Franciszkanie z Lasówki (Zieleńca i Mostowic) w Kotlinie Kłodzkiej świętowali 10 VI 2012, z parafianami i gośćmy, m.in. z Czech i Niemiec, potrójną okoliczność: 350. rocznicę założenia wioski, 100. rocznicę poświęcenia kościoła pw. św. Antoniego, a także doroczny odpust z okazji liturgicznej uroczystości Świętego z Padwy (albo z Lizbony). Przygotowaniem i sprawnym przebiegiem święta zajął się miejscowy duszpasterz – o. Rajmund Wacławczyk OFM.
W centrum świętowania była msza święta, celebrowana przez franciszkanów i księdza diecezjalnego z Niemiec, który jest wnukiem budowniczego kościoła w Lasówce. Przewodniczył minister prowincjalny o. Alan Tomasz Brzyski OFM, a kazanie wygłosił o. Wacław Stanisław Chomik OFM. Poświęcono okolicznościową tablicę w kościele, a po procesji odśpiewano „Te Deum laudamus”.
W klimat liturgiczny wprowadził zgromadzonych o. Rajmund, kreśląc szczegółowy rys historyczny prawnego ukształtowania się wioski, dziś zwanej Lasówką, a w roku 1662 – Kaiserswalde, oraz budowy i poświęcenia kościoła.
Lasówka to niewielka wieś w Sudetach Środkowych, w Kotlinie Kłodzkiej, przy granicy z Czechami. Niekorzystne jej położenie geograficzne sprawiło z czasem poważne wyludnienie się wioski. Jest ona malownicza, przyozdobiona naturalnym pięknem, ułożona między Górami Bystrzyckimi a Górami Orlickimi, rozdzielonymi czystą wodą Dzikiej Orlicy.
„Lasówka to nie tylko modląca się wyjątkowa przyroda. To także człowiek i jego piękny nurt duchowy. Czy nie z tego nurtu duchowego zrodziła się myśl wybudowania i poświęcenia kościoła pw. św. Antoniego? – pytał kaznodzieja. A gdyby ktoś miał wątpliwości, co do głębokiej religijności mieszkańców Lasówki sto lat temu, niech posłucha zapisu z dnia 8 IX 1911 roku: «Na świecie panuje wiele trosk i kłopotów, ale też wiara, nadzieja i miłość – pisali przedstawiciele rady parafialnej. Niech kościółek św. Antoniego w Lasówce będzie miejscem dbałości o te trzy cnoty boskie i miejscem powrotu zagubionych serc ludzkich do Stwórcy»”.
„I taka wola niech pozostanie na następne stulecie naszej religijności – powiedział kaznodzieja na zakończenie. Znakiem natomiast powrotu do Stwórcy niech będzie zawsze chleb w dłoni, jak u św. Antoniego na naszych obrazach i figurkach. Trzeba go podać biednym naszym braciom i siostrom, którzy sobie w życiu nie radzą. Oni są ważniejsi i piękniejsi niż cudowna przyroda. Są stworzeni na obraz Boży!”
Po mszy świętej świętowanie przeniesiono na przykościelny stok górski, gdzie zaplanowano obiad i inne przekąski, muzykę i festyn, prezentację produktów regionalnych i rękodzieła artystycznego. Deszcz nie ustawał tego dnia…