O konieczności obrony wiary i pomocy potrzebującym, mówią Jerzy Baehr, prezydent Związku Polskich Kawalerów Maltańskich oraz Jacek Tarnowski, prezes Fundacji Polskich Kawalerów Maltańskich w Warszawie „Pomoc Maltańska”.
KAI: Działalność Związku Polskich Kawalerów Maltańskich w okresie komunizmu była w Polsce zabroniona, Związek działał poza krajem. Kiedy nastąpiła reaktywacja i czym zajmowaliście się na początku?
Jerzy Baehr: Choć obchodzimy stulecie, to trudno mówić o normalnym funkcjonowaniu Związku przez cały ten okres. Pamiętamy o latach reżimu komunistycznego, kiedy działalność i obecność ZPKM w Polsce była zabroniona, Związek istniał w praktyce tylko na emigracji i powrócił do kraju dopiero w latach 90-tych. Nasze dzieła, w tym pomoc charytatywna dla kraju, prowadzone były przez naszych członków na emigracji. Reaktywacja działalności w Polsce (1992) oparta była na kilkunastu osobach i ogólnym entuzjazmie, który wówczas panował w Polsce. Prezydentem był Władysław Tarnowski mieszkający na stałe w Paryżu. Pierwszą była Fundacją św. Jana Jerozolimskiego, która uruchomiła 25 lat temu Specjalistyczną Przychodnię Onkologiczną „Pomoc Maltańska” przy parafii św. Jana Jerozolimskiego za Murami w Poznaniu. Dalszy rozwój dzieł maltańskich w kraju umożliwiły m.in. środki ze sprzedaży naszego domu w Londynie. Ta niewielka organizacja pierwszą ważną próbę przeszła w czasie wielkiej powodzi w 1997 roku. Kontakty zagraniczne i wiarygodność osób pozwalała na błyskawiczne zorganizowanie samolotu pełnego lekarstw ze Stanów Zjednoczonych, które w Polsce trzeba było rozdysponować. Ogromne potrzeby lat 90-tych szybko pokazały, że potrzebujemy nowych członków i to sprawczych, aktywnych. Nie było to jednak łatwe. Wielu chce przypiąć prestiżowy znak, ale trzeba rozumieć, że jest to przede wszystkim zobowiązanie.
Jak członkowie związku rozumieją i realizują pierwszą część dewizy „tuitio fidei” (obrony wiary), odwiecznej zasady zakonu rycerskiego?
JB: Zakon Maltański, w tym Związek Polskich Kawalerów Maltańskich, oddycha równolegle dwoma płucami. Jedno to „tuitio fidei” (obrona wiary), a drugie „obsequium pauperum” (pomoc biednym, potrzebującym). Zagadnienia religijne, obrony wiary i formacji są kluczowe. Bez tego nasza działalność charytatywna byłaby pozbawiona korzeni, z których wyrastamy. Dlatego też przywiązujemy wagę do życia religijnego naszych Konfraterni, w tym comiesięcznych Mszy świętych i regularnych rekolekcji. Staramy się licznie uczestniczyć w corocznej pielgrzymce do Częstochowy, która odbywa się zawsze w trzecią sobotę maja. Wymiar religijny i formacyjny ma też doroczna międzynarodowa pielgrzymka do Lourdes wraz z zaproszonymi osobami niepełnosprawnymi. Jest dla nas bardzo ważne, aby kandydaci do Zakonu byli osobami o właściwej formacji religijnej. W tym celu w okresie przygotowawczym spotykają się z doświadczonymi kapelanami pod kątem badania swojego powołania.
W dobie laicyzacji naszych obyczajów przywiązujemy wagę do świąt religijnych. W szczególności, obchodzimy, wraz z naszymi Panami Chorymi (niepełnosprawnymi, ubogimi), święta Bożego Narodzenia, które dla wielu innych stały się już po prostu świecką gwiazdką. W tym kontekście, w około 30 miastach realizujemy projekt Opłatka Maltańskiego, na który zapraszamy we współpracy z gminnymi ośrodkami pomocy społecznej osoby potrzebujące. W naszej wigilii świątecznej najczęściej bierze udział lokalny biskup, niekiedy kardynał oraz samorządowcy. Staramy się aby głos naszych Kapelanów, w tym przesłania naszego Głównego Kapelana bp. Andrzeja F. Dziuby, był obecny nie tylko przy okazji rekolekcji, czy pielgrzymek, ale częściej dzięki naszemu periodykowi „Krzyż Maltański”.
Ilu członków liczy Związek Polskich Kawalerów Maltańskich? Czy i jak można zostać członkiem Zakonu Maltańskiego?
Jacek Tarnowski: Aktualnie Związek liczy 153 osoby, z czego jedna trzecia żyje poza Polską działając w polskich konfraterniach w Londynie, czy USA. Promują na Zachodzie dobroczynną postawę Polaków, ale również realnie organizują środki finansowe, które my wykorzystujemy tu w Polsce. Do ZPKM, a w konsekwencji do Zakonu Maltańskiego, nie można się zapisać, można zostać zaproszonym a kandydat musi mieć cztery osoby wprowadzające, oczywiście należące do Związku. Kryteria są jasno określone – osoba musi być praktykującym katolikiem, powinna wykazać się działalnością charytatywną i chęcią pracy w naszej organizacji. Około dwóch lat trwa czas próby na wzór dawnych „karawan”, czyli staży dla młodych adeptów, które odbywali na wyspie Malta, gdzie zakon osiadł po 1530 roku. Każdą kandydaturę formalnie zatwierdza Rada Suwerenna w Rzymie. Wśród naszych członków są Damy Maltańskie i Kawalerowie, reprezentują różne profesje – są lekarzami, prawnikami, inżynierami, ekonomistami, a łączy nas to, że chcemy pomagać potrzebującymi i chcemy to robić z uwzględnieniem aspektów duchowych (…).
Czy członkowie płacą konkretne składki, czy obowiązują jakieś inne formy wsparcia Zakonu i jego dzieł?
JT: Podobnie jak w innych organizacjach płacimy roczne składki potrzebne do funkcjonowania Związku. W ciągu roku organizujemy zbiórki finansowe na różne cele i wielu naszych członków dokłada się wpłacając dowolne kwoty. Poza tym, każdy wedle możliwości jest zobowiązany do uczestniczenia w pracy na rzecz potrzebujących.
Na czym polegają śluby zakonne i ich ceremoniał, do czego zobowiązują, czy są czasowe czy definitywne?
JB: Większość członków Zakonu Maltańskiego, czyli Kawalerów i Dam, jest stanu świeckiego i posiada rodziny. Przyjęcie do Zakonu następuje podczas Mszy świętej, kiedy kandydat wypowiada słowa przyrzeczenia i deklarację posłuszeństwa lub śluby, w ramach których zobowiązują się do krzewienia wiary chrześcijańskiej, pracy nad własną duchowością zgodnie z nakazami Kościoła oraz pracy na rzecz potrzebujących. Kawalerowie Profesyjni składają śluby ubóstwa, czystości i posłuszeństwa stając się braćmi zakonnymi podlegającymi prawu kanonicznemu Kościoła rzymsko-katolickiego. W każdym przypadku śluby są definitywne. Do Zakonu należą również osoby duchowne.
Czy życiu Zakonu towarzyszą specjalne ceremoniały?
JB: Warto zachowywać tradycje. Uroczystości religijne Zakonu Maltańskiego odbywają się według ustalonego ceremoniału tak jak w innych zakonach katolickich. W zeszłym roku wydaliśmy Modlitewnik Maltański, który zawiera zarówno treści właściwe dla Kościoła Katolickiego, jak i szczególne dla Zakonu Maltańskiego i trzeba to postrzegać również w świetle ochrony historycznego dziedzictwa. Tradycyjnie uregulowana jest np. kolejność ustawienia osób w procesji – znaczenie mają Klasy i Kategorie przynależności oraz staż. Msze Święte kończy modlitwa zakonna. W trakcie uroczystości religijnych członkowie Zakonu zakładają stroje liturgiczne tzw. culle – czarne płaszcze z białymi wyłogami i białym wyszytym krzyżem na piersiach, Damy noszą peleryny – czarne okrycie z kapturem, czerwoną podszewką i wyszytym krzyżem. Do tego nakrycie głowy stanowi czarna mantylka. Z racji tego, że Zakon jest suwerennym podmiotem prawa międzynarodowego, a jednocześnie zakonem rycerskim, to jego członkowie pełniący funkcje dyplomatyczne używają oficjalnych czerwono-czarnych mundurów.
W Polsce prowadzicie swoje dzieła przez kilka fundacji, jak wyglądają najważniejsze z nich i jaka jest skala waszej pomocy?
JT: Pięć fundacji to odwzorowanie najnowszej historii po roku 90-tym. Każde większe dzieło tworzone było w innym mieście przez inne osoby i w oparciu o inne środki finansowe. Ze względów praktycznych utworzone zostały lokalne fundacje. Tzw. fundacja warszawska ma pod sobą największą ilość nowych projektów. Jednym z nich jest szpital – Centrum Pomocy pw. bł. Gerarda w Barczewie, który istnieje już 15 lat i dysponuje 77 łóżkami. Ośrodek wyspecjalizował się w opiece nad pacjentami w najcięższym stanie zdrowia, głównie w podeszłym wieku, w tym osobami w stanie wegetatywnym także wymagającymi przewlekłej wentylacji mechanicznej. Dom Pomocy Społecznej w Szyldaku przeznaczony dla osób dotkniętych chorobą układu nerwowego i gromadzi 100 podopiecznych w różnym stanie zdrowia. Głównym celem działalności DPS, oprócz zaspokajania codziennych potrzeb chorych jest prowadzenie szeroko rozumianej terapii zmierzającej do ich usamodzielnienia się i powrotu do normalnego życia. Tylko w tym roku trzech naszych pacjentów dokonało tego i aktualnie pracują z nami tworząc grupę ekspercką. Fundacja w Poznaniu dysponuje przychodnią wielofunkcyjną – tzw. „Komandorią”, która wcześniej prowadziła specjalizację onkologiczną i wykonała ponad 87 tys. badań, w ogromnej większości bezpłatnie. W Krakowie na Woli Justowskiej centrum pomocy dzieciom z porażeniem mózgowym i ich rodzinom stało się jednym z lepszych ośrodków tego typu w Europie. To są dzieła, które prowadzą nasze lokalne struktury, a których funkcjonowanie wymaga ogromnej troski, w tym ciągłego znajdowania źródeł finansowania.
Dodatkowo mamy dużo projektów skierowanych na opiekę senioralną, wydawanie darmowych posiłków dla najuboższych i bezdomnych, organizujemy warsztaty terapeutyczne, czy też obozy dla niepełnosprawnej młodzieży, dla niektórych są to pierwsze wakacje w życiu połączone z nowoczesną terapią. Prowadzimy również akcję Opłatka Maltańskiego, czyli Wigilię Bożego Narodzenia dla osób samotnych i potrzebujących, która jest obecna w 30 miejscowościach i w ubiegłym roku dotarła do ponad 3 tysięcy osób. W sumie Polski Związek Kawalerów Maltańskich opiekuje się 1602 osobami w sposób ciągły, a okazjonalnie udziela rocznie pomocy około 6 tysięcy osobom potrzebującym. Bez zaangażowania i profesjonalizmu wolontariuszy oraz wsparcia sponsorów nie byłoby tego. Koordynujemy pracę ok. 1000 wolontariuszy, którzy poświęcają ok. 130 000 godzin rocznie na pracę wolontariacką. Ze względu na charakter działań jesteśmy świetnym partnerem dla firm chcących realizować misję CSR-ową (społeczna odpowiedzialność biznesu) – chętnych do współpracy serdecznie zapraszamy.
Z czego finansowane są Wasze projekty?
JT: Zakon Maltański w Polsce, rocznie, poprzez swoje fundacje zarządza strumieniem pomocy o wartości ok. 20 mln zł. Źródła finansowania są różne, szpital działa w oparciu o umowę NFZ, niektóre projekty realizują zadania samorządowe i w oparciu o ich budżety, natomiast tzw. „miękkie” projekty finansujemy ze środków pozyskiwanych od sponsorów i darczyńców. Znane są maltańskie koncerty charytatywne, aukcje i bale, nowością są akcje sportowo – charytatywne angażujące znane osoby i wybitnych sportowców. Pozycją pewną są wpłaty i darowizny samych członków Związku. Zakon Maltański, ze względu na swoją powagę i wiarygodność, od stuleci był powiernikiem środków i gwarantem ich właściwego wykorzystania. Dbamy o to, by właściwie korzystać z tej pozycji. Chciałbym podkreślić, że członkowie Związku wykonują prace na rzecz fundacji nieodpłatnie i dla niektórych jest to często drugi (darmowy) etat.
Kto kieruje Związkiem Polskich kawalerów Maltańskich?
JB: Zarząd wybierany na pięcioletnią kadencję. Jako Prezydent Związku przewodniczę pracom zarządu, pierwszym zastępcą jest Jacek Tarnowski, drugim Maxymilian Bylicki, Kanclerzem Xawery Konarski, Szpitalnikiem Jan Rościszewski, a skarbnikiem Piotr Rozwadowski. W skład zarządu wchodzą również Marcin Świerad i Kazimierz Jeleński. Wszyscy mają poważne doświadczenie zawodowe i mogą być partnerami do współpracy z dowolną organizacją oraz międzynarodowymi strukturami Zakonu Maltańskiego (…).
Zakon Maltański posiada także ambasadora w Warszawie, jaka jest jego rola?
JB: Zakon ma status suwerennego podmiotu prawa międzynarodowego. Ma więc ambasadora w Polsce, tak jak w innych państwach, z którymi Zakon utrzymuje stosunki dyplomatyczne. Od wielu lat tę funkcję sprawuje J.E. Ambasador Vicenco Manno zżyty z Polską, rozumiejący nasze potrzeby. Jednak bieżącą aktywność realizują już związki narodowe, jak nasz. Państwa, z którymi Zakon nawiązał stosunki dyplomatyczne, uznają Wielkiego Mistrza z jego prerogatywami, immunitetami i honorami zarezerwowanymi dla głów państw.
Jak wyglądają relacje i współpraca między związkami narodowymi?
JB: Zakon Maltański dysponuje strukturą funkcjonującą w ponad 100 krajach na całym świecie, w tym jest 48 związków narodowych. W zależności od potrzeb ma miejsce współpraca pomiędzy władzami Zakonu a poszczególnymi związkami, a także pomiędzy samymi związkami. Przykładem jest wizyta Ojca Świętego, papieża Franciszka w Krakowie przy okazji Światowych Dni Młodzieży w 2016 roku, kiedy to polski związek koordynował współpracę 8 związków narodowych przy projekcie zabezpieczenia medycznego Światowych Dni Młodzieży. Koordynowaliśmy wtedy pracę 32 ambulansów i 165 ratowników medycznych zorganizowanych w wielojęzykowych grupach.
Mając świadomość jak ważna jest działalność związku narodowego w Libanie, inne związki, w tym polski, wspomagają maltańczyków w Libanie w skutecznym niesieniu pomocy uchodźcom z Syrii. Związek Polskich Kawalerów Maltańskich przelał na te cele dochód z jednego z koncertów charytatywnych, a we współpracy z jednym z samorządów przekazał też inną znaczącą kwotę. Związek brał również udział w projekcie Dar dla Aleppo, którego efektem było przekazanie dochodu z aukcji charytatywnej we Wrocławiu. Proszę zauważyć, że jest to najszybsza i najskuteczniejsza pomoc w miejscu konfliktu, czy tragedii, bez ponoszenia kosztu organizacji wyjazdu i samej pomocy na miejscu. We współpracy z innymi związkami z Europy Środkowej, w tym roku w Polsce, odbył się międzynarodowy obóz Szkoła Liderów dla młodych wolontariuszy związanych z Zakonem Maltańskim. Dzięki takim spotkaniom przekazywana jest wiedza w zakresie najnowocześniejszych sposobów organizowania pomocy (…).
Jak będą wyglądały obchody stulecia Związku?
JT: Stulecie uczcimy w trzech miastach, gdzie głównym elementem będzie uroczysta Msza Święta, na którą wszystkich zapraszamy. Obchody zaczynamy w kwietniu w Poznaniu, w miejscu gdzie sto lat temu powstawał ZPKM. Wmurowane zostaną tablice pamiątkowe, które upamiętnią osoby, szczególnie zasłużone w ciągu ostatnich 100 lat dla Zakonu w Polsce. Na początku czerwca zaplanowaliśmy główne uroczystości w Warszawie. Na Zamku Królewskim odbędzie się sesja historyczno – naukowa, a wieczorem charytatywny koncert. Nad wszystkimi uroczystościami otrzymaliśmy narodowy patronat ze strony Prezydenta Rzeczypospolitej Pana Andrzeja Dudy, a także patronaty Kardynała Kazimierza Nycza, Ministra Zdrowia, Pana Profesora Łukasza Szumowskiego, Wielkiego Kanclerza Zakon Maltańskiego Albrehta von Besselagera oraz Wielkiego Szpitalnika Dominique Prince de La Rochefoucauld-Montbel. Jesienią obchody przeniosą się do Krakowa. Państwowa podmiotowość Suwerennego Zakonu Maltańskiego powoduje, że główne uroczystości będą miały charakter zgodny z protokołem dyplomatycznym.
A jakie cele stawia sobie Związek Polskich Kawalerów Maltańskich na następne sto lat?
JB: 100 lat wydaje się być długą perspektywą. Niemniej jednak, kiedy spojrzy się na 900-letnią historię Zakonu Maltańskiego, wygląda to zupełnie inaczej. Niezmienną pozostaje dewiza Zakonu, a przez to także dewiza ZPKM: tuitio fidei et obsequium pauperum. W każdym jednak czasie trzeba sobie odpowiedzieć, na jakich płaszczyznach i jakimi środkami mamy dawać świadectwo wierze. Podobnie w każdym czasie trzeba identyfikować potrzeby osób biednych i chorych, i starać się optymalnie te osoby wspierać. ZPKM, jak i cały Zakon Maltański, nigdy nie nastawiał się na bycie organizacją masową. Zależy nam na tym, aby zarówno aktywność naszych członków jak i charakter naszych dzieł charakteryzowała wysoka jakość i zaangażowanie. W dobie gąszczu różnych regulacji musimy zapewnić naszym dziełom bezpieczeństwo finansowe i prawne. Zależy nam na pozyskaniu nowych, wartościowych członków, szczególnie w młodym wieku. Wierzymy, że dla katolików „tuitio fidei et obsequium pauperum” jest przesłaniem uniwersalnym. Z jednej strony daje poczucie głębokiego zakorzenienia, z drugiej nastawione jest na pomoc, a potrzeby osób chorych, biednych czy opuszczonych nigdy nie będą w pełni zaspokojone.
Za: www.gosc.pl