W życiu wielokrotnie uświadamiamy i uzmysławiamy sobie, że ono pielgrzymką: ostatnie dni dla naszych kleryków, jak i dla wielu innych Współbraci, którzy przybyli na Czuwanie Jasnogórskie stały się takim pielgrzymowaniem. Najpierw do Domu Matki, by jej opiece i wstawiennictwu polecać Polonię świata i jej duszpasterzy, a następnie do grobu bądź serca Założyciela z okazji przypadającej 22 października kolejnej rocznicy jego odejścia do wieczności. W bazylikach archikatedralnej w Warszawie i prymasowskiej w Gnieźnie zanosiliśmy modlitwę w intencji jego rychłej beatyfikacji, nadto w ostatnich dniach przez przyczynę Czcigodnego Sługi Bożego wypraszaliśmy dar powołań do naszej wspólnoty zakonnej.
Modlitwie w Gnieźnie przewodził nasz przełożony generalny ks. Krzysztof Olejnik SChr, a kazanie wygłosił proboszcz parafii katedralnej ks. infułat Jan Kasprowicz, który doskonale połączył wszystkie okoliczności sobotniego wieczoru 22 października 2022 r. Albowiem tego sobotniego wieczoru rozpoczęliśmy, jak mówił, świętowanie Dnia Pańskiego i to szczególnego – bo Światowej Niedzieli Misyjnej obchodzonej w tym roku pod hasłem «Będziecie moimi świadkami». Przywołując postać patrona dnia – św. Jana Pawła II, wskazywał go jako pielgrzyma pokoju i Dobrej Nowiny oraz prawdziwego świadka Chrystusa, przywołując natomiast osobę Czcigodnego Sługi Bożego kard. Augusta Hlonda, przypominał niektóre okolicznościowe jego odchodzenia z tego świata i naprawdę pięknej śmierci, a nadto historię z uroczystym wprowadzeniem jego serca do bazyliki prymasowskiej. W tych wielkich Polakach, kontynuował homilista, mamy odnajdywać wzory do naśladowania, gdyż także i my mamy być świadkami Chrystusa: mamy swoim życiem ukazywać obecność i działanie Boga w tym świecie. Aplikując zaś odczytaną perykopę ewangelijną (por. Łk 18,9-14) nie wystarczy chwalić się swoją pobożnością i doskonałością jak ów faryzeusz z Ewangelii, bo można wpaść w pułapkę pogardzania innymi, trzeba raczej umieć stanąć w prawdzie przed Bogiem i sobą, przyjąć prawdę o swojej małości i niewystarczalności, ułomności i grzeszności i stawać zawsze z pokorą przed Panem i jak ów celnik z Ewangelii wołać „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!” (Łk 18,13b)
Tymczasem Mszy Świętej w katedrze warszawskiej przewodniczył ks. Leszek Kryża SChr, dyrektor Biura Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie a homilię wygłosił ks. Paweł Jasina SChr, prefekt seminarium. Ks. prefekt z towarzyszącymi mu dwoma diakonami chrystusowcami kontynuował przedstawianie postaci i dzieła życia Prymasa Hlonda przez całą niedzielę. Podobną akcję w Dniu Papieskimzorganizowano w Stargardzie, a za promowanie osoby Założyciela w Niedzielę Misyjną zabrali się również i inni jego duchowi synowie z Domu Głównego, którzy służą pomocą duszpasterską w parafiach archidiecezji poznańskiej, nie mówiąc o codziennym czerpaniu z jego dziedzictwa w naszych domach i wspólnotach parafialnych.
A warto, bo 22 października to nie tylko rocznica jego śmierci, ale też rocznica wygłoszenia pierwszego przemówienia Ojca do swoich duchowych synów – pierwszych chrystusowców. Skoro w 2022 r. świętujemy 90-lecie istnienia, to w tym roku przypada 90 rocznica wygłoszenia tej mowy, w której kard. Hlond uczył, że trzeba się ze sobą łamać, walczyć ze sobą, zdobywać samych siebie – tzw. uświęcać na wzór Chrystusa. Uczył, że należy umiłować wspólnotę, do której się wstąpiło i realizuje swoje powołanie, uczył, że trzeba miłować Kościół – wspólnotę, do której się weszło przez sakrament chrztu świętego. Uczył, że trzeba być gotowym na ofiarę, na poświęcenie Bogu tego, co wydaje się najcenniejsze, by otrzymać jeszcze większe dobra. I mówił, że świętość nasza ma być pogodna, jasna, radosna czyli takim winno być nasze życie – pogodne, jasne, radosne…