W dniach 20-21 września w miejscowości Osieczna, odbyły się Dni Braterstwa.
Gdy dojechaliśmy na czas, okazało się, że wielu wspólnot jeszcze nie ma. Ojciec Cordian wpadł na pomysł, by pojechać na festyn pożegnania lata, który właśnie odbywał się w Osiecznej. Na festynie było wiele atrakcji, m.in. gry w kapsle, nauka lepienia garnków z gliny, gra w kulki itp. i całość odbywała się wśród pięknych wiatraków. Na scenie występowali różni artyści, głównie miejscowi. Ok. 14.20 wsiedliśmy do autobusu i wracaliśmy do kościoła na mszę. Na miejscu okazało się, że w kościele aktualnie odbywa się ślub. W międzyczasie postanowiliśmy, że odmówimy koronkę do Bożego Miłosierdzia. Po koronce poszliśmy na plac przed kościół i zrobiliśmy “bramę”. Gdy limuzyna z parą młodą podjechała zaczęliśmy śpiewać “Życzymy, życzymy” oraz “100 lat”; na końcu każdy otrzymał po cukierku w ramach podziękowania. Następnie wybraliśmy się do kościoła, by wspólnie uczestniczyć we mszy św. Po Eucharystii udaliśmy się do stołówki w szkole podstawowej i tam zjedliśmy obiad. Pod koniec uczty dojechała wspólnota z Torunia. Na Dniach Braterstwa uczestniczyły wspólnoty z: Wronek, Jarocina, Poznania, Brodnicy, Pakości, Torunia…
Wszyscy powitaliśmy się ciepłymi uściskami i z uśmiechem na twarzy. Pare minut później odbyła się ciekawa konferencja o. Konstantyna o naszym Bogu Ojcu. I zaraz po niej wszyscy wspólnie odmówiliśmy na sali gimnastycznej Nieszpory. Po modlitwie z uśmiechem na twarzach w radosnym gronie udaliśmy się do “Picolo”. Na zewnątrz oglądaliśmy filmy z Alwerni I, II i III stopnia oraz EuroFRA z Paryża. Miło było powspominać te wakacyjnie rekolekcje w duchu franciszkańskim… Ale wróćmy do Braterskich w Osiecznej : ). Po tych ciekawych projekcjach poszliśmy na kolację, a zaraz po niej… na koncert ! Początkowo tańczyły tylko małe FRAterskie grupki, ale po godzinie już zmontowaliśmy pociąg z ludzi i jak wąż wiliśmy się po sali. Na koncercie o. Cordian zagrał na gitarze i zaśpiewał “Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” mocno zmodyfikowane w stylu reagge. : ) Po pląsach przydałby się odpoczynek, więc w kościele odbyła się adoracja, na której mieliśmy okazję do spowiedzi św. i przekazanie czegoś Panu Bogu w ciszy. Pasterka rozpoczęła się o północy. Na tej wspaniałej mszy św. trzy osoby składały przyrzeczenia: Magdalena Olszewska i Monika Kiełbasińska z Torunia oraz Damian Kukowski z Pakości.
,, Podczas przyrzeczeń czułam jak mnie oplata pozytywna energia i nie chce puścić. Potem uchodziło ze mnie każde negatywne uczucie, a w mojej głowie zapanował błogi spokój. One dodały mi sił do budowania wspólnoty miłości i sprawiły, że moja dusza stała się lżejsza od piórka. To było cudowne uczucie. ” – Magda.
,, Tak szczerze to nie stresowałam się przyrzeczeniami. Byłam spokojna, aczkolwiek zdezorientowana całą sytuacją. Odczuwałam wewnętrzny spokój oraz radość duszy. Mogłam w końcu nazwać się FRAterką. Wiem, że to pewna odpowiedzialność. Trochę się boje, ale jestem dobrej myśli. Jednak chcę tej odpowiedzialności, chcę być dla innych i także chcę być FRAterką. I teraz nią jestem.” – Monika.
,, Dla mnie przyrzeczenia były bardzo ważne. Chciałem kroczyć ścieżką wyznaczoną przez św. Franciszka z Asyżu. Bardzo podoba mi się ta skromność świętego, ta miłość do drugiego człowieka bez względu na to ile posiada pieniędzy, lecz względu tego co posiada w sercu, a jak wiemy serce jest największym skarbem człowieka. Po przyrzeczeniach odczułem, że w moim życiu zapanował pokój, zaświeciło słońce i czuje się bardzo szczęśliwy. Mimo, iż FRAters ma wiele obowiązków to chcę je sumiennie wykonywać na cześć Pana.” – Damian.
Po pasterce zmęczeni, ale radości wróciliśmy do szkoły (panowie do Picolo) i poszliśmy wszyscy późno spać. Nazajutrz udaliśmy się na śniadanie, a zaraz po nim Jutrznia i rozesłanie. I nastąpił liczny czas pożegnań. Ściskaliśmy się z wielką radością i nadzieją, że zobaczymy się w grudniu w Poznaniu.
Pax et Bonum !
Magda, Monika I Damian