Przełożona generalna m. Natanaela Bednarczyk w słowie powitania przed uroczystością odwołała się do Ps. 90, gdzie czytamy: “że miarą życia jest lat siedemdziesiąt, a osiemdziesiąt gdy jesteśmy mocni”, w tym kontekście stwierdziła, że s. Gabriela jest wyjątkiem Bożej miary i dowodem Jego hojności i opatrzności. Stanowi dzięki temu dla wspólczesnych członków rodziny michalickiej żywy pomost między teraźniejszością a początkami Zgromadzenia, sięgającymi przełomu XIX i XX wieku. Jest świadkiem życia służebnicy Bożej Matki Anny Kaworek, współzałożycielki Zgromadzenia, u boku której przeżyła 20 lat oraz pierwszych michalitek, do których sama należy. Do postulatu została przyjęta mając 16 lat i w 1928 r. już w szeregach tworzącego się Zgromadzenia, przeżywała radość jego kościelnego zatwierdzenia. Pan Bóg pozwolił jej doczekać wieku sędziwego i przeżywać go w pełnej świadomości, pogodzie ducha oraz z wdzięcznością za wszystko czego doświadczyła w swoim życiu. Oddała je z całym zaangażowaniem w służbie Kościołowi i Ojczyźnie, nie tylko przez modlitwę, ale przez konkretną pracę, przede wszystkim na rzecz dzieci biednych i potrzebujących pomocy, do których szczególnie skierowany jest michalicki charyzmat.
W pierwszych latach życia zakonnego s. Gabriela została wytypowana do grupy sióstr, które poprzez kwestę, przemierzając Polskę, pozyskiwały środki potrzebne na budowę domu w Miejscu Piastowym oraz na wychowywanie i kształcenie w duchu bł. ks. Bronisława Markiewicza osieroconych, zgromadzonych przy siostrach dzieci. W 1938 r., otrzymała misję organizacji nowego domu zakonnego w Skaryszewie i działającego przy nim przedszkola. Kiedy na skutek działań wojennych ochronka przestała istnieć, s. Gabriela została skierowana przez władze zakonne do pobliskiego Radomia i otrzymała kolejne zadanie organizowania domu zakonnego w parafii św. Jana Chrzciciela. Tam siostry miały prowadzić kuchnię dla okolicznych kapłanów. Był to szczególnie trudny okres, s. Garbiela jako przełożona, odpowiedzialna za nową wspólnotę, musiała dodawać siostrom otuchy i odwagi, aby pomimo ciężkich warunków, trwającej wojny, braku żywności i opału, podejmowały powierzone im prace oraz niosły także pomoc innym potrzebującym. Pod koniec wojny siostry, za jej staraniem, objęły prowadzenie w sąsiednim budynku placówki wychowawczej, w której przebywało wówczas ok. 80 osieroconych przez wojnę dzieci. Po ciężkich zmaganiach z wieloma niedostatkami doprowadziły zakład do rozkwitu. Siostra Gabriela sama wychowana w duchu markiewiczowskim, również te wartości religijne i patriotyczne, starała się zaszczepiać w serca powierzonych jej wychowanków. Jednak w 1949 r. Dom Dziecka upaństwowiono, władze komunistyczne usunęły s. Gabrielę ze stanowiska kierowniczki, zwolniono z pracy także inne siostry, przejęto całkowicie dom i pieczę nad dziećmi. Dom w Radomiu na Grodzkiej podzielił los kilkunastu placówek wychowawczych prowadzonych w ówczesnym czasie przez Zgromadzenie. W tej sytuacji s. Gabriela została przeniesiona na placówkę do Szydłowca, gdzie po raz kolejny podjęła posługę przełożonej domu zakonnego i zajmowała się również haftem. Pomimo, że nie wróciła już bezpośrednio do pracy wychowawczej z dziećmi, ich los, szczególnie tych biednych i opuszczonych, jako michalitce, nie pozostawał obojętny i za nich ofiarowywała swoją pracę i modlitwę. W czasie swego długiego życia s. Gabriela wielokrotnie pełniła funkcję przełożonej i odpowiedzialnej za różne wspólnoty zakonne, w sumie przez 40 lat, a w latach 1959-65 byłą także radną w Zarządzie Zgromadzenia. Od 1995 r. przebywa w Miejscu Piastowym. Szycie szat liturgicznych i haft to jej specjalność, to zajęcie, któremu poza modlitwą i koniecznymi innymi pracami, poświęciła w większości swoje życie. Na stulecie śmierci Założyciela w 2012 r., sama licząc wówczas już ponad sto lat podjęła zadanie uszycia 100 stuł, które zostały w większości przekazane na potrzeby Sanktuarium św. Michała Archanioła i bł. Bronisława Markiewicza w Miejscu Piastowym oraz na misje. S. Gabriela pomimo upływu lat jest osobą pogodną, towarzyską, rozmodloną. Jak sama wyznaje: “…dużo się modlę. Codziennie wstaję o 3.30. Zapalam lampkę i zaczynam: odmawiam różaniec, koronkę do Miłosierdzia Bożego za dusze w czyśćcu, drogę krzyżową, modlitwy do Ojca Założyciela i do Anioła Gabriela. Wszystko na głos, żeby Pan Bóg słyszał. Kiedy byłam mała, sprzątałam w pokoju Matki Anny Kaworek. Siedziała zawsze w kąciku i się modliła. Ja robię podobnie. Jak skończę, to dopiero się ubieram. Muszę prędko, bo o szóstej jest msza w kaplicy. Więc kiedy siostry przychodzą, ja już jestem w ławce i czekam. Tak się nauczyłam, że rano najlepiej się modlić, bo potem w ciągu dnia za dużo jest roboty”.
Matka generalna zwracając się w swym słowie podczas jubileuszowych uroczystości do Kochanej i Czcigodnej Jubilatki, pytała o receptę:
– Jak starzeć się i pozostać młodą duchem, michalitką,
– Jak być 100 lat w zakonie i zawsze szczęśliwą w powołaniu,
– Jak doświadczać wiele trudów i mieć wciąż pogodną twarz,
– Jak przyjmować przeciwności i wierzyć, że u kresu jest Bóg,
– Jak cierpieć z Jezusem i dla Jezusa w skrytości, a dla bliźniego mieć wciąż wesoły uśmiech.
– Jak przeżyć tyle niepewności i wytrwale ufać, że będzie to, czego chce Bóg.
– Jak nadal wiernie iść za Jezusem, gdy nogi już nie chcą chodzić?
W odpowiedzi przedstawiła s. Gabrielę jako “jedyną i unikatową żywą księgę, zapisaną 20-letnim wspólnym życiem i wspólnym zmaganiem o nasze “bycie” ze sł. Bożą Matką Anną Kaworek”. To tam u bł. Bronisława Markiewicza i Matki Anny, w przekazanym przez nich charyzmacie, należy szukać recepty.
Powierzenie się Opatrzności Bożej we wszystkich momentach życia, potrójna praca: duchowa, umysłowa i fizyczna oraz powściągliwość, czyli poprzestawanie na tym co konieczne, dzielenie się z innymi posiadanym dobrem oraz wypracowywanie dobra wspólnego, to wartości, w których bł. ks. Markiewicz, założyciel michalickich zgromadzeń i twórca zakładów wychowawczych, upatrywał nie tylko rozwój i siłę jednostki, ale całego społeczeństwa czy narodu. Te wartości stanowiły tożsamość Heleny Sporniak, jako michalitki, gdy zakładała przedszkole w Skaryszewie, czy Dom Dziecka w Radomiu, stanowiły tą tożsamość gdy większość swego życia poświęcała ukrytej pracy, haftując sztandary dla różnych instytucji, szaty liturgiczne na potrzeby kościołów w Polsce czy na misjach. Stanowią tą tożsamość także dziś, gdy trwa wiele godzin na modlitwie, polecając Bożej Opatrzności sprawy Zgromadzenia, Kościoła, Ojczyzny i świata, gdy swym wstawiennictwem ogarnia dzieci i wychowawców.
O tym jak ponadczasowe i aktualne są wartości wychowawcze, z którymi utożsamia się nasza Jubilatka, świadczy fakt, że przedstawiciele Przedszkola w Skaryszewie szukając z racji 75-lecia powstania instytucjonalnej opieki nad dziećmi w ich miejscowości materiałów archiwalnych o pierwszej ochronce, po nieoczekiwanym spotkaniu z jej 102-letnią Założycielką, postanowili obrać ją Patronką Przedszkola, uzasadniając swój wybór między innymi słowami: „Bardzo istotna jest dla niej modlitwa oraz sumienne wykonywanie pracy, w której dała się poznać jako osoba zaangażowana, pełna miłości, oddana dzieciom i drugiemu człowiekowi. Szlachetna postać siostry Gabrieli Sporniak i jej postawa życiowa staje się inspiracją do wielu działań w wychowaniu i kształceniu dzieci”.
Życzymy Drogiej Jubilatce, aby jak najdłużej była dla nas skarbcem zakonnej historii, z którego można wydobywać rzeczy stare i nowe. Aby była mądrością, która nie mędrkuje, ale z doświadczenia wie, co ma prawdziwą wartość, co jest cenne i co tak naprawdę liczy się na wieczność.
/opr. s. Maksymiliana Ciepała/