Abp Marek Jędraszewski o św. Jadwidze Królowej: Jej Serce było na wzór Jezusowego

W czasie homilii abp Marek Jędraszewski przywołał historię Czarnego Krucyfiksu królowej Jadwigi, przy którym sprawowana była liturgia. Krucyfiks ten powstał około 1380 r. na Węgrzech lub w Czechach. Królowa Jadwiga przywiozła go do Polski w 1384 r. i umieściła w katedrze na Wawelu – dokładnie tam, gdzie znajduje się do dziś. Jadwiga wylewała przed Chrystusem całą swoją bezradność, ból swojego serca, niemoc, bo kochała księcia Wilhelma Habsburskiego, a panowie krakowscy zaplanowali dla niej polityczne małżeństwo z księciem Władysławem Jagiełłą, które – także poprzez wiarę chrześcijańską – miało złączyć Polskę z Litwą. To wtedy – według tradycji – sam Jezus powiedział do niej: „Uczyń to, co widzisz”. – Co widzisz nie oczyma cielesnymi, nie głosem swojego serca, ale co widzisz spojrzeniem wiary. A ta wiara kazała patrzeć na Chrystusa, na Jego przebite serce, które jest prawdziwie krwawą ofiarą grzeszników, zbawieniem tych wszystkich, którzy w Nim pokładają nadzieję i ufność. A przede wszystkim to Chrystusowe serce jest domem Bożym i bramą niebios – mówił metropolia dodając, że w tym świetle Jadwiga spoglądała także na Litwę, dla której – dzięki jej decyzji – „serce Pana Jezusa mogło stać się prawdziwie domem Bożym i bramą zbawienia”. Wiara chrześcijańska mówiła jej, by „uczyniła swoje serce na wzór serca Chrystusowego” i przyczyniła się do zbawienia narodu litewskiego. – Pełna drżenia i łez rzekła słowa, które Chrystus wypowiedział podczas Swojej męki w Getsemani: „Fiat voluntas Tua” – „nie moja, ale Twoja wola, niech się stanie” – przypominał metropolita zaznaczając, że w ten sposób naród litewski wkroczył w wielką rodzinę europejskich krajów chrześcijańskich.

Arcybiskup podkreślił, że dalsze życie Jadwigi było przeniknięte wiarą i modlitwą na wzór serca Jezusowego, aż do śmierci posłusznego Bogu. Przypomniał, że pod wpływem swojego kierownika duchowego Jadwiga zapragnęła, by w katedrze wawelskiej nieustannie był wystawiony Najświętszy Sakrament i żeby czuwali przy Nim psałterzyści, których kolegium ufundowała. Druga inspiracja płynęła z innego traktatu dominikanina Henryka Bitterfelda, o życiu kontemplacyjnym i czynnym, czego uosobieniem były ewangeliczne siostry Maria i Marta. – Z kontemplacji, z rozważania życia Chrystusowego, z rozważania całej Jego Ewangelii wynikało takie, a nie inne życie aktywne św. Jadwigi Królowej – mówił arcybiskup zwracając uwagę, że Jadwidze tak bardzo zależało na tym, żeby w swoim życiu urzeczywistniać i życie pełne adoracji, i życie pełne czynów, że w swoich prywatnych komnatach kazała umieścić specjalny znak składających się z dwóch liter M, wskazujących właśnie na Marię i Martę. Jej codzienność miała być przeniknięta modlitwą i czynem.

Metropolita zauważył, że mimo młodego wieku na Wawelu wówczas nie ustanowiono żadnego regenta, jak to było w zwyczaju na innych dworach europejskich. – Wszystko co mówiła lub czyniła, znamionowało sędziwego wieku powagę. Była już tak mądra, mądrością wynikającą z wiary, że nie potrzebowała nikogo, kto by w jej imieniu władzę sprawował – mówił arcybiskup cytując Jana Długosza.

Arcybiskup zaznaczył, że królowa wiedziała o potrzebie wykształconych ludzi, którzy mogliby pełnić odpowiednie stanowiska w państwie. I stąd jej inicjatywa, aby odnowić Akademię Krakowską. Sama przygotowała też racjonał, który do dziś używany jest przez biskupów krakowskich. – Chluba, radość, przedmiot dumy biskupów krakowskich od XIV już wieku – mówił abp Marek Jędraszewski, który miał na ramionach podczas liturgii racjonał wyszywany przez Jadwigę. Królowa troszczyła się też o ludzi dotkniętych chorobą i biednych – fundowała liczne szpitale.

Podsumowując arcybiskup zauważył, że w życiu Jadwigi urzeczywistniły się te cechy Jezusowego Serca, o których mówimy w litanii: Serce Jezusa, dobroci i miłości pełne, Serce Jezusa cnót wszelkich bezdenna głębino, Serce Jezusa wszelkiej chwały najgodniejsze. – Jej serce rzeczywiście na wzór Jezusowego – dzięki pracy i wysiłkowi, i umartwieniom, i modlitwie, a przede wszystkim dzięki łasce Bożej – było pełne dobroci i miłości, było cnót wszelkich prawdziwą głębią – mówił metropolita podkreślając, że także jej serce godne jest naszej pamięci i chwały.

Proboszcz katedry ks. Paweł Baran podziękował metropolicie za przewodniczenie liturgii. Przypomniał, że na prośbę abp. Marka Jędraszewskiego Penitencjaria Apostolska mocą nadaną jej przez papieża Franciszka udzieliła łaski odpustu zupełnego wszystkim, którzy w dniach od 30 maja do 8 czerwca 2024 nawiedzą kościół katedralny i pomodlą się przy relikwiach św. Jadwigi Królowej. Dla tych, którzy nie będą mogli nawiedzić kościoła katedralnego warunkiem odpustu będzie szczera modlitwa za wstawiennictwem św. Jadwigi w intencji pokoju na świecie i o pomyślność dla naszego kraju.

Ksiądz proboszcz podziękował także arcybiskupowi za skorzystanie z przywileju włożenia racjonału, który wierni mogli zobaczyć nie tylko jako obiekt muzealny, ale także jako parament liturgiczny.

Metropolita udzielił błogosławieństwa relikwiami św. Jadwigi, które później mogli uczcić wierni.

Za: www.diecezja.pl

Wpisy powiązane

Dominikanie komentują przeszukanie lubelskiego klasztoru

Generał Paulinów na Pasterce: narodzony Bóg-Człowiek przypomina o pięknie i godności naszego człowieczeństwa

REKOLEKCJE: ODCINEK 5 „Jak zadbać o dziś”I ks. Piotr Pawlukiewicz & ks. Jerzy Jastrzębski