Franciszkanie – Rychwałd: Górale u Niebiańskiej Gaździny

Górale u Niebiańskiej Gaździny – to nowy projekt u franciszkanów w Rychwałdzie, który rozpoczął się 17 stycznia 2016 r. Mszą świętą z oprawą Górali Żywieckich, sprawowaną o godz. 9.00 Sanktuarium Matki Bożej Rychwałdzkiej, Pani Ziemi Żywieckiej.

Celem nowej franciszkańskiej inicjatywy jest zachęta do ponownego odkrywania wartości, jakie nosimy w naszych sercach, dzięki tradycji przekazywanej z ojców na synów. Tradycje te są bardzo mocno zakorzenione wśród górali – ludzi twardych, mających ogromną świadomość i doświadczenie tego, że życie jest trudne, a często wręcz brutalnie twarde.

Tylko trzymając się naszych korzeni połączonych z wartościami rodzinnymi i religijnymi możemy być narodem silnym i dumnym z tego kim jesteśmy. Mamy za co dziękować Bogu, co nie znaczy, że wszystko jest idealne – mówił o tym ks. prałat Władysław Zązel – proboszcz z Kamesznicy i kapelan górali, który przewodniczył Mszy św. i wygłosił kazanie.

Ks. prałat, wychodząc od słów Ewangelii która mówiła o weselu w Kanie, nawiązał do aktualnych problemów sakramentu małżeństwa, do sytuacji rodziny, podkreślając jej ogromną wartość. Każda para małżeńska budzi nadzieję, a kiedy zostaje obdarowana potomstwem – to staje się ona nie tylko małżeństwem, ale rodziną w pełnym tego słowa znaczeniu. Rodziną, która w czasach nam współczesnych jest mocno zagrożona. Gdy niszczone są sumienia, niszczona jest i rodzina! – mówił ks. Władysław. „Należy bać się ludzi bez sumienia, bo tacy do wszystkiego są zdolni” – stwierdził kaznodzieja.

Człowiek Boży wsłuchany jest w Ewangelię, która słowami Maryi: „zróbcie wszystko cokolwiek Wam powie”, wzywa jest do posłuszeństwa Bogu – podkreślił prałat Zązel. Mądrość góralska w swych przyśpiewkach nawiązuje do nierozerwalności małżeństwa, ale i pokazuje realia życia małżeńskiego i rodzinnego, gdzie przyzwyczajenie czyni człowieka ślepym na drugiego. Małżonkowie nie tylko winni zestroić swe serca ze sobą, ale przede wszystkim z Sercem Bożym – zaapelował kaznodzieja.

Kustosz Sanktuarium i Franciszkanie tu pracujący zostali wezwani przez ks. Władysława zostali do kontynuowania inicjatywy Mszy świętych góralskich. Na końcu Mszy świętej ks. Zązel, który jest także członkiem Zespołu Apostolstwa Trzeźwości przy Konferencji Episkopatu Polski i diecezjalnym duszpasterzem trzeźwości w diecezji bielsko-żywieckiej, przypomniał słowa Maryi: „Synu wina nie mają” a następnie parafrazując je podkreślił: „Synu umiaru nie mają”. Powiedział także: pic niedużo to nic dużego, ale nie pić wcale to dopiero coś, ale na to trzeba chłopa. Wolny człowiek jest panem siebie, potrafi sobie zabronić, potrafi sobie nakazać. Jakby nie potrafił, to już jest niewolnikiem – stwierdził ks. Władysław Zązel.

Na Mszy świętej nie brakowało akcentów góralskich. Były poczty sztandarowe, śpiewał i przygrywał Regionalny Zespół „Dolanie” z Gilowic, który po Mszy św. przedstawił krótki koncert ze swego repertuaru. Dopisali również wierni ubrani w stroje regionalne. W czasie Eucharystii można było również dostrzec ekipę TV TRWAM, całość była także transmitowana prze radio Anioł Beskidów. Wprawne oko dostrzegło przedstawicieli innych mediów. Niech wszystkim Pan Bóg błogosławi w szerzeniu Dzieła Bożego i Ewangelizacji poprzez środki masowego przekazu.

Następna Góralska Msza święta 21 lutego 2016r. – już teraz serdecznie zapraszamy!

Więcej (zdjęcia) na: www.franciszkanie.pl

Wpisy powiązane

Kraków: podopieczni Dzieła Pomocy św. Ojca Pio potrzebują zimowej odzieży

Halina Frąckowiak gościem specjalnym tegorocznej Żywej Szopki w Krakowie

Pola Lednickie: 9. rocznica śmierci o. Jana Góry OP