To bardzo dobra wiadomość: siostry i ksiądz są zdrowi. „Rozmawiałam z przedstawicielami pensjonariuszy i są bardzo zadowoleni z ich opieki. Cieszą się, że mają także wsparcie duchowe. Ksiądz Piotr spowiada, siostry podnoszą na duchu naszych mieszkańców – mówi Barbara Hałas, dyrektor DPS w Bochni.
Wolontariuszkami na oddziale dla przewlekle psychicznie chorych są także dwie studentki pielęgniarstwa. Opiekę medyczną zapewniają ratownicy medyczni.
Natomiast pozytywne wyniki testów są u kilku kolejnych pensjonariuszy. „Z 37 osób, które przebywały na tym oddziale, zostało nam 29 mieszkańców z wynikiem ujemnym. Dwie osoby z wynikiem ujemnym przebywają w szpitalu. Dobra wiadomość jest taka, że pierwsi ozdrowieńcy mają do nas wracać w tym tygodniu. Mamy przygotowane pomieszczenia środowiskowego domu samopomocy, które zostały zdezynfekowane. Część pracowników, która do nas wróci, zajmie się ozdrowieńcami” – dodaje Barbara Hałas.
Do DPS-u docierają cały czas środki ochrony osobistej, ale jak dodaje dyrekcja, są one nadal potrzebne w dużych ilościach.
Po tym jak w DPS-ie w Bochni wykryto koronawirusa u części personelu i podopiecznych, zabrakło rąk do pracy, a na apel starosty odpowiedziały siostry dominikanki. Są wolontariuszkami od Wielkiego Piątku. Pomaga im także tarnowski misjonarz ks. Piotr Dydo-Rożniecki.
Fundacja Sióstr św. Dominika prowadzi zbiórkę na sprzęt ochronny i wyposażenie dla sióstr, które pomagają w domach pomocy społecznej.
Szczegółowe informacje na stronie: fundacjadominikanek.pl
Za: www.gosc.pl