga Kupczewska, kustosz muzeum z ul. Garncarskiej w Krakowie.
„Dzięki aktowi agregacji, jesteśmy od początku zgromadzeniem zakonnym o charakterze apostolskim (czynnym), co więcej gdyby nie było afiliacji, nie byłoby zgromadzenia, ale stowarzyszenie osób świeckich, albo zgromadzenie o charakterze klauzurowym. Kolejną konsekwencją agregacji, o której mówi wprost dekret i prawo kanoniczne, to uczestniczenie w dobrach duchowych Pierwszego i Drugiego Zakonu. Mówiąc ogólnie – możliwość korzystania z odpustów” – tłumaczy s. Kupczewska.
Innymi przywilejami o charakterze duchowym jest prawo do używania przez siostry kalendarza franciszkańskiego, jaki stosowany jest w Pierwszym i Drugim Zakonie, możliwość wzywania orędownictwa i oddawania się pod opiekę świętych franciszkańskich oraz możliwość korzystania z duchowej posługi Pierwszego Zakonu.
Siostry sercanki od początku do dziś chętnie korzystają z posługi duszpasterskiej franciszkanów (spowiedź, msza św., sakrament chorych, doroczne ośmiodniowe rekolekcje, miesięczne dni skupienia). „Posługa braci jest integralną częścią franciszkańskiej formacji naszego zgromadzenia” – zgodnie przyznają sercanki.
W 1908 r. przełożona generalna Klara Szczęsna zwróciła się do generała franciszkanów z prośbą o przyłączenie zgromadzenia do Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych. Dekret agregacji wydał 16 listopada 1908 r. ówczesny generał franciszkanów o. Dominik Reuter. Według Kroniki Zgromadzenia pisemna odpowiedź dotarła do Krakowa jednak dopiero 4 maja 1909 roku.
jms
Za: Redakcja.