Za zmarłego w niewyjaśnionych okolicznościach w stanie wojennym ojca Honoriusza Kowalczyka modlono się 8 maja w poznańskim kościele dominikanów w 29. rocznicę jego tragicznej śmierci i przypadających w tym dniu jego imienin.
Koncelebrowanej mszy świętej za o. Kowalczyka przewodniczył w kościele Matki Bożej Różańcowej o. Józef Zborzil, który modlił się „o łaskę nieba dla ojca Honoriusza i owocowanie jego życia wśród nas”.
We wprowadzeniu do liturgii główny celebrans przypomniał, że jest ona także sprawowana za zmarłego w 2004 roku w sędziwym wieku o. Stanisława Dobeckiego, kapelana Armii Krajowej i legendarnego duszpasterza akademickiego, który po wojnie odbudowywał poznański klasztor.
W kazaniu o. Wojciech Dudzik z miesięcznika „W drodze” odwołując się do przymiotu „stałości Boga”, postawił pytanie: „Jak my mamy odpowiedzieć na stałość i wierność Boga?” „Przede wszystkim nie przestawać czynić dobra. Mimo że jest tyle przeciwności, że pojawia się zniechęcenie i zmęczenie” – przekonywał dominikanin.
„Święty Stanisław może być dla nas patronem od stałości, wierności i wytrwałości” – dodał o. Dudzik, nawiązując do obchodzonej 8 maja uroczystości Świętego Stanisława Biskupa, który za przeciwstawianie się okrucieństwu władcy zginął śmiercią męczeńską w 1079 roku z rąk króla Bolesława Śmiałego i czczony jest jako patron ładu moralnego.
Urodzony w 1935 roku o. Honoriusz Stanisław Kowalczyk prawie całe życie zakonne spędził w Poznaniu, gdzie był duszpasterzem akademickim. W stanie wojennym organizował pomoc dla internowanych, a odprawiane przez niego msze za ojczyznę gromadziły tysiące osób. Za swoje zaangażowanie wielokrotnie otrzymywał telefony z pogróżkami.
17 kwietnia 1983 roku „maluch”, którym zakonnik jechał w odwiedziny do rodziców w Mławie, z niewyjaśnionych do dzisiaj przyczyn uderzył nagle w drzewo we wsi Wydartowo na pograniczu Wielkopolski i Kujaw. Ciężko ranny zakonnik zmarł 8 maja, w dniu swoich imienin. Jego pogrzeb, na który przyszło kilkanaście tysięcy osób, zamienił się w patriotyczną manifestację.
W sprawie przyczyn śmierci o. Kowalczyka trzykrotnie umarzano śledztwo z powodu braku dowodów przestępstwa. Instytut Pamięci Narodowej w Warszawie ponownie bada, czy dominikanina zamordowała inwigilująca go nieustannie Służba Bezpieczeństwa.
Trzy lata temu Rada Miasta Poznania nadała imię o. Kowalczyka jednej z poznańskich ulic. Zakonnik patronuje uliczce łączącej aleję Niepodległości z ulicą Kościuszki. Znajduje się ona w pobliżu klasztoru dominikanów, gdzie o. Honoriusz spędził ostatnie lata życia.
sz / dominikanie.pl