Na świąteczną liturgię do kościoła dominikanów w Małem Cichem i do sanktuarium na Wiktorówkach licznie przybyli górale i turyści, spędzający święta pod Tatrami. – Nie bójmy się tego pięknego gestu miłości, który kryje się w Bożej Dziecinie. Ona sprawia, że chce się żyć, radować – mówił dominikanin o. Artur Musialski, proboszcz parafii w Małem Cichem.
Podczas świątecznej liturgii nie zabrakło akcentów góralskich. Dominikanin celebrował Msze św. w specjalnym regionalnym ornacie. Wielu mieszkańców ubrało stroje regionalne. Zaś drewniana figura św. Józefa, patrona parafii, była przyozdobiona góralską cuchą.
Na zakończenie świątecznych Mszy św. proboszcz połamał symbolicznie opłatek na dwie części. Wierni w kościele składali sobie życzenia.
W Małem Cichem przebywa na świętach wielu turystów, w tym korzystających z wyciągów narciarskich. To m.in. z myślą o nich ojcowie dominikanie wprowadzają od 27 grudnia dodatkową Mszę św. o godzinie 20.
Historia dominikańskiej parafii w Małem Cichem sięga 1975 r., kiedy to ówczesny metropolita krakowski kard. Karol Wojtyła wydał dekret, którym ustanowił duszpasterstwo, w skład którego weszły: Kaplica Matki Boskiej Królowej Tatr na Wiktorówkach i kościół św. Józefa w Małem Cichem. Jest to jedna z najmniejszych z podhalańskich parafii, mieszka w niej ok. 500 osób.
jg, KAI / dominikanie.pl