Nikogo nie interesował fakt, że obiekt był prawowitą własnością
zakonnic od 1874 r., a siostry pomagały kalekom i dzieciom oraz
prowadziły szkołę. Komuniści mieli wiele pomysłów na to, co uczynić z zagarniętym
obiektem. Miał tam powstać m.in. hotel. Ostatecznie stanęło na tym, że
teren zostanie zamieniony w plac miejski. Siostrom władze proponują
ziemię na peryferiach miasta. Te jednak nie chcą jej przyjąć, ponieważ,
jak podkreśla przełożona prowincjalna zgromadzenia, byłoby to uznanie,
że działania komunistów miały podstawy.
zakonnic od 1874 r., a siostry pomagały kalekom i dzieciom oraz
prowadziły szkołę. Komuniści mieli wiele pomysłów na to, co uczynić z zagarniętym
obiektem. Miał tam powstać m.in. hotel. Ostatecznie stanęło na tym, że
teren zostanie zamieniony w plac miejski. Siostrom władze proponują
ziemię na peryferiach miasta. Te jednak nie chcą jej przyjąć, ponieważ,
jak podkreśla przełożona prowincjalna zgromadzenia, byłoby to uznanie,
że działania komunistów miały podstawy.
Chcemy jasnego stwierdzenia, że
nigdy nie złamałyśmy prawa i że nasze wysiedlenie, a w konsekwencji
wszelkie kolejne działania władz, były bezprawne – podkreśla przełożona
sióstr św. Pawła z Chartres. W skonfiskowanym klasztorze siostry niosły
pomoc Wietnamczykom przez ponad sto lat.
nigdy nie złamałyśmy prawa i że nasze wysiedlenie, a w konsekwencji
wszelkie kolejne działania władz, były bezprawne – podkreśla przełożona
sióstr św. Pawła z Chartres. W skonfiskowanym klasztorze siostry niosły
pomoc Wietnamczykom przez ponad sto lat.
bz/ rv