Bp Karol Kulczycki SDS kilka dni po sakrze zawitał do swojej rodzinnej parafii na skraju archidiecezji, aby modlić się tam ze swoimi krajanami. Lokalna społeczność w Czerninie przyjęła go bardzo ciepło i z wielką dumą.
W Czerninie bp Kulczycki przyjął chrzest, Pierwszą Komunię Świętą i bierzmowanie. W parafii pw. św. Wawrzyńca sprawował także swoją Mszę św. prymicyjną po święceniach kapłańskich oraz Mszę z okazji jubileuszu 25-lecia kapłaństwa. I już po roku wrócił do malowniczego kościółka jako biskup. Do ludzi, którzy uczyli się z nim w jednej klasie w podstawówce, którzy z nim dorastali.
– Moja mała ojczyzna jest w Czerninie. Rozbudowała się na Polskę, a potem na Australię. Tak Bóg pokierował moim życiem. Od lat młodzieńczych towarzyszyła mi krótka modlitwa, która była i jest moim zawierzeniem Bogu: “Miłością, jaką jest Bóg, kochać życie i ludzi”. Zaakceptowanie nominacji biskupiej było oparte na tej modlitwie zawierzenia, dlatego w swoim herbie biskupim umieściłem również słowa zawierzenia “In Te Domine speravi”, czyli “W Tobie, Panie, zaufałem” – poinformował bp Kulczycki SDS.
Dziękował wszystkim, których spotkał na swojej drodze życia od najmłodszych lat w Czerninie. W homilii proboszcz ks. Janusz Bobowski mówił o jedności i miłości Kościoła oraz o Jezusie – nauczycielu szkoły życia.
– “Nie może mieć Boga za Ojca, kto nie ma Kościoła za matkę” – wołał św. Cyprian. “Tam, gdzie jest Kościół, tam jest i Duch Boży” – powtarzał św. Ireneusz. Kościół staje się matką, której nie można odrzucić, nie można nie kochać. Wiele wieków później św. Jan XXIII powiedział, że “Kościół jest starożytną fontanną, z której wszystkie pokolenia mogą czerpać wodę” – przywoływał słowa świętych ks. Bobowski.
Mówił także o działaniach misyjnych chrześcijan przez wieki na całym świecie, którzy swoim życiem dawali świadectwo umiłowania Kościoła.
– A wy, uczniowie z czernińskiej parafii, czy kochacie Kościół? Myślę, że tak. Nie zapominajmy, że my tworzymy ten Kościół. Nie zapomniał o tym ks. Karol – tutejszy parafianin. Najpierw uczeń, potem ministrant, kleryk, kapłan i dzisiaj biskup. Tak, jak kochał swoją świętej pamięci mamę, tak odnalazł i pokochał matkę Kościół i pozostaje jej wierny. Najpierw przemierzał drogę do czernińskiego kościoła, potem do kościołów w Bagnie, Krakowie i w końcu na kontynencie australijskim – opowiadał kaznodzieja.
Jak dodał, biskupstwo to nie tylko wyróżnienie, ale misja, do której potrzeba wielu sił i łask.
– Rozmawiając z księżmi i z parafianami, słyszałem wielokrotnie: “No popatrz, z takiej niepozornej Czerniny mamy biskupa”. Wtedy przypomniała mi się Księga Samuela, w której Bóg pokazał, jak mylne mogą być patrzenie i ocena ludzka. Bóg wybiera nie ze względu na wygląd, wiek, talenty, pochodzenie czy wykształcenie. Nie tak patrzy Bóg, jak patrzy człowiek. Bóg patrzy na serce i szuka serc pełnych miłości do Niego i do Kościoła. Księże biskupie, Pan Bóg zakochał się w twoim sercu – stwierdził ks. Bobowski.
Apelował do wiernych, aby umiłowali Kościół. – To, że Bóg z naszej niepozornej parafii powołał biskupa, jest znakiem, że umiłował czerniński Kościół i chce, abyśmy Jego umiłowali w Kościele powszechnym – podsumował proboszcz parafii św. Wawrzyńca.
Po wspólnej modlitwie władze samorządowe oraz parafianie dziękowali bp. Karolowi za jego posługę w Polsce i w Australii, zapewniając o wsparciu modlitewnym.
– Wobec Jana Pawła II mówiono: Karol, który został papieżem. Wy będziecie mówić o Karolu, który został biskupem. Jeżeli ufamy Panu Bogu i dajemy z siebie wszystko, to Bóg czyni cuda. Z Czerniny powołał biskupa do Australii. Rzadko się zdarza, żeby obcokrajowiec był biskupem w innym kraju. To ważny rok dla salwatorianów. Ustalono niedawno datę beatyfikacji założyciel salwatorianów – o. Franciszka Marii od Krzyża Jordana, obchodzimy 120-lecie obecności i posługi salwatorianów w Polsce – mówił ks. Józef Figiel SDS, prowincjał polskich salwatorianów.
Bohater uroczystości, przemawiając na końcu, mówił o swojej ojczyźnie, zacytował wiersz Alicji Galińskiej, przedstawiony na Powiatowym Konkursie Literackim “Zabytki Ziemi Górowskiej”.
Co myślę mówiąc Czernina?
Jak smakuje Twoja Czernina?
Zapyta nieznajomy.
Odpowiedzi szukaj zmysłami.
Smakuj tej Ziemi czarnej, pachnącej słońcem
I pracą rodziców, dziadków…
Gdzie dom najmilszy,
A okiennice jak skrzydła motyla zawsze otwarte dla człowieka.
Tu wiatr gaduła niesie echem głos dzwonu, który bije jak serce
Z zachwytu nad życiem.
Pytasz jak smakuje moja Czernina,
Gdzie od wieków stoją dwie wieże na straży wiary, nadziei, miłości.
Tu czujesz minione dzieje, przechodząc uliczkami niegdyś miasteczka.
Zamczyska sterczące mury o zmierzchu szepcą historię Czerniny.
Poranek gwarem młodych przywołuje rzeczywistość.
Czas się obudzić z letargu
Czernino!
Niesmaczna dla tych, co Cię nie znają.
Ukochana dla tych, co tu żyją –
Moja Mała Ojczyzno.
Za: www.sds.pl