Bp Lechowicz w Święto Niepodległości: Odwaga kierowania się własnym sumieniem i własną hierarchią wartości to cecha ludzi wolnych

Przeciwieństwem prawdziwości jest lęk przed innymi i ich opinią, strach przed ujawnieniem własnym poglądów. Odwaga kierowania się własnym sumieniem i własną hierarchią wartości to cecha ludzi wolnych – mówił bp Wiesław Lechowicz, biskup polowy Wojska Polskiego, w homilii Mszy Świętej sprawowanej w Świątyni Opatrzności Bożej w 106. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.

Eucharystii przewodniczył kard. Kazimierz Nycz, administrator apostolski archidiecezji warszawskiej, który w słowie wprowadzenia zwrócił uwagę, że „dzisiaj zapalamy Świecę Niepodległości jako światło na drogach niepodległości, którą dzięki Bogu mamy”. „Symbol tej świecy, światło, jest nam bardzo potrzebne, jest znakiem Chrystusa. To jest to światło, którego nie wolno się wstydzić, bo jest nam ono potrzebne, by rozświetlało drogi naszych wartości, drogi naszej wolności” – mówił kard. Nycz.

Świecę Niepodległości zapalił Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda.

Bp Lechowicz zaznaczył w homilii, że „Chrystus również dziś, po dwóch tysiącach lat, staje wśród nas jako Ten, który przynosi człowiekowi wolność opartą na prawdzie, który człowieka wyzwala od tego, co tę wolność ogranicza, pomniejsza, łamie u samego niejako korzenia, w duszy człowieka, w jego sercu, w jego sumieniu”.

Biskup polowy przywołał w homilii bł. ks. Jerzego Popiełuszkę, który był jednym z tych, którzy ukazali prawdziwą wolność w warunkach zniewolenia. „Wierność prawdzie i wolności przypłacił 40 lat temu życiem. Mówił: +Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą+” – mówił.

„Święto niepodległości naszej Ojczyzny sprzyja więc, by przypomnieć sobie o fundamencie wolności, jakim jest prawda. Do takiej refleksji zachęca nas również przekazane nam dzisiaj słowo Boże. Ono zwraca naszą uwagę na prawdę, ale nie w sensie teoretycznym czy filozoficznym, lecz relacyjnym – w odniesieniu do Boga, samego siebie i drugiego człowieka” – podkreślił bp Lechowicz.

Biskup Polowy przyznał, że dzisiaj niemal powszechnie podważa się przekonanie o istnieniu prawdy absolutnej, a nawet prawdy obiektywnej. „Tego rodzaju myślenie doprowadziło do sytuacji, w której człowiek próbuje przypisać sobie prerogatywy boskie i zająć miejsce Boga. Nie godzi się być stworzeniem, które aspiruje do roli stwórcy. Czyż próby decydowania o życiu i śmierci dzieci poczętych czy nieuleczalnie chorych nie są tego przejawem?! Albo próby zredefiniowania ludzkiego życia i tego, co dotychczas stanowiło jego fundament, np. małżeństwa i rodziny?!” – mówił.

„Dlatego w trosce o wolność i niepodległość wciąż musimy czuwać, by nie ulec pokusie, jakiej ulegli nasi prarodzice, by być jak Bóg. To czuwanie staje się tym bardziej pilne im bardziej wokół nas szerzą się idee, które mimo efektownych szat wolności tak naprawdę nie mają z nią wiele wspólnego” – podkreślił hierarcha.     

Bp Lechowicz nawiązał również do prawdy w odniesieniu do nas samych. „Chodzi o naszą prawdziwość, której przeciwieństwem jest hipokryzja, udawanie, nakładanie masek, okłamywanie siebie i innych. Przeciwieństwem prawdziwości jest także lęk przed innymi i ich opinią, strach przed ujawnieniem własnym poglądów” – mówił. „Odwaga kierowania się własnym sumieniem i własną hierarchią wartości to cecha ludzi wolnych!” – podkreślił.

Dodał, że kłamstwo, obłuda, manipulacja, nieszczerość są zaprzeczeniem prawdy i prawdziwości, a tym samym poważnym zagrożeniem wolności. „Zakłócają bowiem relacje międzyludzkie i prowadzą do rozbicia wspólnoty. Troska o prawdę i prawdziwość wiąże się z odpowiedzialnością za innych i za wspólnotę, którą winniśmy tworzyć” – ocenił hierarcha.

Za: episkopat.pl

Wpisy powiązane

Kokotek: prawie 100 uczestników Zakonnego Forum Duszpasterstwa Młodzieży

Na Jasnej Górze odbywają się rekolekcje dla biskupów

125 lat obecności naśladowców św. Franciszka w Jaśle