Życie
Kim był ten człowiek, którego tragiczne odejście komentowały media i
ośrodki polityczne w Europie i na Bliskim Wschodzie? Ksiądz Marek był
diamentem, tak w epilogu do książki ks. Przemysław Solarski, salezjanin,
przyjaciel ks. Marka. „W śmiertelnym popiele życia Marka wielu
odnajdzie najprawdziwszy diament człowieczeństwa i chrześcijaństwa
zarazem. Diament, któremu mistrzowski szlif nadała łaska Boża”.
Ksiądz Marek Rybiński urodził się 11 maja 1977 roku w Koszalinie. Jako
mały chłopiec był ministrantem. W 1995 roku wstąpił do salezjańskiego
nowicjatu w Czerwińsku nad Wisłą. W swoim podaniu do przyjęcia do
Zgromadzenia jako motywację podał chęć poświęcenia się Jezusowi poprzez
pracę z młodzieżą lub wyjazd na misje. Święcenia kapłańskie przyjął 25
maja 2005 roku w Łodzi. W latach 2005-2006 pracował w Salezjańskim
Ośrodku Misyjnym w Warszawie. Sam także myślał o pracy misyjnej. Rok
przed wyjazdem na misje spędził w Olsztynie, gdzie organizował oratorium
dla dzieci i młodzieży. Do salezjańskiej pracy w Tunezji wyjechał na
początku września 2007 roku. Miejscem jego misji była Manouba,
miasteczko niedaleko Tunisu. Salezjanie prowadzą tam szkołę podstawową
dla ok. 800 uczniów – wszyscy to muzułmanie. „Właśnie muzułmanie to moi
nowi przyjaciele… Ludzie są wspaniali i to chyba bardzo ważne. A i ja
uczę się tutaj wiele” – pisał do przyjaciół w Polsce. Pełnił tam funkcję
ekonoma. Szukał sponsorów, bo szkoła w Manoubie nie otrzymuje żadnych
dotacji ze strony państwa.
Śmierć
Ksiądz Marek Rybiński został zamordowany podczas wykonywania pracy
misyjnej. Mimo trudnej sytuacji politycznej, mimo pogróżek, ks. Marek
pozostał misjonarzem do końca. Aż do śmierci był wierny swemu powołaniu.
Ksiądz Marek Rybiński jest męczennikiem naszych czasów, zmarł przy pracy
misyjnej, wypełniając swoje powołanie. „Ksiądz Marek Rybiński dołączył
do grona pierwszych męczenników, św. Cypriana, Perpetuy i Felicyty,
którzy na terenach dzisiejszej Tunezji, oddali życie za Chrystusa”. Tak
mówił o nim abp Henryk Hoser na zakończenie uroczystości pogrzebowych
ks. Marka, które odbyły się 2 marca 2011 roku w Bazylice NSJ na
warszawskiej Pradze.
Śmierć salezjanina odbiła się echem w wielu krajach świata, wywołała
liczne manifestacje potępiające zbrodnię. Z całego świata napływały
kondolencje i wyrazy solidarności z rodziną ks. Marka, z salezjanami i
wszystkimi, których ta śmierć boleśnie dotknęła. Na uroczystościach
żałobnych w Tunezji modlili się wspólnie chrześcijanie i muzułmanie.
Książka i film
Ksiądz Marek Rybiński kilka miesięcy przed śmiercią zakończył pisanie
książki „Zapiski Tunezyjskie”. Publikacja ta zawiera historię człowieka,
który swoje życie oddał Bogu, poprzez służbę ludziom. Opisał w niej
m.in. pracę w szkole, gdzie 100% uczniów i współpracowników było
muzułmanami. Pokochał Tunezję – jej kulturę, krajobraz, sztukę i
historię naszpikowane wątkami chrześcijańskimi. Aby czytelnik mógł
łatwiej wyobrazić sobie realia w jakich żył ks. Marek, książka opatrzona
jest licznymi fotografiami z Tunezji i zdjęciami okolicznościowymi jego
przyjaciół.
Po napisaniu książki, w styczniu 2011, ks. Marek poprosił o wydanie jej
przez Salezjański Ośrodek Misyjny w Warszawie. Miał być to zbiór
opowieści, świadectwo pracy misyjnej salezjanina w Tunezji, kraju na
wskroś muzułmańskim. Po tragicznej śmierci misjonarza wydanie tej
książki nabiera innego znaczenia. Chcemy, aby była ona wydana jako
historia życia kapłana, człowieka bardzo skromnego i pokornego, który
zmarł śmiercią męczeńską. Jego życie i praca może być wzorem do
naśladowania i inspiracją dla przyszłych pokoleń.
Do książki dołączony jest 26 minutowy film Dusza Tunezyjska. Dokument
przybliża osobę zamordowanego salezjanina, opowiada o tym, co działo się
po jego śmierci w Tunezji i w Polsce. Ukazuje warunki w jakich żył ks.
Marek, szkołę w której pracował i osoby z którymi żył w Tunezji. Film
zawiera relacje z uroczystości żałobnych w katedrze w Tunisie i w
Warszawie. Obraz zamordowanego salezjanina dopełniają żywe wspomnienia
jego rodziców i przyjaciół.
Bernadetta Jamróz, SOM