Bp Andrzej Przybylski na Jasnej Górze: trudno pokochać Kościół, jeśli widzi się w Nim tylko grzesznych ludzi
„Trudno jest pokochać Kościół, jeśli się w nim widzi tylko ludzkie ciało, grzesznych i cielesnych ludzi, słabe i nieprzejrzyste instytucje – powiedział na Jasnej Górze bp Andrzej Przybylski, biskup pomocniczy arch. częstochowskiej – Ale kiedy się pomyśli, że Głową tego Kościoła jest Chrystus, to się lepiej rozumie, dlaczego św. Franciszek, znając tyle grzechów ludzi Kościoła w swoim czasie, zakasał rękawy i zaczął odbudowywać Kościół” – dodał duchowny. Częstochowski biskup pomocniczy celebrował Mszę św. w trzecim dniu narodowych „Rekolekcji dla wszystkich”.
Kaznodzieja przypomniał, że to prawda, że „to nie Kościół jest najważniejszy, tylko Pan Bóg, to nie Kościół nas zbawia, tylko Jezus”. Dodał jednocześnie, że „Bóg tak zaryzykował, że postanowił zamieszkać w tym Kościele, i przez Kościół, jego nauczanie i sakramenty uświęca nas i prowadzi do zbawienia”.
Podkreślał, „że trudno jest pokochać Kościół, jeśli się w nim widzi tylko ludzkie ciało, grzesznych i cielesnych ludzi, słabe i nieprzejrzyste instytucje. Ale kiedy się spojrzy na Kościół jak na Ciało Chrystusa, kiedy się pomyśli, że Głową tego Kościoła jest Chrystus, że Kościół jest Jego Oblubienicą, to rozumie się lepiej, dlaczego św. Paweł z wroga Kościoła stał się jego apostołem, dlaczego św. Franciszek, znając tyle grzechów ludzi Kościoła w swoim czasie, zakasał rękawy i zaczął odbudowywać Kościół”.
Bp Przybylski podkreślał, że „musimy się dużo modlić o prawdę, miłość, dobro i wiarę”, ale musimy też modlić się o zdolność słuchania. „Zgubiliśmy umiejętność słuchania, dlatego się rozmijamy, kłócimy i nie rozumiemy siebie i Boga. Dlatego dzielimy się na obozy, frakcje, partie, tak hermetyczne, że już nikt nikogo nie słucha poza samym sobą i grupą swoich zwolenników” – powiedział.
Kaznodzieja zauważył, że „jak się nie słucha, to się nie pozna prawdy. Tam, gdzie ludzie na siebie tylko krzyczą, a już siebie nie słuchają, tam nie będzie miłości”. „Zło, jak chore drzewo w lesie robi dużo hałasu, a zdrowy las rośnie cicho. Zło zawsze krzyczy, a dobro jest ciche” – zauważył duchowny.
Mówiąc o słuchaniu bp Przybylski zaznaczył, że także polscy biskupi nie tylko chcą mówić i rozmawiać, ale chcą też słuchać, co wyraża się np. w tych rekolekcjach. „To, że nie stanęliśmy na ulicach, kiedy ludzie protestowali, nie znaczy, że nie widzimy, nie słyszmy. Na ulicy nie da się szczerze i spokojnie rozmawiać, ale to nie znaczy, że Bóg nie słucha, że Kościół nie słucha” – podkreślał. Przypominał, że nawet jeśli niekiedy ten krzyk był przeciw Bogu, to Bóg słyszy krzyk największego grzesznika. „Może, jako Kościół, nie umiemy dobrze i mądrze odpowiedzieć na ten krzyk, ale to nie znaczy, że go nie słyszmy” – mówił kaznodzieja.
Odpowiadając na często stawiane dziś pytanie: gdzie jest Bóg podczas epidemii, choroby i umierania ludzi, bp Przybylski przypominał, że „Bóg w całej historii zbawienia mówi do nas wciąż tak samo: „Ja Jestem”, jestem z wami od stworzenia świata aż do jego końca, jestem z wami na dobre i na złe”. Ale, jak podkreślał duchowny, Bóg pyta nas też „a gdzie ty jesteś? Gdzie jesteście jako ludzie, jako chrześcijanie, jako Polacy, naród?”.
Kaznodzieja wskazywał, że to nie Bóg się ukrywa przed ludźmi, lecz to oni uciekają przed Nim. „My mamy Boga, jesteśmy w większości ochrzczeni, byliśmy u pierwszej Komunii Świętej i u bierzmowania, ale Bóg często nie ma nas – mówił bp Przybylski. – On jest po stronie życia, miłości, prawdy, dobra i jedności, ale czy my jesteśmy po Jego stronie?” – pytał częstochowski biskup pomocniczy.
Podkreślał, że „jedyne, czego nam najbardziej potrzeba, to nawrócenie”. „Świat może być znów piękny, scalony, błogosławiony, jeśli się nawrócimy. Bóg nam nie zagraża, ale chce nas ratować, uzdrawiać, jednoczyć i zbawiać” – przekonywał bp Przybylski.
Trzeci i ostatni dzień jasnogórskich „Rekolekcji dla wszystkich” głoszonych przez polskich biskupów skoncentrowany był wokół tematu: „Miłość i heroizm”.
it / Radio Jasna Góra
www.radiojasnagora.pl