Eminencjo,
Księże Kardynale, beatyfikacja Sługi Bożego Jana Pawła II, której dokona
osobiście Benedykt XVI, będzie wydarzeniem historycznym. Oto po raz pierwszy w
historii Papież do godności błogosławionego wyniesie swojego bezpośredniego
poprzednika. Ojciec Święty Benedykt XVI będzie beatyfikował Jana Pawła II przede
wszystkim jako Papieża, Biskupa Rzymu – tego, który na ziemi otrzymał od
Chrystusa powołanie, by zostać Następcą św. Piotra. Mógłby Ksiądz Kardynał
podzielić się swoją osobistą refleksją na temat świętości o „profilu
piotrowym"? Czym promieniuje świętość o tym profilu mając za wzór Jana Pawła
II?
– Rzeczywiście
jest prawdą, że Papież Benedykt XVI ogłosi go błogosławionym jako Papieża. I to
należy podkreślić, gdyż wielu mówi o nim jako o człowieku Karolu Wojtyle, o
jego uzdolnieniach, o jego cechach charakterystycznych, jako o sportowcu,
intelektualiście, studencie, robotniku; a także jako o proroku ubogich,
uściskanych. To wszystko oczywiście jest prawdą. My jednak chcemy uwypuklić
przede wszystkim jego życie i jego przykład jako Papieża. W historii Kościoła
jest wielu świętych papieży, w tym głównie papieży męczenników, a następnie mamy
cały zastęp papieży przede wszystkim ostatnich wieków. Myślę np. o Piusie X,
aby przytoczyć konkretny przykład, o Janie XXIII. I właśnie życie Jana Pawła II
jako Papieża jest życiem przykładnym, wzorem świętości; czyli jest człowiekiem,
który miał to powołanie, ten dar, aby być Następcą św. Piotra, wikariuszem
Chrystusa, nieomylnym przewodnikiem Ludu Bożego na drodze jego historii życia. To
człowiek święty, który jest blisko Pana Boga, blisko Ludu Bożego, jest wzorem
cnót teologalnych i kardynalnych, podstawowych cnót ludzkiej osoby uczynionej
na Boże podobieństwo i powołanej do misji zbawienia, do misji współpracy na
rzecz przygotowania przyjścia Królestwa Bożego. Pod tym względem podkreśliłbym w
jego życiu przede wszystkim centralność modlitwy i jedności z Bogiem. Kiedyś na
postawione mu pytanie: jakie są najważniejsze cele jego pontyfikatu odpowiedział
„że dla Papieża najważniejszą sprawą jest modlitwa", tzn. głębokie zjednoczenie
z Bogiem, zanoszenie Mu pragnień i potrzeb mężczyzn i kobiet wszystkich czasów
oraz przynoszenie wszystkim kobietom i mężczyznom woli Bożej i prowadzenie do jej
wypełniania. Wydaje mi się, że to właśnie byłby punkt centralny jego świętości
jako Następcy św. Piotra.
Jan
Paweł II to osoba wszechstronna. Mogliśmy go poznać jako robotnika, aktora,
poetę, kapłana, biskupa, Papieża. Eminencja dopiero co podkreślił to ostatnie
powołanie. Pomimo jego powołania o szczególnym profilu piotrowym każdy z nas
wierzących pragnie go mieć za swojego patrona, ponieważ odnajdujemy w nim coś,
co jest wspólne dla nas. Czyim patronem może on być najbardziej? Czy może być
patronem każdego z nas?
– Jan
Paweł II, Karol Wojtyła może być patronem wszystkich kategorii osób. Już
wspomnieliśmy, że był młodzieńcem, młodym studentem robotnikiem, klerykiem, kapłanem
pełnym zapału, biskupem, i to biskupem bardzo odważnym, biskupem przewodnikiem,
pasterzem dla swojego ludu – wspominamy go jako arcybiskupa i jego wystąpienia
w Nowej Hucie. Był kardynałem, który potrafił współpracować z papieżami, którzy
towarzyszyli mu w jego życiu; potrafił współpracować z Kościołem, zanim jeszcze
został kardynałem, a nade wszystko z Ojcami soborowymi w czasie Soboru Watykańskiego
II. Był człowiekiem wysokiej inteligencji i profetycznej intuicji, a także miał
szeroką wizję historii, której Panem jest jednak Bóg; Jezus jest Panem
historii. On był w harmonii z Panem historii. Stąd też może być patronem
wszystkich kategorii osób, i wszyscy mogą go naprawdę wzywać jako swojego patrona.
Wielokrotnie sam go cytowałem albo jako studenta, albo jako kapłana, albo
biskupa z powodu jego pism, wystąpień, przykładów, gestów, ludzkich i
charyzmatycznych cech, które go odznaczały w relacjach ze wszystkimi, w
przyjmowaniu wszystkich, w pomocy wszystkim, w bliskości wszystkich; mam na
myśli bliskość do dzieci i do chorych. Tak więc również dzieci i młodzież mogą
mieć go za swojego orędownika, ponieważ był wielkim Papieżem młodzieży. Był
również Papieżem chorych, ponieważ bardzo ich kochał. Sam był chory, ofiarował
swoje cierpienia za chorych braci i dla dobra Kościoła.
Wiemy,
że Kościół Chrystusowy na ziemi nieustannie wzrasta pomimo różnych trudności i
kryzysów. W tym często bolesnym wzrastaniu potrzebuje wciąż nowych impulsów.
Jakie nowe impulsy może proponować współczesnemu Kościołowi Jan Paweł II?
– Myślę,
że jego przesłanie, encykliki oraz wystąpienia mogą być drogowskazem, który
wyznacza drogę Kościoła w trzecim tysiącleciu. On z woli Bożej wprowadził nas w
trzecie tysiąclecie, chociaż niektórzy mówili, że nie dożyje końca Wielkiego
Jubileuszu Roku 2000. Zacytowałbym dwa wyrażenia Jana Pawła II. Jedno: „Rozpocząć
na nowo od Chrystusa" – rozpoczynać zawsze od tego początku, pierwotnego modelu
życia ludzkiego według zamysłu Bożego, a więc od życia Ludu Bożego, życia
Kościoła, zgodnie z zamysłem Bożym, rozpocząć od Chrystusa. On bardzo dobrze
opisał tę drogę w słynnym dokumencie skierowanym do zakonników. Ale ta maksyma „Rozpocząć
na nowo od Chrystusa" nie dotyczy tylko zakonników, lecz wszystkich wierzących,
wszystkich ludzi dobrej woli poszukujących właściwej drogi, pełnego sensu
życia. A druga maksyma, którą zostawił po Wielkim Jubileuszu to „Duc in altum". Mierz wysoko, nie żyj
skupiony na sobie, ani nawet na własnych porażkach, trudnościach, ani na
tragediach tej biednej ludzkości, która jednak jest ludzkością zbawioną,
ludzkością prowadzoną przez Chrystusa Zbawiciela i której towarzyszy zastęp
świętych. A więc zarzuć sieci na głębokim morzu współczesnej historii, historii
ludzkości, regionów świata i łów dobre ryby, które staną się zaczynem dla
Królestwa Bożego w historii trzeciego tysiąclecia! Dlatego patrzmy wysoko,
patrzmy ku Bogu, nie patrzmy tylko na siebie, czy to na nasze porażki, czy to
na nasze utopie, ale patrzmy na Boga, na zamysł Boży względem nas. Papież Jan
Paweł II prowadzi nas, towarzyszy nam, abyśmy patrzyli na Boga i zachęca,
abyśmy zaufali całkowicie Bogu. Pomaga nam, wstawia się za nami, kiedy go
prosimy jako nowego błogosławionego, aby nam towarzyszył na tej drodze z
Chrystusem ku Bogu Ojcu.
Cały
pontyfikat i całe życie Jana Pawła II zawierają się w jego Totus Tuus ego
sum, o Maria. Ksiądz Kardynał osobiście mógł doświadczyć, kim była Maryja w
życiu Papieża Słowianina, jeśli uwzględni się choćby jego związek z Matką Bożą
Fatimską i całą tajemnicę objawień fatimskich. Księże Kardynale, jaką lekcję
wiary w tym względzie możemy otrzymać od Jana Pawła II?
– Nić,
która związała całe życie Jana Pawła II z Maryją od jego młodości aż po śmierć
i dalej poza nią, jest darem, jest bogactwem naszego Papieża dla całego
Kościoła. On sam wspomina pobożność maryjną, której się nauczył w młodości.
Wspomina również w swojej książce „Dar i tajemnica" o doświadczeniu jako
student i robotnik, kiedy nawiedzał parafię salezjańską św. Stanisława w
Krakowie i gdzie był słynny człowiek świecki, który prowadził Różaniec i uczył
innych, aby uciekać się pod płaszcz Maryi. Lektura słynnych pism św. Alojzego
Grignion de Montfort umożliwiła mu odkrycie Totus Tuus i również to
szczególne przymierze z Maryją, harmonię z Nią, z Matką Chrystusa, która towarzyszyła
mu przez całe życie. Nie da się zliczyć wszystkich sanktuariów maryjnych, które
nawiedził i uczcił Jan Paweł II. Szczególne były dla niego sanktuarium fatimskie
i objawienia fatimskie z powodu tajemniczego planu Bożego, który zaznaczył jego
życie; również zamach z 13 maja 1981 roku, jego interpretacja oraz cud ocalenia,
którego doświadczył, kiedy matczyna ręka, jak powiedział do włoskich biskupów,
zmieniła kierunek pocisku. Dlatego oddawał Matce Bożej wielką cześć, synowską
miłość. Wystarczyło go widzieć, kiedy modlił się na Różańcu czy to publicznie,
czy prywatnie. Również i w tym uczy nas szczególnego, głębokiego zjednoczenia z
Maryją, wiary w maryjny charyzmat Kościoła, w Jej dary, w Jej opiekę i uczy, by
nieustannie wzywać Jej jako naszej nadziei, naśladując tym samym Papieża jako
człowieka nadziei; wzywać Jej jako Obrończyni Kościoła. I tak staramy się
czynić, naśladując jego nauczanie. Jan Paweł II jako poeta poświęcił Maryi
Dziewicy najpiękniejsze słowa uwielbienia i chwały, również w modlitwach,
wystąpieniach, encyklikach. Ufamy, że Maryja go przyjęła razem z Bożym
Miłosierdziem, że Ona – Matka Bożego Miłosierdzia – przyjęła go razem ze
świętymi i wszystkimi swoimi czcicielami. Razem z nim również i my siebie
zawierzamy wielkim aktem zawierzenia, do uczynienia którego on nas zaprosił,
który powtarzamy, aby być pewnymi opieki Maryi: Sub Tuum praesidium (Pod
Twoją obronę…), pod strażą Maryi. My dalej idziemy drogą Jana Pawła II,
przyjmując nauczanie, którego wciąż nam udziela, szczególnie teraz przez swoją
beatyfikację. Ufamy, że cały świat cieszy się z jego beatyfikacji i że Maryja
również za jego wstawiennictwem wspomoże i ochroni świat w tych trudnych
chwilach i ochroni szczególne tych, którzy najbardziej potrzebują zbawienia.
Eminencjo,
jesteśmy naprawdę bardzo wdzięczni, że z okazji beatyfikacji Sługi Bożego Jana
Pawła II zechciał Ksiądz Kardynał udzielić nam tego wywiadu. Już po raz trzeci
słuchacze radia Maryja i widzowie TV Trwam mogą się cieszyć, słysząc tak piękne
słowa Księdza Kardynała. Co chciałby Eminencja życzyć Polakom, by jak najlepiej
wykorzystali łaskę beatyfikacji Jana Pawła II, który był Papieżem wszystkich,
ale był Papieżem z Polski?
– Chciałbym,
aby wszyscy Polacy nawiązali ponownie do wspomnień, zaproszeń Jana Pawła II wyrażonych
przede wszystkim podczas jego wizyt w Polsce i w przesłaniach do Polaków.
Zapraszam do ponownej lektury jego przemówień w czasie podróży apostolskich do
Polski. Chciałbym, aby wszyscy wzięli je znowu do ręki i zaangażowali się w
realizację tych ideałów, które zaproponował przede wszystkim swoim rodakom,
Polakom, stając się w ten sposób darem dla Europy i dla świata.
Dziękujemy
Eminencjo. Zapewniamy o naszej pamięci w modlitwie w intencji posługi Księdza
Kardynała dla Kościoła powszechnego.
Z włoskiego
tłumaczyli: o. Zdzisław Klafka CSsR i Roberto Saltini