Wszyscy w Brazylii, w Ameryce i na całym świecie znają go jako padre Zezinhio, choć w rzeczywistości to José Fernandes de Oliveira. Urodził się w 1941 r. w bardzo ubogiej brazylijskiej rodzinie i był najmłodszym z sześciorga rodzeństwa. Jego ojciec grał na gitarze, mama była krawcową. Mając 8 lat był ministrantem i już wtedy – jak wspomina – chciał zostać księdzem. Trafił do prowadzonego przez sercanów Kolegium, natomiast filozofię i teologię studiował w Stanach Zjednoczonych, gdzie w 1966 r. przyjął święcenia kapłańskie.
Odziedziczony po ojcu talent muzyczny doskonalił w czasie pobytu w Ameryce, a pierwsze utwory zaczął komponować jeszcze na studiach. Po święceniach zadebiutował nagranym pierwszym singlem „Shalom”, który przyniósł mu dużą popularność. Był w tamtych czasach swoistym prekursorem muzyki chrześcijańskiej, która była nową formą ewangelizacji; dotarcia przez śpiew i muzykę z ewangelicznym przesłaniem szczególnie do młodych ludzi.
Tworzone przez padre Zezinhio (taki obrał sobie pseudonim artystyczny) utwory podobały się także protestantom i były śpiewane w całej Brazylii. Z roku na rok wychodziły nowe płyty, rozchodzące się w tysiącach egzemplarzy. On sam koncertował po kraju i spotykał się z fanami swej twórczości. Szybko zdobył popularność, także dzięki dobremu marketingowi, choć uważa, że media są jak poranne słońce, które opala, ale też może oparzyć, gdy się za długo przebywa na plaży.
Równolegle z pisaniem nowych piosenek, zaczął wydawać książki poruszające takie tematy jak: komunikacja w Kościele, ambona i przepowiadanie, katechizacja dzisiaj, o rodzinie, ekumenizmie oraz problemach dzieci i młodzieży. Stał się wziętym rekolekcjonistą i kaznodzieją. Gazety zapraszały go na swe łamy, telewizje i radia przed mikrofon. Wkrótce został najbardziej rozpoznawalnym księdzem w Brazylii.
W swych utworach i w mediach wypowiadał się także na tematy społeczne, a nawet polityczne, głosząc zasadę chrześcijańskiego solidaryzmu z ubogimi i pokrzywdzonymi. Stał się znaną twarzą i głosem, mentorem młodych artystów i odkrywcą talentów. Jego utwory w Internecie mają milionowe wyświetlenia. W 2010 r. otrzymał nominację do Latin Grammy (nagroda muzyczna przyznawana w kategorii muzyki latynoamerykańskiej) za najlepszy album Muzyki Chrześcijańskiej w języku portugalskim.
W sumie nagrał ponad 1600 piosenek w kilku językach oraz wideoklipy. Wydał kilkadziesiąt książek, wygłosił setki katechez w telewizji i radiu. Mimo ogromnej popularności mówi, że nikt nie jest kapłanem lepszym od innych dlatego, że przyciąga tłumy, a Królestwo Boże nie mierzy się przez statystyki. „Piosenka jest czymś wtórnym, jak bita śmietana na ciastku. Bez śmietany ciasto jest doskonale nadaje się do jedzenia” – zauważa. Kiedyś natomiast przyrównał się do listonosza, który dostarcza wiadomość, podkreślając, że jeśli posłaniec staje się ważniejszy niż wiadomość, to coś nie jest na miejscu.
Trwającą prawie 50 lat działalność piosenkarską i ewangelizacyjną przerwała niespodziewana choroba – niewielki paraliż. Choć estradowych występów z konieczności już nie ma, to po okresie rekonwalescencji dalej prowadzi radiowe katechezy. I na długo pozostanie w pamięci jako najbardziej znany nie tylko w Brazylii sercański kompozytor, pisarz i kaznodzieja, urzekający serca milionów ludzi.
Ks. Andrzej Sawulski SCJ
Za: www.sercanie.pl.