“Kiedy głosy były zliczane po raz ostatni, spytano mnie jak się
czuję. I właściwie, wiele myśli przychodziło mi do głowy. Jedna z nich
to ta, że czuję się inaczej niż jak byłem wybrany w 2004. Wówczas nie
wiedziałem w co wchodzę. Ale
konstatując, kocham Zgromadzenie Misji. Kocham Rodzinę Wincentyńską. I
kocham Ubogich. A wybór odbieram jako dzieło Ducha [Świętego] i
najwyższej władzy Zgromadzenia Misji. I, obiecuję wypełniać, tak jak
robiłem to przez minione sześć lat, to o co prosi nas wszystkich Konwent
Generalny, trzymać się charyzmatu, być duchowym animatorem Zgromadzenia
Misji dla dobra Rodziny Wincentyńskiej. Tak więc, dziękuję za wasze
wsparcie i dziękuję za waszą uprzejmość.”
Chwilę potem rozległy się długie oklaski
a następnie jak to jest w zwyczaju wszyscy obecni po koli podchodzili
by uściskać i złożyć gratulacje następcy św. Wincentego a Paulo.