Służebnice Boże M. Paschalis i dziewięć Towarzyszek ze Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety
CZAS OFIARY
Jeśli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. (J 15,18)
Okres II wojny światowej (1939-1945) przyniósł wiele zniszczeń materialnych i duchowych. Cierpieli niewinni ludzie, którzy stanęli na przeszkodzie hitlerowskiemu okupantowi. Wiele osób duchownych, zakonnych i świeckich przelało krew z powodu wiary w Boga i swej przynależności do Kościoła. Sytuacja ta nie uległa większej zmianie na ziemiach zajętych przez żołnierzy Armii Czerwonej pod koniec wojny i tuż po jej zakończeniu. Lista świadków Chrystusa z tego okresu jest długa: księża, zakonnicy, siostry zakonne i świeccy byli zabijani, maltretowani i upokarzani. Wiele dziewcząt, kobiet i sióstr mimo ich bohaterskiego oporu zgwałcono, siłą i biciem doprowadzono je do takiego stanu, że dalsza obrona była niemożliwa. Często strzał z broni miał „uciszyć” ofiarę na zawsze.
Przez wiele lat o ich bohaterstwie nie wolno było mówić, dziś ich imiona wydobywa się z kart historii, aby pokazać współczesnemu człowiekowi niezłomnych świadków wiary. Wśród nich znajduje się grupa przeszło stu sióstr elżbietanek, które swoją śmiercią potwierdziły wierność Bogu, powołaniu i miłości do drugiego człowieka. Dziesięć wybranych sióstr reprezentuje wszystkie siostry elżbietanki, które zginęły z rąk żołnierzy Armii Czerwonej w różnych okolicznościach w 1945 r. na terenie Dolnego i Górnego Śląska oraz w innych miejscach.
Siostry pełniąc posługę miłosierdzia wobec bliźnich poniosły śmierć męczeńską w obronie godności i czystości własnej oraz innych.
Bądź wierny aż do śmierci,
a dam ci wieniec życia.
(Ap 2,10)
Żołnierze Armii Czerwonej niszczyli wszystkich i wszystko, co wiązało się z Bogiem i Kościołem. Ich brutalne i bestialskie zachowania były przyczyną psychicznego i fizycznego wyczerpania, którego doświadczyły w szczególny sposób siostry zakonne, a wśród nich siostry elżbietanki.
Na czele grupy elżbietańskich męczenniczek stoi najmłodsza z nich, 29-letnia Służebnica Boża M. Paschalis (Maria Magdalena) Jahn. Przyszła na świat 7 kwietnia 1916 r. w Górnej Wsi – dziś Nysa (obecnie diecezja opolska), jako najstarsza z czwórki rodzeństwa. Trzy dni po urodzeniu została ochrzczona w kościele parafialnym pw. św. Jana Chrzciciela w Nysie.
Uczyła się w szkole podstawowej w Nysie, następnie kontynuowała naukę i podjęła pracę w prywatnym zakładzie przetwórstwa owocowego. Na przełomie 1934/35 dołączyła do rodziców i rodzeństwa, którzy wyjechali do Herne/Westfalia, gdzie podjęła pracę i wstąpiła do Sodalicji Mariańskiej. Rok później wróciła do Nysy. Opiekowała się właścicielką domu Anną Langfeld i jej niewidomą siostrą.
Dnia 30 marca 1938 r. wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety. Po złożeniu pierwszej profesji zakonnej dnia 19 października 1939 r. została skierowana na placówkę do Kluczborka, a po dwóch latach do Głubczyc. Od kwietnia 1942 r. przebywała w nyskim domu św. Elżbiety, gdzie pracowała jako kucharka oraz posługiwała starszym i chorym siostrom. Kiedy w marcu 1945 r. żołnierze Armii Czerwonej zbliżali się do Nysy, siostra M. Paschalis wraz z siostrą M. Fides, na polecenie przełożonej, opuściły miasto. Dotarły do Velkich Losin, a następnie do Sobotina (Republika Czeska), gdzie znalazły schronienie. Posługiwały w kościele i na plebanii, pomagały w pielęgnacji chorych i osób starszych. Dnia 11 maja 1945 r. S. M. Paschalis została brutalnie zaatakowana przez sowieckiego żołnierza, który zażądał, aby z nim poszła, przymuszał ją, by mu uległa i groził śmiercią. Siostra odważnie stawiała mu opór, a widząc, że nie zdoła się obronić, uklękła, wzięła do ręki krzyżyk od różańca i stanowczo powiedziała: „Noszę świętą suknię [habit] i nigdy z tobą nie pójdę”. Na te słowa napastnik zagroził jej śmiercią. Siostra odpowiedziała: „Należę do Chrystusa, On jest moim Oblubieńcem, niech mnie Pan zastrzeli”. Uklękła i modliła się: „Mój Jezu, daj mi siłę”, a do otaczających ją osób zwróciła się z prośbą o przebaczenie. Po chwili ciszy wystrzał z broni położył kres jej ziemskiemu życiu. Świadkowie śmierci byli pod wrażeniem odwagi tej młodej siostry. Pochowano ją na miejscowym cmentarzu przy kościele w Sobotinie z udziałem duchowieństwa, sióstr elżbietanek i licznych wiernych. Od chwili śmierci uważano ją za wzór czystości dla młodzieży. Została nazwana przez mieszkańców Sobotina „białą różą z Czech” (archidiecezja ołomuniecka).
Dnia 20 lutego, broniąc się przed kolejnym gwałtem oddała życie Służebnica Boża M. Edelburgis(Julianna) Kubitzki. Urodziła się 9 lutego 1905 r. w Dąbrówce Dolnej koło Namysłowa (obecnie diecezja opolska). Do Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety wstąpiła w lipcu 1929 r. Profesję wieczystą złożyła 29 czerwca 1936 r. Posługiwała jako pielęgniarka ambulatoryjna we Wrocławiu/Nadodrzu i w Żarach, w których zastało ją wkroczenie Armii Czerwonej. Po zajęciu miasta przez żołnierzy, siostry zostały siłą wyrzucone z domu i znalazły schronienie na plebanii, gdzie w jednym z pokoi urządziły kaplicę. W nocy z 17 na 18 lutego czerwonoarmiści zabrali przemocą siostry oraz kilka dziewcząt, które zostały brutalnie wykorzystane. Błogosławiona M. Edelburgis wyznała: „W żadnych okolicznościach już tego nie zniosę, choć może mnie to kosztować również życie”. Dnia 20 lutego żołnierze wtargnęli do pomieszczenia, gdzie siostry się ukrywały. Zażądali od siostry M. Edelburgis, aby poszła z nimi. Wobec stawianego oporu, napastnik kilkakrotnie strzelił w kierunku siostry M. Edelburgis, która wkrótce zmarła. Ciało jej pozostało w pokoju przez trzy dni, aby w ten sposób zapobiec dalszej przemocy żołnierzy. Pochowano ją naprzeciw głównego portalu kościoła parafialnego pw. Wniebowzięcia NMP w Żarach (obecnie diecezja zielonogórsko-gorzowska).
Ofiarą brutalnego gwałtu została Służebnica Boża M. Rosaria (Elfrieda) Schilling. Przyszła na świat we Wrocławiu 5 maja 1908 r. w rodzinie ewangelickiej. Uczęszczała do szkoły gospodarstwa domowego w Nysie, prowadzonej przez siostry elżbietanki. Po przejściu na katolicyzm jako dwudziestoletnia dziewczyna wstąpiła w szeregi sióstr elżbietanek. Śluby wieczyste złożyła 29 lipca 1935 r. Posługiwała w duszpasterstwie i w administracji w Hamburgu, Głogowie, Nysie, Katowicach, Legnicy, Chojnowie i w Nowogrodźcu nad Kwisą.
Siostra M. Rosaria przebywała na placówce w Nowogrodźcu, gdy wojska sowieckie dnia 18 lutego 1945 r. opanowały miasto. Razem z innymi siostrami, dla bezpieczeństwa, ukryła się w schronie przeciwlotniczym. Późnym wieczorem 22 lutego 1945 r. z polecenia komisarza, do schronu wtargnęło trzech żołnierzy i mimo stawianego oporu, siłą zaprowadziło siostrę M. Rosarię do komendatury. Dokonano na niej zbiorowego gwałtu, wróciła do schronu wycieńczona, zalana krwią, w poszarpanym habicie. Była na granicy śmierci, jednak jej stan zdrowia poprawił się na tyle, że zdążyła opowiedzieć siostrom o wszystkim, co się wydarzyło. Następnego dnia komisarz wojskowy nakazał siostrom udać się do komendantury, z wyjątkiem siostry M. Rosarii. Ona jednak, mimo osłabienia, chcąc uniknąć kolejnych gwałtów wyszła z wszystkimi. Rozwścieczony komisarz widząc idącą siostrę M. Rosarię strzelił w jej kierunku. Zdążyła wyszeptać: „Jezus, Maryja!” Kolejny strzał był śmiertelny. Ciało bohaterskiej elżbietanki odnaleziono dopiero po pół roku. Jej doczesne szczątki spoczywają na cmentarzu parafialnym w Nowogrodźcu (0becnie diecezja legnicka).
Wszystko, co uczyniliście
jednemu z tych braci moich najmniejszych,
Mnieście uczynili
(Mt 25,40)
Służebnica Boża M. Adela (Klara) Schramm urodziła się 3 czerwca 1885 w Łącznej koło Kłodzka (obecnie diecezja świdnicka). W roku 1912 wstąpiła w szeregi Sióstr Elżbietanek, a śluby wieczyste złożyła 29 czerwca 1924 r. Posługiwała w Ramułtowicach, Szklarskiej Porębie, Wałbrzychu/Sobięcinie, Godzieszowie, gdzie pełniła funkcję przełożonej wspólnoty. Siostra M. Adela dobrowolnie i z pełną świadomością zdecydowała się pozostać na miejscu i opiekować się starszymi kobietami powierzonymi jej trosce. Po zajęciu wioski przez żołnierzy Armii Czerwonej znalazła schronienie z podopiecznymi u właścicieli gospodarstwa: Marii i Pawła Baum. Dnia 25 lutego 1945 r. żołnierze wtargnęli do domu. Błogosławiona M. Adela broniąc podopiecznych i ślubowanej Bogu czystości, została zastrzelona, a wraz z nią gospodarze i inne osoby tam przebywające. Wszyscy pochowani zostali w Godzieszowie (obecnie diecezja legnicka) na posesji gospodarza, w leju po bombie. W tym miejscu postawiono tablicę upamiętniającą ich śmierć.
Służebnica Boża M. Sabina (Anna Jadwiga) Thienel urodziła się 24 września 1909 r. w Rudziczce koło Prudnika (obecnie diecezja opolska). Do Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety wstąpiła w 1933 r., a profesję wieczystą złożyła 31 lipca 1940 r. Jako pielęgniarka posługiwała osobom starszym, chorym we Wrocławiu w domu św. Mikołaja. W 1944 r. siostra M. Sabina ze względów bezpieczeństwa wraz z podopiecznymi została ewakuowana do Lubania, gdzie siostry elżbietanki prowadziły działalność ambulatoryjną i opiekuńczą. Dnia 28 lutego 1945 r. Armia Czerwona zdobyła miasto i w domu sióstr zakwaterowali się żołnierze. Siostrom i pensjonariuszom nie wolno było opuszczać budynku, byli szykanowani, poniżani i gwałceni. Kiedy jeden z nich próbował siłą wyprowadzić z pokoju siostrę M. Sabinę, ona trzymając się krzyża, wzywała na pomoc Matkę Bożą: „Matko Boża pozwól mi umrzeć jako dziewicy, chroń moje dziewictwo”. Poprzez stawiany opór siostra M. Sabina ochroniła swoje dziewictwo. Dnia 1 marca 1945 r., gdy siostry modliły się, a Służebnica Boża M. Sabina powtarzała swoją prośbę do Maryi, by pozwoliła jej umrzeć jako dziewicy, przez drzwi wpadł pocisk i ugodził ją prosto w serce, powodując śmierć. Została pochowana na cmentarzu katolickim w Lubaniu (obecnie diecezja legnicka).
Nikt nie ma większej miłości od tej,
gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.
(J 15,13)
Mimo lęku o własne życie i dziewictwo, siostry broniły godności innych kobiet, sióstr i dziewcząt. Służebnica Boża M. Melusja (Marta) Rybka urodziła się 11 lipca 1905 r. w Pawłowie koło Raciborza (obecnie diecezja opolska). Do Sióstr Elżbietanek wstąpiła w 1927 r., śluby wieczyste złożyła 31 lipca 1934 r. Swoje zakonne życie spędziła w Nysie w domu św. Jerzego, gdzie posługiwała w ogrodzie, piekarni i w gospodarstwie. W czasie wojny pielęgnowała starszych i chorych oraz opiekowała się dziewczętami – uczennicami szkoły gospodarstwa domowego. Siostra M. Melusja została zaatakowana przez czerwonoarmistę i zastrzelona 24 marca 1945 r., gdy energicznie i stanowczo stanęła w obronie dziewczyny, którą żołnierz chciał wyprowadzić w wiadomym celu. Sama stała się ofiarą, walcząc bohatersko w obronie swojej czystości. Według świadków siostra M. Melusja obroniła dom przed całkowitym spaleniem, albowiem ogień podłożony przez żołnierzy zatrzymał się przy pokoju, gdzie leżało ciało zabitej siostry. Doczesne szczątki Służebnicy Bożej M. Melusji spoczywają w zbiorowym grobie w ogrodzie sióstr przy ul. Słowiańskiej 16 w Nysie (obecnie diecezja opolska).
Służebnica Boża M. Sapientia (Łucja) Heymann urodziła się 19 kwietnia 1875 r. w Lubieszu k. Wałcza (obecnie diecezja koszalińsko-kołobrzeska). Do Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety wstąpiła w 1894 r. Profesję wieczystą złożyła 2 lipca 1906 r. Posługiwała jako pielęgniarka w Hamburgu, a następnie w Nysie. Wkroczenie żołnierzy Armii Czerwonej do Nysy pogłębiło atmosferę lęku i niepewności. Dnia 24 marca 1945 r. siostry z domu św. Elżbiety, na rozkaz żołnierzy, zgromadziły się w refektarzu. Jeden z czerwonoarmistów podszedł do młodej siostry i chciał ją wyprowadzić siłą. Służebnica Boża M. Sapientia zwróciła się do niego z prośbą o zaniechanie tego zamiaru: Ach, proszę, ależ nie. Na te słowa żołnierz przyłożył broń do jej skroni i wystrzelił. Jej doczesne szczątki spoczywają we wspólnym grobie w ogrodzie klasztornym przy domu św. Elżbiety w Nysie (obecnie diecezja opolska).
Kolejną ofiarą brutalności żołnierzy sowieckich stała się Służebnica Boża M. Adelheidis (Jadwiga, Agnieszka) Töpfer, która została zastrzelona 24 marca 1945 r. Urodziła się w Nysie 26 sierpnia w 1887 r. (obecnie diecezja opolska). Do Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety wstąpiła w 1907 r. Profesję wieczystą złożyła 28 lipca 1919 r. Posiadała szczególne predyspozycje pedagogiczne, przez długie lata była nauczycielką oraz dyrektorką szkoły gospodarstwa domowego i robót ręcznych w Koźlu, a od 1942 r. w Nysie w konwikcie św. Jerzego. W 1943 r. została skierowana do domu św. Notburgi w Nysie. W czasie zajęcia miasta przez żołnierzy Armii Czerwonej, ludzie chorzy i starsi szukali schronienia u sióstr. Służebnica Boża M. Adelheidis pozostała z nimi. Pomimo niezwykle trudnych warunków bytowych, zawsze znalazła miejsce i pomoc dla potrzebujących, była duszą tego domu. Żołnierze panoszyli się wszędzie, w pewnym momencie do pomieszczenia, gdzie przebywała siostra z podopiecznymi, wszedł czerwonoarmista. Prowokacyjnie pokazał zakrwawioną rękę i zapytał, kto z tego miejsca strzelał. Chociaż wszyscy zgodnie z prawdą zaprzeczyli, zastrzelił siostrę M. Adelheidis. Jej ciało spoczęło na cmentarzu Jerozolimskim w Nysie (obecnie diecezja opolska).
W Nysie 25 marca 1945 r. została zastrzelona Służebnica Boża M. Felicitas (Anna) Ellmerer. Urodziła się dnia 12 maja 1889 r. w Grafing koło Monachium (archidiecezja Monachium i Freising). Do Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety wstąpiła w 1911 r. Profesję wieczystą złożyła 5 lipca 1923 r. we Wrocławiu. Posługiwała jako nauczycielka i wychowawczyni w Düsseldorfie, Kup i w Nysie. Stacjonujący w domu św. Elżbiety żołnierze sowieccy nieustannie nachodzili siostry, które z tego powodu przeżywały dni lęku i grozy. Na ich brutalne zachowanie przełożona domu zwróciła się do nich z prośbą, by zostawili siostry w spokoju. Jeden z żołnierzy uderzył ją lufą karabinu, wskutek czego straciła przytomność. Służebnica Boża M. Felicitas pośpieszyła jej z pomocą. Wykorzystał to żołnierz i próbował wyprowadzić ją na zewnątrz. Siostra M. Felicitas stanowczo broniła się, stawiając opór, wówczas żołnierz oddał ostrzegawczy strzał. Siostra odważnie stanęła pod ścianą, wyciągnęła ręce na kształt krzyża i głośno zawołała: „Niech żyje Chrystus Kr…!” Ostatnie słowo przerwała śmiercionośna kula. Rozzłoszczony napastnik ciężkimi butami deptał głowę i klatkę piersiową swojej ofiary. Jej doczesne szczątki spoczywają w zbiorowym grobie w przyklasztornym ogrodzie w Nysie przy ul. Słowiańskiej 16 (obecnie diecezja opolska).
Służebnica Boża M. Acutina (Helena) Goldberg przyszła na świat 6 lipca 1882 r. w miejscowości Dłużek na Warmii – ówczesne Prusy Wschodnie (obecnie archidiecezja warmińska). W wieku 23 lat wstąpiła do elżbietańskiej wspólnoty. Śluby wieczyste złożyła 25 lipca 1917 r. Przez długie lata posługiwała jako pielęgniarka w sanatorium wodoleczniczym we Wleniu, następnie w domu księży emerytów w Nysie. Od 1941 roku pracowała w sierocińcu w Lubiążu jako wychowawczyni wśród sierot, które straciły rodziców w czasie wojny. Po wejściu do miasta dnia 26 stycznia 1945 r. żołnierzy Armii Czerwonej, siostra M. Acutina słysząc o bestialskim zachowaniu czerwonoarmistów w sposób szczególny czuwała nad bezpieczeństwem powierzonych jej dziewcząt. Dnia 2 maja 1945 r. stając zdecydowanie w ich obronie, zasłaniając je sobą, broniąc czystości i niewinności młodych dziewcząt została zastrzelona. Ciało siostry M. Acutiny pochowano na cmentarzu parafialnym w Krzydlinie Małej (archidiecezja wrocławska).
Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię (…)
obumrze, przynosi plon obfity.
(J 12,24)
Do decydującego momentu swego życia siostry przygotowywały się przez wierne wypełnianie obowiązków zakonnych i codzienne, ofiarne spełnianie uczynków miłosierdzia. W planach Opatrzności Bożej zostały wybrane do złożenia ofiary z najpiękniejszego daru, jakim jest życie. Strach, niepewność, cierpienia i udręki wystawiały na próbę ich wiarę, ufność i miłość. Chociaż straciły życie ziemskie, to wierzymy, że Chrystus obdarzył swoje oblubienice wieczną chwałą.
Mimo upływu lat i niesprzyjających okoliczności politycznych, pamięć o ich niezwykłym bohaterstwie przetrwała. Wszystkie siostry od momentu śmierci uważane były za męczennice. Świadczą o tym słowa przełożonej generalnej M. Mathildis Küttner, która w liście okólnym w 1946 r. pisała do sióstr: „Na pewno rok 1945 przyspieszył naszą dojrzałość o całe lata, obdarował nas wieloma szczególnymi łaskami, nas i całe Zgromadzenie. (…) Był to największy pod względem cierpień okres od czasu jego powstania. Łaska Boża łączyła się tak silnie z naszymi siostrami w tym wielostronnym ciężkim cierpieniu, aż stały się one bohaterkami ofiary miłości bliźniego i męczeństwa. Pierwszą grupę męczenników może nasze Zgromadzenie przekazać przed tron Boga. Są to siostry, które oddały swe życie w bohaterskiej walce za swoją czystość. One cierpiały z taką odwagą, z taką siłą i wytrwałością, iż mogę o nich myśleć i mówić tylko z najgłębszym szacunkiem”. Tę opinię podtrzymywały i szerzyły różnego rodzaju publikacje. Siostry elżbietanki, księża i wierni świeccy modlą się za ich wstawiennictwem i otrzymują łaski, o które proszą.
Dla współczesnego świata siostra M. Paschalis i Towarzyszki są przede wszystkim wymownym znakiem sprzeciwu wobec cywilizacji braku miłości, są jak biblijne „mężne niewiasty”, mocno zakorzenione w Bogu. Kościołowi niosą nadzieję na zwycięstwo prawdy, dobra i miłości. Dla Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety pozostają nowym powiewem ducha, nową inspiracją do głębszego realizowania charyzmatu Matek Założycielek. Planowane na przełomie lat 50. i 60. XX wieku rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego nie doszło do skutku ze względu na ówczesną trudną sytuację polityczną w Polsce. Kolejne starania Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety podjęło w 2009 r. w archidiecezji wrocławskiej, która obejmowała w czasie II wojny światowej tereny Dolnego i Górnego Śląska.
Ciebie wychwala męczenników zastęp świetlany
(z hymnu Ciebie Boga wysławiamy)
Proces beatyfikacyjny siostry M. Paschalis Jahn i dziewięciu Towarzyszek rozpoczął się na szczeblu diecezjalnym dnia 25.11.2011 r. w Katedrze wrocławskiej. Po czterech latach bardzo intensywnej pracy, dnia 26.09.2015 r. miało miejsce uroczyste zamknięcie procesu. Następnie Akta Procesowe zostały przekazane do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie, gdzie postępowały dalsze prace na szczeblu rzymskim. Zwieńczeniem procesu beatyfikacyjnego był dzień 19.06.2021 r., w którym to papież Franciszek zatwierdził Dekret o męczeństwie siostry M. Paschalis Jahn i dziewięciu Towarzyszek.
Beatyfikacja Czcigodnych Służebnic Bożych – elżbietańskich męczenniczek odbędzie się dnia 11 czerwca 2022 r. w Katedrze wrocławskiej. Mszy św. będzie przewodniczył i obrzędu beatyfikacji, w imieniu Ojca św. Franciszka, dokona Jego Eminencja Ksiądz Kardynał Marcello Semeraro – Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
Ufamy, że to wydarzenie stanie się źródłem Bożego błogosławieństwa i umocnieniem w wierze dla całego Zgromadzenia i Kościoła.
Modlitwa o uproszenie potrzebnych łask i o beatyfikację Siostry M. Paschalis i IX Towarzyszek do prywatnego odmawiania:
Panie Jezu Chryste Ukrzyżowany i Zmartwychwstały, Ty umocniłeś Siostrę M. Paschalis i jej Towarzyszki do złożenia swojego życia w ofierze. Za cenę przelanej krwi dochowały Ci one dziewiczej wierności, broniły kobiecej godności innych oraz spełniały czyny miłosierdzia. Spraw, by Twój Kościół wyniósł je do chwały ołtarzy i ukazał ich świadectwo współczesnym wiernym. Niech przykład ten zachęci nas do wielkodusznej służby bliźnim oraz gorliwego wypełnienia Twoich przykazań. Jeśli jest to zgodne z Twoją wolą, udziel mi za ich wstawiennictwem łaski …, o którą Cię z ufnością proszę, który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen
Ojcze nasz … Zdrowaś Maryjo … Chwała Ojcu …
Informacje o otrzymanych łaskach prosimy kierować na adres:
Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety,Prowincja Wrocławska
50-329 Wrocław, ul. św. Józefa 1/3
tel. +48/71/321-28-35; kom. +48 724 594 212