„Pielgrzymowanie było i radosne, w wielu grupach, ale i w ciszy, bo mamy dwie grupy ciszy, i także z pokutą, bo mieliśmy grupę pokuty, w której było bardzo dużo milczenia, w której były noclegi tylko w namiotach, na boiskach, bez kwater, bez szkół. Więc z radością, ciszą i pokutą – mówi o. GabrielWilczyński
W pielgrzymce szło 30 księży i 17 sióstr zakonnych. Najmłodszy pątnik był jeszcze w wózezku, a najstarszy szedł o lasce. W pielgrzymce szła również grup 'Klika’, w której szło 15 niepełnosprawnych pątników raz z opiekunami.
„Owoce pielgrzymki to w codziennym życiu pielgrzymki widzi się i dostrzega, że modlitwa, dużo życzliwości, dużo dobra, piękna i wspólnego bycia razem. Owoce modlitwy każdy z pielgrzymów zobaczy, kiedy wróci do domu, kiedy zacznie żyć takim codziennym życiem. Pan Bóg nie zawsze działa w taki sposób, że odpowiada nam słowami, ale zmienia nasze serca, zmienia nas, i w jakiś inny sposób patrzymy na siebie, na innych ludzi, na świat, który nas otacza i myślę, że tego się tutaj uczyliśmy, a jakie będą owoce, to w Niebie zobaczymy” – podkreśla o. Maciej Chanaka, dominikanin z grupy 19.
„Pielgrzymka dominikańska jest szalona, ponieważ dominikanie nie boją się mówić, nie boją się stwierdzać pewne rzeczy, nie boją się żartować na ambonie, i mają wiele siły i humoru – stwierdza Jagoda
Na zakończenie pielgrzymki pątnicy wzięli udział we Mszy św. odprawionej o godz. 13.00 w Kaplicy Matki Bożej.
o. Stanisław Tomoń
BPJG/ mś, dr