Prawo, jeśli nie traktować go tylko jako suchego zbioru przywilejów, obowiązków, nakazów i zakazów, może stać się dla osoby konsekrowanej źródłem twórczej inspiracji dla coraz wierniejszego życia charyzmatem wspólnoty. Przytoczony wyżej zapis, jako jeden ze statutów prowincjalnych redemptorystów Prowincji Warszawskiej, przyświecał naszej wspólnocie seminaryjnej, gdy w minionym roku akademickim podjęliśmy decyzję
o zorganizowaniu czuwań młodzieżowych w naszym tuchowskim sanktuarium. Silnym bodźcem, który pomagał nam w rozeznaniu tej inicjatywy, były zbliżające się Światowe Dni Młodzieży. Chcieliśmy jako „młodzież zakonna”, pomóc młodym ludziom z naszej (i nie tylko naszej) parafii dobrze przygotować się na spotkanie z papieżem Franciszkiem w Krakowie. Z błogosławieństwem przełożonych seminarium i pod kierunkiem duszpasterzy parafialnych, przystąpiliśmy do dzieła.
Przed ŚDM-em odbyło się sześć spotkań z młodzieżą. Tematem przewodnim czuwań było hasło: „Po co nam miłosierdzie?”, a tłem jego rozważania miłosierny Jezus, dający siebie człowiekowi w siedmiu sakramentach świętych. Każde czuwanie rozpoczynało się Eucharystią parafialną w tuchowskiej bazylice o godz. 18.30, po której konferencję dla młodzieży wygłaszał zaproszony specjalnie na tę okoliczność redemptorysta. Później spotykaliśmy się wszyscy w naszej jadalni pielgrzyma na herbacie i ciastku, by z odnowionymi siłami wrócić do świątyni na adorację Najświętszego Sakramentu. Szybko przekonaliśmy się, że takie czuwania podobają się młodym ludziom, odpowiadając na ich potrzeby duchowe i pragnienie wspólnoty. W sanktuarium Matki Bożej Tuchowskiej na tych spotkaniach pojawia się nawet ponad sto osób, nierzadko młodzież przyjeżdża razem ze swoimi duszpasterzami i opiekunami: księżmi diecezjalnymi i osobami konsekrowanymi z różnych wspólnot w diecezji tarnowskiej i nie tylko.
Taką formę czuwań, jak powyższa, zachowaliśmy także w tym roku akademickim, tym razem gromadząc się pod hasłem: „Droga wewnętrzna”, które w swej formie graficznej nawiązuje nieco żartobliwie i prowokacyjnie do znaku drogowego znanego z polskich osiedli, a w treści oczywiście do drogi duchowej człowieka.
Jak wygląda nasze zaangażowanie w czuwania jako kleryków? Przede wszystkim pomagamy w przygotowaniu liturgii, również od strony muzycznej, a także odpowiadamy za przygotowanie i prowadzenie adoracji Najświętszego Sakramentu. Staramy się przy tym, by poprowadzić młodych do modlitwy i by im w tej modlitwie nie przeszkadzać. Zależy nam na tym, żeby pozostając we wspólnocie, mogli oni spotkać się z Jezusem bardzo osobiście. Oprócz troski o stronę modlitewną dbamy też o przekąski, przygotowanie naszej jadalni pielgrzyma, czy też o odwiezienie po czuwaniu do domu tych osób, które o późniejszej porze (czuwania kończą się ok. godz. 22.00) mogą mieć problem z transportem. Najważniejsze jest chyba jednak zwyczajne bycie z tymi młodymi ludźmi, dużo młodszymi od nas, jak nasi gimnazjaliści, lub bardzo zbliżonymi do nas wiekiem, jak uczniowie szkół średnich i studenci. Teoretycznie jest tak, że to my poświęcamy im nasz czas, wydaje się jednak, że to my, klerycy, korzystamy bardziej na obecności ich wszystkich. Oni mogą zobaczyć, jak wygląda świat za drzwiami furty domu zakonnego, my natomiast możemy dowiedzieć się, czym żyją oni: w szkole , na uczelni, w pracy…
Podsumowując, czuwania dla młodzieży w naszym tuchowskim sanktuarium to czas, w którym dokonuje się dużo dobra. Jako młodzi redemptoryści mamy nadzieję, że seminaryjne doświadczenia pracy z młodzieżą będziemy mogli wkrótce przenieść do naszych parafii i domów w prowincji.
Matko Nieustającej Pomocy, Mamo Jezusa i nasza, prowadź młodych ludzi po Bożych ścieżkach. Daj także nam, osobom konsekrowanym, zachować duchową młodość, byśmy zawsze byli znakami nadziei i ewangelicznej nowości życia.
Tomasz Bil CSsR