Drugi dzień narodowych „Rekolekcji dla wszystkich”, 12 listopada, upłynął wokół tematu: „Prawda i dobro”.
Mszy św. o godz. 20.00 w Kaplicy Matki Bożej przewodniczył i homilię wygłosił bp Andrzej Czaja, ordynariusz diec. opolskiej. Eucharystię koncelebrował m.in. bp Adrian Galbas, biskup pomocniczy diec. ełckiej.
Uczestniczących w rekolekcjach witał o. Marcin Ciechanowski
„Słowo Boże ma moc przemiany i jest o wiele lepsze niż miecz, niż karabin czy broń. Bronią można kogoś unicestwić nie zmieniając jego poglądów, a Słowo Boże ma tę moc, która przemienia nasze myślenie, i wtedy człowiek może zmienić swoje postępowanie” – podkreślał podprzeor Jasnej Góry.
W homilii bp Andrzej Czaja
Podkreślał, że w ludziach trwających w miłości jest obecny Bóg. „Jeśli więc miłujemy, urzeczywistniamy braterstwo między nami, to wówczas w nas i pośród nas realizuje się Królestwo Boże w tym świecie. Zgodnie ze słowem Pana Jezusa z dzisiejszej Ewangelii, Królestwo bowiem nie przyjdzie dostrzegalnie, w tym znaczeniu, że nie pojawią się jakieś widzialne struktury i nie powiedzą oto tu jest, albo tam. Oto bowiem Królestwo Boże jest pośród was” – wyjaśniał.
„Dzieci moje miłujcie się! – to jest właściwie najważniejsze, to cała kwintesencja Ewangelii. Tam, gdzie rozwija się braterstwo chrześcijańskie, czyli tam gdzie jest miejsce dla Chrystusa i Jego Ewangelii w naszym sercu, i między nami, tam urzeczywistnia się i rozwija Królestwo Boże, i tam nie brakuje w codzienności chrześcijańskiej kultury” – podkreślał biskup opolski.
Jak zauważył, „licho nie śpi i na różne sposoby stara się nas odwieść od budowania Królestwa Bożego, cywilizacji miłości”.
„Jezus nas wyraźnie przestrzega, że powiedzą wam uwodziciele, dodajmy fałszywi prorocy: oto tam! oto tu! Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi – mówił bp Czaja – Dziś mnożą się tacy uwodziciele, którzy mają gotowe recepty, a praktycznie ściągają nas z poziomu wiary żywej, dojrzałej, na poziom czasem magii, demagogii, ideologii, walki z człowiekiem zamiast walki z grzechem; walki z człowiekiem inaczej myślącym czy wierzącym, nie według projektu lidera”.
Podkreślał, że „trzeba być nam bardzo czujnym i podejmować trud rozeznawania. Światła szukać w Słowie Bożym, w wierze apostolskiej, którą przechowuje, wyjaśnia, interpretuje magisterium Kościoła. Trzeba też się uczyć od mężnych świadków wiary, tych którzy zawsze stawiają na to, co ewidentnie jest Boże i z Bożego ducha, i nie ma innej możliwości: prawda, miłość, pokój, jedność – podkreślał biskup i dodawał, że – Bożego ducha nie ma tam, gdzie jest niezgoda, kłamstwo, nienawiść i wrogość”.
Przypominając 12 owoców Ducha Świętego, którymi są m.in. miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wspaniałomyślność, łaskawość, wierność, skromność, wstrzemięźliwość, czystość kaznodzieja podkreślał, że to one stanowią o rozwoju kultury chrześcijańskiej dnia codziennego i o urzeczywistnianiu się Królestwa Bożego w nas i pośród nas.
„Tymczasem jest w nas i pośród nas coraz więcej tego, co Kościół nazywa 7. grzechami głównymi. Coraz więcej pychy, chciwości, zazdrości, nieczystości, nieumiarkowania, nie tylko w jedzeniu i piciu, ale korzystania z dóbr tego świata, coraz więcej gniewu, a równocześnie lenistwa” – mówił bp Czaja. Jak zauważył, ojcowie Kościoła określali te grzechy pompą szatana. „Jesteśmy uwodzeni, a następstwem, kiedy ulegamy, jest rozwój zła w nas i pośród nas, w świecie, rozwój cywilizacji wrogości i nienawiści – mówił i wołał – Absolutnie nie możemy iść tą drogą, niech nas Pan Bóg broni”.
Bp Czaja wyjaśniał, że „by zmieniać to, co się teraz dzieje, to, co przeważa, trzeba nam nade wszystko zadbać o jakość naszego wnętrza, naszej duszy, serca”.
„Jeśli nie rodzimy owoców Ducha, to znaczy, że te dary nie znajdują w nas dobrej, żyznej gleby” – zauważył. Podkreślał, że tą glebą jest serce szlachetne i dobre. „Jako wierzący mamy serca otwarte dla Boga i musimy ciągle strać się o czystość tych serc, o stan łaski uświęcającej, czyli o to, by trwać w więzi z Chrystusem – podkreślał bp Czaja – Ale trzeba więcej. Jeśli mają być owoce ducha, jeśli ma się w nas i pośród nas rozwijać się Królestwo Boże i umacniać, tak bardzo wypierana dziś, kultura chrześcijańska, to trzeba zadbać o serce dobre i szlachetne”.
Przypominał, że tylko Bóg jest dobry, nawet aniołowie upadli: „My mamy naturę skłonną do grzechu. Ona jest poważnie zraniona wskutek grzechu, choć wina grzechu pierworodnego zmazana, to natura nasza słaba i skłonna do grzechu, do zła. Jeśli więc ma być nasze serce dobre, to nie wystarczy mieć serce dla Jezusa, ale trzeba o to zadbać, by w sercu naszym Jezus żył, żeby w sercu naszym był. Tylko gdy Jezus jest w naszym sercu, to serce jest dobre i szlachetne zarazem”.
„Trzeba nam dziś tym bardziej na tę drogę odważnie wstąpić, bez zwłoki, każdy niech zacznie od siebie. Trzeba Jezusa komunikować, Nim żyć, by mieć się kim dzielić, Jezusem, nawet nie sobą, ale Nim. Jeśli będzie tego więcej i więcej, nie zniknie Królestwo Boże w świecie i będzie więcej kultury chrześcijańskiej w naszej Ojczyźnie, o co dziś też szczególnie u Pani Jasnogórskiej Królowej Polski Boga błagamy” – zakończył homilię bp Czaja.
Na zakończenie Mszy św. o. Michał Legan
Transmisja Mszy św. i Apelu Jasnogórskiego na kanale YouTube Jasnej Góry – www.youtube.com