Jak wyznaje, taki był właśnie zamysł jego współpracowników: zredagować tekst, który otwierałby przed Papieżem wszystkie drzwi. I to się udało. Tak przygotowany dokument uzyskał niezbędną aprobatę dwóch trzecich ojców synodalnych.
Generał jezuitów ujawnił, że Papież wyda jednak po Synodzie adhortację. Do tej pory nie było to jeszcze jasne. W przeciwieństwie do swych poprzedników Franciszek zrobi to niezwłocznie, aby nie zaprzepaścić efektu synodalnego zgromadzenia. Takie rozwiązanie sugerują specjaliści od zarządzania – podkreśla o. Nicolas.
Gdyby adhortacja nie pojawiła się w ciągu ośmiu miesięcy, ludzie powróciliby do punktu wyjścia i proces synodalny trzeba rozpocząć od nowa. Zdaniem o. Nicolasa ważniejsze niż papieski dokument są jednak owoce Synodu w terenie. To tam powinno się szukać praktycznych zastosowań, miłosiernych dróg wyjścia.
kb/ rv, corriere della sera