Mija 10 lat od śmierci o. Mieczysława Alberta Krąpca, wieloletniego rektora i profesora KUL.
Całe swoje długie pracowite życie oddał mu w służbie. Przede wszystkim, żeby ten Uniwersytet utrzymać przy życiu, bo cała armia ludzi pracowała nad jego zniszczeniem – wspomina prof. Henryk Kiereś.
8 maja mija 10 lat od śmierci o. Mieczysława Alberta Krąpca. Dominikanin był wieloletnim rektorem KUL-u w czasach komunizmu. Niestrudzenie walczył o jego przetrwanie.
– Ojciec Krąpiec zawsze powtarzał: ciało odchodzi, ale wszystko, czego dokonaliśmy w swoim życiu, zostaje w naszym duchu, który z natury pragnie Boga. Całe nasze życie jest odpowiedzią na to naturalne wezwanie – podkreślił prof. Henryk Kiereś.
– Swoim życiem jak nikt świadczył o tej prawdzie, przede wszystkim na gruncie filozofii – to była jego pierwsza misja. Drugą jego misją był Uniwersytet. Całe swoje długie pracowite życie oddał mu w służbie. Przede wszystkim, żeby ten Uniwersytet utrzymać przy życiu, bo cała armia ludzi pracowała nad jego zniszczeniem – dodał.
Z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim Jan Pawła II o. Mieczysław Albert Krąpiec był związany od 1951 roku. Trzykrotnie sprawował tu funkcję dziekana Wydziału Filozofii Chrześcijańskiej (w latach 1958-1961 i 1969-1970), natomiast w latach 1970-1983 był pięciokrotnie wybierany na rektora tej uczelni.
– Pamiętam, że w latach 80., kiedy na wszystkich uczelniach proklamowano strajk, ojciec Krąpiec – jako jedyny – przeciwstawił się strajkowi. Mówił, że strajkujemy od kilkunastu lat, bo strajkiem jest nasza praca, a nie odejście od niej – przypomniał prof. Henryk Kiereś.
Za: Radio Maryja