10 złotych myśli ojca Joachima Badeniego

Przypominamy je w piątą rocznicę jego śmierci.

Jeden z najbardziej barwnych polskich dominikanów zmarł 11 marca 2010 roku w krakowskim klasztorze. Miał 98 lat. Po jego śmierci oficyna „W drodze” wydała książkę „365 dni z ojcem Joachimem Badenim OP, zawierająca wybór jego myśli. My wybraliśmy 10 z nich:

O wierze

Religia katolicka to „whisky on the rock”, co się tłumaczy whisky z lodem, czyli nierozcieńczona. „Rock” po angielsku to także skała. A więc whisky na skale. Nasza wiara to czysty, skondensowany sens – oparty na skale.

O mistyce

Przypuszczam, że mistyka jest częstsza u kobiet, ponieważ kobiecie jest łatwiej przyjąć tajemnicę Boga. Mężczyzna chce z Bogiem dyskutować i to mu nie wychodzi. A kobieta po prostu przyjmuje, jest bardziej ufna – niestety nieraz z wielką szkodą dla niej samej.

O czułości

Czułość mamy wobec dziecka jest dobra, bo potem dla chłopaka ciało kobiety nie będzie sensacją.

O seksie

Myślę, że seks jest boski, bo jest przekazem życia. Wszystko, co oznacza stworzenie czegoś nowego, ma w sobie pierwiastek boski.

O małżeństwie

Pan Bóg tak samo oczyszcza i pustelnika, i małżonka, z tym, że – tak myślę – woli to robić w małżeństwie, bo ci ludzie potem coś przekażą innym. Pustelnik może przekazać jakąś pisaninę, a ci żywe dzieci. Żywych ludzi z oczyszczonego, oświeconego, zjednoczonego małżeństwa.

O dewocji

Dewocja to zamykanie Boga w uczuciowości. Nie ma uczuć, to nie ma Boga. Nie modlę się, bo nic nie czuję. Taki stan hamuje możliwość wejścia w kontemplację.

O wyobraźni

Trzeba bardzo wystrzegać się wyobraźni w życiu wewnętrznym. Można jej używać, ale podchodzić do niej bardzo sceptycznie. Diabeł lubi podsuwać rozmaite obrazy. (…) Prawda Boga jest niewidzialna. Ona jest wyczuwalna umysłem, ale niedostępna zmysłom.

O żalu za grzechy

„Rób sobie żal”. Bardzo ciężko robić żal. Człowiek jakby tubkę bierze i wyciska ten żal; coś tam wyszło z tej tubki, niewiele. Ale pocieszają, że to trochę wystarczy do ważności sakramentu. Żal niedoskonały zupełnie wystarczy.

O emerytach

Denerwuje mnie, że emeryci nie wiedzą, co ze sobą zrobić albo robią coś byle zrobić. Oni powinni zająć się tylko tajemnicą Boga, bo spotkanie tuż tuż.

O śmierci

Każdego z nas czeka śmierć, ale trzeba tak żyć, żeby nie było śmierci, tylko przejście. Jak to zrobić? Trzeba poznać i pokochać żywego Boga, wtedy poczuje się, że śmierć jest przejściem, a nie końcem.

Więcej na: www.dominikanie.pl

Wpisy powiązane

Zbliża się 12. edycja akcji „Paczuszka dla maluszka”

Dominikanie znikają z łódzkiego klasztoru. Co dalej z o. Szustakiem i jego współbraćmi?

Zaangażowanie zakonów męskich w pomoc Żydom w czasie II wojny światowej