Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha” (J 3,8).
Na początku lutego zadzwonił do mnie prokurator polskiej federacji filipińskich wspólnot – oratorianin z Radomia – ksiądz Mirosław Prasek COr. Usłyszałem, że powstaje projekt utworzenia nowego domu filipińskiego na terenie Wielkopolski. Idea nowej placówki zaświtała w umyśle księdza Dariusza Dąbrowskiego COr z Gostynia, który ze swoim pomysłem udał się do arcybiskupa Stanisława Gądeckiego. Pasterz Kościoła poznańskiego odpowiedział pozytywnie na propozycję mojego współbrata. Jasne stało się, że potrzebni są ochotnicy… Gdy usłyszałem o projekcie nowej wspólnoty, poczułem, że to Boża propozycja dla mnie. Powiedziałem: „Tak. Jestem gotów.”
De-CYZ-ja o włączeniu się w tworzenie nowego domu filipińskiego nie jest dla mnie łatwa… Przecież nasze oratoryjne życie znamionuje „stabilitas loci”. Od 28 lat jestem cząstką Kongregacji Oratorium św. Filipa Neri w Tarnowie, w 1999 roku przyjąłem święcenia prezbiteratu. Tarnowska wspólnota filipińska jest moim Domem. Tu dojrzewałem do kapłaństwa i otrzymałem solidną formację. Księża – współbracia, z którymi od lat posługuję, to moja duchowa rodzina. Tarnów to moje rodzinne miasto. Tu się urodziłem i wychowałem. Tu chodziłem do szkół i dojrzewałem do odpowiedzi na zaproszenia Jezusa, bym poszedł drogą powołania. Tu mieszkali moi rodzice i tu do dziś mieszka jeden z moich braci z rodziną. Tu albo w sąsiedztwie Tarnowa mieszkają ludzie bliscy mojemu sercu. Tu każdego dnia spotykam się z wielką serdecznością ludzi związanych z tarnowskim oratorium. W Tarnowie od 22 lat jestem pracownikiem Zespołu Szkół Muzycznych (moim zdaniem najlepszej szkoły w mieście :)), gdzie przez długie lata mogłem współpracować z bardzo życzliwymi nauczycielami i katechizować sympatycznych i wrażliwych na piękno muzyki uczniów.
W tarnowskim Domu czuję się baaardzo dobrze. Jednak wołanie Pana: „Pójdź za Mną!” dziś „wyciąga” mnie z tarnowskiej wspólnoty oratoryjnej. Czuję się jak Abraham, który kiedyś usłyszał: „Wyjdź ze swojej ziemi rodzinnej (…) do kraju, który ci ukażę!” (Rdz 12,1). To wołanie słyszę tak, jakby Bóg mnie prosił (i proponował): „Wyjdź z przestrzeni komfortu i bezpieczeństwa. Proszę cię, żebyś zaryzykował i wszedł w nowy świat, który jest częścią mojego Królestwa. Będę z tobą.”
Parafia w Grodzisku Wielkopolskim (15-tysięcznym miasteczku położonym na zachód od Poznania, oddalonym 520 km od Tarnowa), gdzie powstaje nowa placówka, liczy ponad 8 tysięcy ludzi. Potrzeby są wielkie. Zaczynamy 1 sierpnia. Nasz kontrakt z Kościołem poznańskim opiewa na 3 lata. Jeżeli wszystko będzie dobrze i zakorzenimy (zadomowimy) się w Grodzisku, w 2024 roku być może powstanie tu nowa filipińska kongregacja.
Perspektywa przejścia do Grodziska Wielkopolskiego z jednej strony rodzi we mnie nadzieję na wielkie dobro, które – ufam – Bóg da nam – filipinom i ludziom, wśród których będziemy żyli i z którymi będziemy tworzyli relacje. Z drugiej strony wędruję w nieznany świat. Rodzi się pytanie: jak tam będzie ? I niepewność – bo przecież nie wiem, czy łatwo się zaaklimatyzuję i czy starczy mi sił…?
Kochani Siostry i Bracia związani z naszą Kongregacją, bardzo Wam dziękuję za to, że jesteście i za Wasz przykład modlitwy i życia z Bogiem. Dziękuję za każdy uśmiech, dobre słowa i gesty dobroci i wsparcia. Proszę o modlitwę za mnie. Obiecuję o Was pamiętać i będę się modlił, aby Bóg obdarowywał Was zdrojem łask. Niech Pan Was błogosławi (Lb 6,24-26)! Do zobaczenia i usłyszenia.
ks. Paweł Cyz COr
Za: www.filipini.eu