O tym, że dać się zaprosić Jezusowi do Betlejem, to dostrzec, że wzywa nas On do odważnej miłości i troski o drugich, o słabszych mówił o. Arnold Chrapkowski, przełożony generalny Zakonu Paulinów podczas Pasterki na Jasnej Górze. Msza św. sprawowana była w Bazylice z udziałem jasnogórskiego konwentu zakonników, mieszkańców Częstochowy i pielgrzymów. Po niej Dzieciątko Jezus zostało złożone w głównej szopce na Jasnej Górze znajdującej się na dziedzińcu przed Bazyliką.
W kazaniu Generał Paulinów podkreślił, że noc narodzenia Jezusa Chrystusa, wciąż mówi nam i potwierdza, że „Bóg prawdziwie przyszedł do nas, jest z nami, że obejmuje nas swoją miłością, że pragnie dać nam swe życie, wieczne życie, życie, które we wszystkim i do końca prawdziwie jest życiem”. Zauważył, że Bóg, przychodząc w nasz trudny i skomplikowany świat, nie przychodzi, by niszczyć i rozkazywać, ale by karmić i służyć, by nas zbawić, by uczynić nas wolnymi od grzechu i śmierci, by przynieść pokój i miłość.
O. Chrapkowski wskazał, że tej świętej nocy wszyscy stoimy przed zaproszeniem do podjęcia wyzwania, którym jest rodzące się Dzieciątko.
Zwrócił uwagę, że narodzony Bóg-Człowiek przypomina o wielkości i pięknie naszego człowieczeństwa. Jest dla człowieka zachętą, wezwaniem, „by dać sobie poruszyć serce, by obudzić nasze sumienia, by otworzyć nasze życie Dziecięciu z Betlejem”. Kaznodzieja zachęcał, by pozwolić się dotknąć Jezusowej miłości i czułości jak pasterze, którzy poszli do Niego z nadzieją i ufnością. Przestrzegał także, że tym, co nam przeszkadza w drodze na spotkanie z Bogiem-Człowiekiem jest „nasza pycha i przekonanie, że przecież równie dobrze poradzimy sobie sami bez Niego, bez zbędnego Boga”. Zdaniem zakonnika ludzie samowystarczalni, którzy „byli tak właśnie pewni siebie tej nocy w Betlejem, zostawali w domu wśród swoich własnych spraw, planów i interesów, politycznych i wizerunkowych uzależnień”. – Jest bowiem w ludzkim sercu – widzimy to również i dziś tak bardzo mocno – wciąż odżywająca pokusa, aby z nikim się nie liczyć, lecz samemu stać się kimś, kto według własnego upodobania decyduje o tym, co jest dobre a co złe, co jedynie słuszne i prawe. Pokusa, która w imię naprawy i reform, zatraca z pola widzenia dobro wspólne, usuwa człowieka, osłabia wrażliwość na wartość życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci, na wychowanie, i czyni to z pogardy dla ludzkiej godności – powiedział Generał Paulinów.
Kaznodzieja wskazał, że dać się zaprosić Jezusowi do Betlejem, to dostrzec, że wzywa nas do odważnej miłości i troski o drugich, o słabszych, o potrzebujących pomocy i wsparcia, o duchowo zagubionych, nie radzących sobie w obciążaniami współczesności, z prędkością życia, z osamotnieniem, z odtrąceniem, ze smutkiem, z rozczarowaniem, z terrorem i hukiem wojny, z płaczem dzieci. – Bo na takiej ziemi też rodzi się Jezus, tam też jest Betlejem – uwrażliwiał o. Chrapkowski i zaznaczył, że choć Bóg rodzi się na takiej poranionej ziemi i wśród poranionych ludzi, to właśnie po to, aby też nas podnieść i podźwignąć, obdarzając nas swym duchem i swą mocą, by nas zapalić do dobra i miłości, zapalić do nadziei.
Generał Paulinów zaapelował, aby nie lękać się się Boga, ale strzec się Uroczystości Bożego Narodzenia bez Boga, strzec się świąt bez Boga i bez wiary.
Zachęcał, by mieć w sobie otwartość na Boga, „wewnętrzną aplikację na Boga”, który przychodzi bez względu na układy polityczne, na zakazy i nakazy, na ludzkie poglądy i aspiracje, aplikację na życzliwość i miłość drugiego człowieka, bo przecież nie da się miłować Boga, którego się nie widzi, jeżeli nie miłuje się brata, którego się widzi. – Czy mamy wreszcie aplikację na nadzieję, która zawieść nie może? – pytał kaznodzieja.
Nawiązując do Roku Świętego 2025, który w Kościele ma też stać się szczególnym czasem ożywienia nadziei, która nigdy nie gaśnie, bo jest to nadzieja w Bogu, Generał Paulinów zachęcał, by „przekroczyć drzwi nadziei, która jest obecna w sercu każdego człowieka jako pragnienie i oczekiwanie dobra, nawet jeśli nie wiemy, co przyniesie ze sobą jutro”. Podkreślał, że to właśnie dzięki nadziei, mamy ponownie odkryć ufność w różnych obszarach życia, począwszy od wspólnoty Kościoła, poprzez relacje w rodzinie, między narodami, w promowaniu godności każdej osoby od poczęcia aż do naturalnej śmierci, aż po szacunek dla stworzenia. – Zaczynem tej prawdziwej nadziei ma być świadectwo wiary wobec świata, że ostateczne słowo należy do Boga, który przygotowuje dla nas nowe stworzenie, gdzie będzie miłość, sprawiedliwość i zgoda – mówił o. Chrapkowski. Zakonnik zwrócił uwagę, że nadzieja znajduje swoje najwznioślejsze świadectwo w Maryi, Matce Bożej. Jego zdaniem w Matce Jezusa widzimy, że nadzieja nie jest łatwowiernym optymizmem, lecz darem łaski w realizmie życia.
Generał Paulinów przekonywał, że Bóg rodzi się dla każdego człowieka, „niezależnie od przepisów, wyników sondaży i referendów”. – Dlatego w tę świętą noc niech każdy z wiarą powie: Bóg przychodzi dla mnie. Pójdźmy do Betlejem (Łk 2, 15), tam znajdziemy naszą nadzieję – zachęcał o. Chrapkowski.