W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny zakończył się Rok Matki Bożej Kodeńskiej w Polskiej Prowincji oblatów. Podczas kazań głoszonych w Iławie, ojciec prowincjał Paweł Zając OMI, ogłosił rozpoczęcia Roku Misji dla misjonarzy oblatów, który jednocześnie stanowi jubileusz 100-lecia Polskiej Prowincji.
Dopełnieniem powyższego wydarzenia są kazania, głoszone w parafii Chrystusa Króla w Poznaniu, 14-15 grudnia 2019 roku. Ich treść publikujemy poniżej:
100 lat pierwszego adwentu oblatów Maryi Niepokalanej w Polsce
Drodzy Bracia i Siostry,
Trzecia niedziela Adwentu, Gaudete, jest tradycyjnie zaproszeniem do radości, ponieważ bliskie jest już świętowanie pamiątki przyjścia na świat Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Czas się wypełnił, zapowiedzi proroków zaczęły się realizować! Dziś dodatkowo chcemy się dzielić szczególną radością Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, którzy właśnie rozpoczynają rok jubileuszowy swego 100-lecia w Polsce. Tak bardzo po „oblacku” brzmią dzisiejsze czytania biblijne: „Pokrzepcie ręce osłabłe, wzmocnijcie kolana omdlałe! Powiedzcie małodusznym: „Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, aby was zbawić”; „Trwajcie cierpliwie, bracia, aż do przyjścia Pana”… Gdy rewolucja francuska chciała definitywnie zniszczyć Kościół, nasz Założyciel, św. Eugeniusz de Mazenod otrzymał charyzmat takiego właśnie niezniechęcania się oraz prawdziwie adwentowej wiary w tajemnicze i zwycięskie działanie Boga w świecie. Dlatego też w herbie oblackim znajduje się zawołanie z dzisiejszej Ewangelii: „ubogim głosi się Ewangelię”, jako znak obecności Królestwa Bożego pośród największych trudności, które mogą spaść na człowieka. To, co dotyczy historii ludzkości ma przecież echo także w naszym osobistym życiu – jak wielka bywa niepewność, ale jest radość przeżywania długo wyczekiwanej dobrej chwili! Jak wielka jest radość człowieka, który doświadcza spotkania z Chrystusem i zbawienia!
Z okazji tegorocznej Niedzieli „Radujcie się”, jako Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej chcielibyśmy przypomnieć prawdziwie opatrznościowy i radosny czas bardzo wyjątkowego Adwentu naszej wspólnoty zakonnej, która dokładnie 100 lat temu „wyczekiwała” i czyniła starania, aby otworzyć pierwsze placówki w odrodzonej Polsce. Cały przyszły rok 2020 poświęcony będzie różnym formom świętowania tego 100-lecia Polskiej Prowincji. Tydzień temu, w Iławie, w ramach inauguracji jubileuszowego dziękczynienia, podczas homilii, wspominałem o duchowym wymiarze Jubileuszu. Dzisiaj zapraszam Was, abyście wraz z oblatami spojrzeli na wymiar historyczny pierwszego adwentu Oblatów Maryi Niepokalanej w Polsce. Wspominanie wydarzeń sprzed 100 laty jest dziś naszą radością, którą pragniemy się dzielić.
Polacy byli obecni w strukturach Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej od lat dziewięćdziesiątych XIX w. Towarzyszyli m.in. Polonii w Kanadzie i w Niemczech, ale także byli misjonarzami wśród ludzi, którym po raz pierwszy głoszono Chrystusa. Odzyskanie niepodległości przez Polskę otworzyło możliwości pozyskania jeszcze większej liczby rodaków do tak potrzebnej pracy, nie tylko wśród Polonii, ale i na misjach. Stąd bardzo szybka decyzja polskich oblatów o podjęciu pracy duszpasterskiej, wychowawczej i wydawniczej w odrodzonym kraju.
Dzieła przeniesienia Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej do Polski podjęli się ojcowie pracujący do tej pory w strukturach prowincji niemieckiej. O. Jan Wilhelm Kulawy do 1904 r. był misjonarzem w Kanadzie. Powróciwszy z powodów zdrowotnych do Europy zajął się pracą duszpasterską wśród Polaków w Niemczech. Wraz z o. Pawłem Czakajem utworzył w 1905 r. „ekipę misyjną”, do której w kolejnych latach dołączyli ojcowie Jan Pawołek, Jan Nawrat, Jan Wycisk i Franciszek Kosian. Należeli do wspólnoty klasztoru św. Mikołaja w Kapellen k. Neuss, służąc z wielkim powodzeniem polskim robotnikom w Nadrenii i Westfalii.
Już w tym okresie ojcowie „bywali” w Poznaniu, dla doskonalenia swej polskiej mowy (od czasów gimnazjalnych przebywali nieustannie w środowisku obcojęzycznym). Tuż przed wybuchem I wojny światowej roztaczali ambitne plany wydawania czasopisma w j. polskim oraz stworzenia formacyjnych domów zakonnych (junioratu i nowicjatu), które mogłyby przyciągnąć większą liczbę polskich kandydatów.
W 1919 r., na skutek narastających nieporozumień ze współbraćmi niemieckimi, będących konsekwencjami wojny, kilku członków „ekipy misyjnej” utworzyło typowo polską wspólnotę w Höntrop k. Bochum w Zagłębiu Ruhry, myśląc jednak o definitywnych przenosinach do ojczystej ziemi. Spodziewano się, że po odzyskaniu niepodległości przez Polskę, coraz mniej chłopców z polskich rodzin na Śląsku czy w Wielkopolsce będzie chciało wstępować do oblackiego niższego seminarium duchownego w Niemczech, jak to czynili dotąd. Na przełomie 1919 i 1920 r. oo. Pawołek, Kosian i Kulawy udali się do Piekar Śląskich, by włączyć się w głoszenie misji, rekolekcji i kazań okolicznościowych w ważnym okresie akcji plebiscytowej. Przebywali tam oczywiście tymczasowo, pragnąc jednocześnie utworzenia stałej placówki na „bezspornie” polskim obszarze, najlepiej w Wielkopolsce.
Motywacją, jakiej nieustannie używali w oficjalnej korespondencji z różnymi polskimi instytucjami, było pragnienie pozyskania powołań do pracy z Polonią w Kanadzie i w Niemczech, a także „gdziekolwiek by było potrzeba”, oraz konieczność wychowania przyszłych kandydatów w duchu umiłowania polskości. O. Paweł Czakaj pisał do Prezydenta Komisji Kolonizacyjnej w Poznaniu, 30.09.1919 r.:
„(…) Od lat przeszło 20 zajmujemy się wychodźcami naszymi w Kanadzie, a od lat 14 w Nadrenii i Westfalii. Wobec wielkich potrzeb naszego wychodźstwa koniecznie potrzeba dalszych sił pomocniczych. Zamierzamy dlatego założyć na polskiej ziemi zakład na wychowanie sobie chłopców polskich na księży zakonnych, którzy by później zaopiekowali się wychodźcami naszymi gdziekolwiek by było tego potrzeba. (…) Pierwotny zamiar założenia takowego zakładu na Śląsku [porzuciliśmy] z tego powodu, że Śląsk nie jest jeszcze dosyć narodowo usposobiony i może jeszcze ma za mało zrozumienia dla naszej polskiej sprawy. W takim zaś zakładzie na ziemi poznańskiej, chłopcy, których byśmy po większej części ze Śląska ściągnęli, wśród otoczenia narodowo usposobionego, jakim jest poznańskie, wnet duchem narodowym by się przejęli i byliby potem jako księża na kresach śląskich i na wychodźstwie działaczami w tym duchu. Zresztą największa część naszych wychodźców pochodzi z poznańskiego (…)”.
We wrześniu 1919 r. o. Paweł Czakaj zwrócił się do abpa gnieźnieńsko-poznańskiego Edmunda Dalbora, przedstawiając mu te plany i zamierzenia. Jesienią tego samego roku o. Kulawy spotkał się z księdzem prymasem osobiście w Poznaniu. Został przyjęty bardzo serdecznie i po ojcowsku. Znając i ceniąc dotychczasową posługę polskich oblatów wśród Polonii w Kanadzie i w Niemczech, arcybiskup Dalbor zaoferował im swe rekomendacje zarówno u rządu polskiego, jak i w komisji kolonizacyjnej. Zaproponował też konkretne posiadłości, które mogłyby być przeznaczone na juniorat – niższe seminarium duchowne. Znajdowały się one w Mroczeniu k. Kępna (parafia Baranów), w archidiecezji poznańskiej, oraz w Krotoszynie, w archidiecezji gnieźnieńskiej (Jak pisał ks. Nowacki: „Dekanat krotoszyński należał od niepamiętnych czasów do archidiecezji gnieźnieńskiej i dopiero w 1925 r. drogą zamiany włączony został do poznańskiej”). W obu przypadkach chodziło o internaty służące niegdyś niemieckim szkołom, które oczywiście straciły rację bytu i stawały się możliwym obiektem kupna. O. Kulawy pisał do administracji generalnej w Rzymie zachęcając do poparcia tych projektów a także do osobistego spotkania z abpem Dalborem, który akurat udawał się do Rzymu, by otrzymać tam, 15.12.1919 r., biret kardynalski.
W styczniu 1920 r., po konsultacjach z poznańskimi urzędnikami, oblaci podjęli decyzję, aby starać się o były internat w Krotoszynie. 23.02.1920 r. o. Czakaj napisał list do wojewody poznańskiego, Witolda Celichowskiego. Powtórzył w nim wcześniejsze argumenty – o pracy oblatów z Polonią, o konieczności kształcenia przyszłych kapłanów w duchu patriotycznym, o poparciu kard. Dalbora dla planów sprowadzenia oblatów do Polski. Internat w Krotoszynie miał służyć chłopcom, którzy pragnęliby zostać oblatami. Oprócz kard. Dalbora oblaci powoływali się także na referencje ks. Stanisława Łukomskiego, który za kilka miesięcy miał zostać pomocniczym biskupem poznańskim.
Zamierzeniom polskich oblatów sprzyjali także ich niemieccy przełożeni. Na ich radzie prowincjalnej w dniach 4-5.03.1920 r. sugerowano, aby ewentualną wspólnotę w Polsce poddać bezpośredniej jurysdykcji administracji generalnej, by wykluczyć jakiekolwiek pośrednictwo zakonnych władz niemieckich, które było i tak utrudnione w aktualnych warunkach politycznych. W ten sposób najwyżsi przełożeni w Rzymie byli pod każdym względem pozytywnie ustosunkowani do inicjatywy polskich oblatów, którą dodatkowo 1 marca opisał w liście do superiora generalnego abpa Augustyna Dontenwille’a o. Paweł Czakaj. Podkreślił on, iż nie kieruje nimi wyłącznie chęć oddzielenia się od niemieckich czy kanadyjskich współbraci, z którymi współpraca przez lata układała się pomyślnie i była owocna. Motywacja była wyższej natury:
„Myśląc o dewizie naszego Czcigodnego Ojca Założyciela: Nihil linquendum inausum ut proferatur imperium Christi (odważą się na wszystko, byle tylko poszerzyć królestwo Chrystusa), ośmielamy się stwierdzić, że nadszedł czas, w którym należałoby pomyśleć o rozszerzeniu naszego drogiego Zgromadzenia także na Polskę”.
W ciągu całego miesiąca marca i kwietnia trwały konsultacje przełożonych, zmierzające do podjęcia odpowiedniej decyzji w sprawie polskich oblatów. Ponieważ były jak najbardziej pozytywne, zaczęto praktycznie przygotowywać miejsce na przyszły klasztor, w Krotoszynie. Administracja generalna w Rzymie ze swej strony podjęła ostateczną decyzję. 6 czerwca o. Paweł Czakaj został mianowany superiorem pierwszej wspólnoty oblackiej w Polsce. Jego asystentami zostali o. J.W. Kulawy oraz o. Jan Nawrat. Ich bezpośrednim przełożonym miał być superior generalny, do którego mieli się zwracać we wszelkich sprawach, które w normalnych warunkach wymagałyby interwencji prowincjała. Podkreślono jednocześnie, że oblaci w Polsce mają się czuć odpowiedzialni za jakość życia zakonnego i wierność regule, tak jakby stanowili już pełnoprawną prowincję Zgromadzenia.
Drodzy Bracia i Siostry! Przygotowywaliśmy się do tego świętowania od kilku lat. W 2017 r. dokonaliśmy na Jasnej Górze zawierzenia Polskiej Prowincji i wszystkich oblatów Matce Bożej. Przez cały rok 2018 przeżywaliśmy peregrynację Relikwii Drzewa Krzyża Świętego, a w 2019 r. peregrynację kopii obrazu Matki Bożej Kodeńskiej. W maju 2019 r. włączyliśmy się w uroczysty odpust w Piekarach Śląskich, wspominając naszych Ojców Założycieli Prowincji. Tydzień temu i dziś inaugurujemy nasz Rok Jubileuszowy – Rok Stulecia Polskiej Prowincji – Rok Misji. Choć nie zabraknie uroczystości – główna odbędzie się w Poznaniu, 5,6 i 7 czerwca, to jednak pragniemy, aby pamiątką naszego 100-lecia była przede wszystkim odnowiona gorliwość w pracy duszpasterskiej, w misji, w służbie ubogim. Świadomi własnych ograniczeń i słabości, dziękujemy Bożej Opatrzności za 100 lat Polskiej Prowincji, za to, że zaszczycił nas Bóg powołaniem zakonnym i kapłańskim, w służbie Kościołowi. Oby życie każdego oblata było uosobieniem Adwentu – miejscem wspólnoty i spotkania Boga z ludźmi, miejscem, radości i przygotowywania Bożych dróg, miejscem ciszy i oczekiwania na powtórne przyjście Jezusa, miejscem Bożego Narodzenia.
[Piekary Śląskie: Rozpoczęcie obchodów 100-lecia obecności oblatów w Polsce]
[Rok Matki Bożej Kodeńskiej w Polskiej Prowincji]
*
W kazaniu wykorzystano fragmenty wstępu do artykułu P. Zająca, Fundacje klasztorów Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w Archidiecezji Poznańskiej w latach 1922-1939, „Ecclesia. Studia z dziejów Wielkopolski” 5 (2010), s. 147-171, z odpowiednimi przypisami do wcześniejszych opracowań.
(pg)
Za: www.oblaci.pl