Zgromadzenie Sióstr Benedyktynek Misjonarek, które w tym roku obchodzi 100-lecie istnienia, powstało na dawnych Kresach, na terenie opanowanym przez Rosję, gdy Polska znajdowała się jeszcze w niewoli, podzielona między państwa zaborcze. Rząd carski dążył do likwidacji zakonów. Dopiero od roku 1905 nastała większa swoboda. Potem w 1914 r. zaczęła się I wojna światowa, a w 1917 rewolucja w Rosji. W tym samym roku powstało nowe zgromadzenie zakonne w Białej Cerkwi przy istniejącej już ochronce dla dzieci. Założyła je Matka Jadwiga Józefa Kulesza, która urodziła się w 1859 r. w Karabelówce na Podolu. Była jednym z pięciorga dzieci Michaliny i Józefa. Po śmierci ojca wraz z rodziną mieszkała w Kijowie, gdzie ukończyła pensję. Przez pewien czas przebywała u swego brata w Stanach Zjednoczonych. W 35. roku życia Józefa wstąpiła do wileńskiego konwentu benedyktynek pod wezwaniem św. Katarzyny, wtedy otrzymała zakonne imię: Jadwiga. Nowicjat musiała odbywać skrycie, ponieważ klasztor wileński nie mógł przyjmować kandydatek. Pomimo zakazów s. Jadwiga przebywała w Wilnie przez kilka lat i 7 marca 1902 r. na ręce Matki Anny Gabrieli Houvalt złożyła śluby zakonne. Kilka następnych lat spędziła potajemnie w różnych klasztorach.
W latach 1907-1910 przebywała w Rzymie, gdzie poznała bł. Matkę Kolumbę Gabriel, założycielkę Sióstr Benedyktynek Miłosierdzia (Benedittine di Caritả). S. Jadwiga przyłączyła się do dzieła M. Kolumby, przez którą została wysłana w rodzinne strony na Podole, aby zorganizować dom filialny włoskiego zgromadzenia. Było to w roku 1912 – był to ciągle czas trudny dla zgromadzeń i nie wolno było zakładać nowych domów, trzeba było pracować w ukryciu. Na Podolu s. Jadwiga spotkała się z p. Jadwigą Aleksandrowicz, ziemianką, która w Białej Cerkwi zorganizowała ochronkę dla sierot i potrzebowała pomocy w prowadzeniu tego dzieła. S. Jadwiga przejęła opiekę nad tymi dziećmi oraz zaczęła przyjmować kandydatki. Za zgodą bpa Ignacego Dubowskiego 24 czerwca 1917 r. odbyły się pierwsze obłóczyny. Z tego powodu uroczystość św. Jana Chrzciciela uważa się za dzień założenia nowej rodziny zakonnej. Matka Założycielka zaszczepiła Zgromadzeniu duchowość benedyktyńską, kult Najśw. Serca Pana Jezusa i gorliwość apostolską przejawiającą się szczególnie w pracy opiekuńczo-wychowawczej nad dziećmi opuszczonymi. Zgromadzenie istniało spokojnie w Białej Cerkwi tylko trzy lata. Po wojnie polsko-radzieckiej, w 1920 r. Biała Cerkiew znalazła się po stronie radzieckiej, nasilały się prześladowania. Wtedy siostry opuściły dom macierzysty i przybyły na Wołyń do Kowla. Tam zajęły się akcją dożywiania biednych, przeważnie dzieci, prowadziły ochronkę dla sierot i żłobek. Na utrzymanie dzieci otrzymywały ofiary od społeczeństwa. Liczba sióstr wzrastała dzięki nowym powołaniom. Dzięki funduszom uzyskanym z kwesty w USA wybudowano nowy sierociniec w Łucku, który stał się także Domem Generalnym Zgromadzenia. W 1928 r. bp Adolf Szelążek zatwierdził Zgromadzenie na prawie diecezjalnym, z czym łączyło się pozwolenie na składanie ślubów czasowych, a 10 lat później wydał dekret pozwalający na składanie ślubów wieczystych.
Kowelski okres historii Benedyktynek Misjonarek od początku był naznaczony wewnętrznym tarciem dotyczącym kształtu i stylu życia w nowej wspólnocie. Na skutek nieporozumień, Założycielka opuściła Zgromadzenie w 1921 r., nie godząc się na proponowane przez siostry i lokalną władzę kościelną wizję wspólnoty. Dalsze jej losy i chęć założenia nowego domu włoskiego zgromadzenia stały się splotem niepowodzeń. Po kilkuletniej tułaczce, na prośbę sióstr wróciła do Kowla w 1927 r. Potem przebywała w Łucku aż do swojej śmierci, która nastąpiła w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego 5 kwietnia 1931 r.
Z ofiar zbieranych w USA i na terenie kraju także w Kowlu wybudowano sierociniec, a w miarę zwiększania się liczby sióstr zakładano także nowe domy – początkowo tylko na terenie diecezji łuckiej: w Mizoczu, Bereznem, Horochowie, Kiwercach. Szczególną inicjatywę na tym polu wykazywała s. Klara Staszczak.
W 1939 r. została założona pierwsza placówka poza diecezją łucką, w Borkowicach, w diecezji wówczas sandomierskiej (obecnie radomska). Jest to jedyna placówka, która przetrwała zmiany okresu wojny. W czasie II wojny światowej powstała placówka w Huntington w USA, ponieważ siostry przebywające tam na kweście nie mogły wrócić do kraju, natomiast w darze od Polonii amerykańskiej otrzymały dla Zgromadzenia posesję z drewnianym domkiem i tam rozpoczęły działalność.
Po wybuchu II wojny światowej i zajęciu terenów wschodnich przez wojska radzieckie siostry zostały usunięte ze swoich domów, musiały założyć strój świecki i szukać schronienia w mieszkaniach prywatnych. Podejmowały różne prace, aby przetrwać i uchronić się przed wywiezieniem na Syberię. W czasie okupacji niemieckiej rozwinęły działalność charytatywną, zwłaszcza w Łucku i Kowlu. Prowadziły kuchnię dla głodujących, szpitalik i schronisko dla dzieci i starców; wspomagały więźniów, prowadziły tajne nauczanie. Dwie siostry: s. Klara Staszczak i s. Józefa Domdalska, były zaangażowane jako łączniczki AK. Po zakończeniu II wojny światowej, na skutek ustalenia wschodniej granicy Polski na Bugu, Wołyń został pod panowaniem Związku Radzieckiego. Działalność a nawet istnienie tam Zgromadzenia było niemożliwe. Siostry wraz z dziećmi i starcami wyjechały i zatrzymały się początkowo w Lublinie, gdzie zostawiły starców i część dzieci w zakładach. Z resztą dzieci udały się do Puław i Końskowoli, i tam założyły placówki oraz podjęły opiekę nad dziećmi i staruszkami. Kilka sióstr z grupą dzieci wyjechało później z Łucka, one dotarły do Zagórowa.
W 1946 r. na zaproszenie proboszcza jednej z kwidzyńskich parafii, siostry podjęły działalność w Kwidzynie i tam przeniosły Zarząd Zgromadzenia.
Po II wojnie światowej narzucone Polsce władze komunistyczne dążyły do zniszczenia Kościoła, w tym także zakonów. Były liczne przejawy ucisku, który w różnych okresach się nasilał. Na przełomie 1952/1953 r. dwie nasze siostry z Kwidzyna: s. Urszula Wąsowicz i s. Stanisława Rymarz, przez kilka miesięcy przebywały w więzieniu za wyhaftowanie sztandaru z orłem w koronie.
W 1951 r. zostały zlikwidowane domy dziecka i domy starców w Kwidzynie i Zagórowie. W Puławach i Ełku domy dziecka zostały zamienione na zakłady specjalne. W 1962 r. zlikwidowano przedszkola prowadzone przez siostry. W Kwidzynie siostry musiały odejść od pracy w szpitalu na oddziale dziecięcym. Było ciągłe nękanie ze strony władz komunistycznych, zwłaszcza Domu Generalnego w Kwidzynie, wielkimi podatkami od nieruchomości. Bez pozwolenia władz państwowych nie można było dokonać żadnej budowy ani remontu, a o pozwolenie było bardzo trudno. Przemiana na lepsze nastąpiła po 1970 r. Przez cały czas powstawały nowe placówki w różnych zakątkach kraju, a także za granicą, wspomniana już w USA, a później w Libii (1976-1997), w Brazylii (1985), w Ekwadorze (1996). W 1977 r. siostry powróciły także na tereny Ukrainy i działały tam początkowo konspiracyjnie w stroju świeckim. W habity siostry ubrały się na pogrzeb s. Klary Staszczak w 1991 r., która zapoczątkowała odrodzenie Zgromadzenia na Ukrainie. Od 1992 r. na Ukrainie istnieje delegatura Zgromadzenia.
23 lutego 1962 r. został dokonany akt agregacji Zgromadzenia do Zakonu św. Benedykta, czyli większe złączenie ze wspólnotami benedyktyńskimi i wynikające stąd przywileje duchowe. 1 listopada 1979 r. nastąpiło zatwierdzenie Zgromadzenia na prawie papieskim, za pontyfikatu Jana Pawła II. W 1986 r. Dom Generalny został przeniesiony do Otwocka, gdzie mieści się do dziś.
Aktualnie jest 280 Benedyktynek Misjonarek na świecie. Mamy 22 domy zakonne w Polsce i 20 za granicą: 12 na Ukrainie, 3 w USA, 3 w Brazylii i 2 w Ekwadorze.
24 czerwca 2017 roku będziemy świętować stulecie J A więc przed nami cały Rok Jubileuszowy! Przygotowywałyśmy się do niego przez 9 lat wielkiej nowenny, podejmując z tej okazji różne inicjatywy, m.in. coroczne czuwania modlitewne w jednych z sanktuariów w naszej Ojczyźnie. Ostatnie z nich odbyło się w nocy 18/19 marca br. na Jasnej Górze. Czas przygotowań się kończy a rozpoczyna się czas świętowania. Dla nas to przede wszystkim czas wyrażania wdzięczności Panu Bogu za łaski oraz dobrym ludziom, przyjaciołom, dobrodziejom, za ofiarną pomoc i życzliwość. Wszystkim z serca dziękujemy i zapraszamy do uczestnictwa w naszej radości z okazji setnej rocznicy urodzin Zgromadzenia Benedyktynek Misjonarek. Ufamy, że będzie to przede wszystkim szczególny czas doświadczania obecności Pana Boga i Jego działania w życiu naszej rodziny zakonnej, całych wspólnot i każdej z sióstr. Będziemy obejmować modlitwą i wypraszać dary Bożego Serca nie tylko dla siebie, ale także dla całego Kościoła i świata, dla wszystkich ludzi wśród których posługujemy i do których jeszcze Pan nas pośle.
s. Dobrawa Piaścik OSB