Ciebie wszak rzecz dotyczy, gdy ściana u sąsiada płonie… – mawiał Horacy.
Drodzy Współbracia, nie ustawajmy…!
Koronawirus to nie mit czy sensacja medialna, która już zaczyna nużyć, lecz ciągle realne zagrożenie zdrowia i życia. Obecnie wiemy to aż nadto dobrze, bo i pośród nas pojawiły się zakażenia, dezorganizując życie wspólnotowe, pastoralne czy wreszcie – co najważniejsze – powodując śmierć lub utratę zdrowia.
Problem jest szczególnie groźny dla osób chorych, starszych i różnorako słabych czy bezradnych. Z takich właśnie miejsc dociera do nas wołanie o wsparcie. Oto jedna z kilku próśb: Aktualnie z powodu nieobecności dużej liczby personelu spowodowanej zakażeniami wirusem, sytuacja jest bardzo trudna, wręcz dramatyczna i każde ręce do pracy są bardzo potrzebne. Bardzo proszę o zrozumienie naszej sytuacji i przyjście nam z pomocą i wsparciem.
Zakres oczekiwanej pomocy obejmuje zazwyczaj codzienne czynności, jak: mycie, kąpanie, ubieranie, czesanie, karmienie, ścielenie łóżka, zmiana bielizny pościelowej, pampersowanie, utrzymywanie czystości w pokojach i innych pomieszczeniach oraz w pomieszczeniach sanitarnych. Czas pracy – do ustalenia, nocleg i wyżywienie – zapewnia dany ośrodek.
Drodzy Współbracia, usilnie proszę o zgłaszanie się kolejnych wolontariuszy. Sprawa jest pilna i poważna.
Jeszcze raz dziękuję tym, którzy w ostatnich miesiącach posługiwali w różnych miejscach jako wolontariusze. Wspominają to doświadczenie tak: br. Tadeusz, klaretyn – „Dziękuję, to było jedno z najpiękniejszych doświadczeń w moim zakonnym życiu”; br. Jacek, kapucyn – „Zakończyłem mój wolontariat, który wspominam jako piękny czas działania Boga, ale także mojego zmagania się i dojrzewania”; o. Łukasz, redemptorysta – „To było dla mnie niesamowite doświadczenie, prawdziwe kapłańskie rekolekcje”; kl. Andrzej, jezuita – „To wspaniałe miejsce, gdzie dzieje się dużo dobra”; kl. Maciej, salezjanin – „Sytuacja związana z pandemią zmusiła wielu z nas do zmiany stylu pracy i szukania nowych dróg dotarcia z Ewangelią”; o. Sylwester, oblat MN – „Ludzie nie znają księży z tej strony”; br. Łukasz, kapucyn, cytuje opiekunkę w DPS-ie – „Dziś już się nie boję, że jutro pozostanę sama, bo wiem, że kto jak kto, ale wy na pewno wrócicie”.
W czynieniu dobrze nie ustawajmy… (Ga 6,9).
O. Janusz Sok
Przewodniczący KWPZM