W homilii hierarcha wyznał, że zawsze, gdy udaje się z pielgrzymką do sanktuarium maryjnego, myśli „o przedziwnej obecności tej, która tam zamieszkuje a której przejawem jest obraz”. – Ta myśl naprowadza mnie także na inną obecność – jedyną, wyjątkową, ponadczasową i wieczną: „Tego, który jest” – powiedział abp Mokrzycki.
Przypomniał, że Maryja była obecna „u samych źródeł i początku
chrześcijaństwa”. – W państwie Wiślan ok. roku 900 znajdujemy uchwytne
ślady bizantyjskiej misji z kultem zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny.
Potem historia pozostawiła nam hymny i pieśni śpiewane przy rozmaitych
okazjach ku jej czci, a nade wszystko Jej postać w ikonach i obrazach.
Ale trzeba zaznaczyć, że Maryja zawsze była w kontekście Bożej
obecności. Obraz, Jej namalowany wizerunek, jest najlepszym znakiem
świadczenia o Bożej obecności. Obraz jest bowiem przedłużeniem
Ewangelii, jest zapisem także historii narodu za pomocą techniki
malarskiej. To także namalowane wydarzenia tych, którym dane było w
ciągu wieków uwierzyć w to, co niemożliwe. Kolor i światło wyrażają
Boże treści i pozwalają w jednym spojrzeniu dotrzeć do świadomości
tych, którzy przed Obrazem się modlą – zaznaczył arcybiskup Lwowa.
Wezwał
do odmawiania różańca. – Powierzmy się Matce, która pragnie objawić
królowanie swojego Syna – w nas i przez nas. Im bardziej osobiście
przyjmiemy Ją do siebie, jak umiłowany uczeń Jezusa, tym pełniej okaże
się, że w istocie jest Panią i naszą Królową – dla dobra wszystkich –
przekonywał abp Mokrzycki.
W 1663 r. król Jan Kazimierz
podarował pracującym w Czortkowie dominikanom obraz Matki Bożej,
znajdujący się od końca XV w. w Ostrowni pod Witebskiem. Wizerunek
został zaopatrzony w łacińską inskrypcję: „Jan Kazimierz, Król Polski
był w Czortkowie z Cudownym Obrazem z Ostrowni”.
W okresie
międzywojennym dominikanie rozwinęli w Czortkowie apostolstwo wśród
inteligencji. Działalność ta ustała we wrześniu 1939 r., gdy do miasta
wkroczyła Armia Czerwona. Po wybuchu 22 czerwca 1941 r. wojny
niemiecko-sowieckiej w nocy z 1 na 2 lipca wycofujące się oddziały
radzieckie przystąpiły do likwidacji domniemanych wrogów państwa, do
których zaliczono też zakonników. Czterech z nich funkcjonariusze NKWD
zastrzelili nad brzegiem rzeki Seret, czterech innych, w tym tercjarza
dominikańskiego, zamordowali w pomieszczeniach klasztornych. Aby
zatrzeć ślady, komuniści podpalili klasztor. Później oficjalnie
lansowano wersję, iż winnymi zbrodni byli ukraińscy nacjonaliści.
W
2006 r. rozpoczął się proces beatyfikacyjny męczenników z Czortkowa.
Jest to pierwszy w archidiecezji lwowskiej proces męczenników II wojny
światowej – ofiar NKWD.
Po wojnie, w 1946 r. neogotycki
kościół w Czortkowie został zamknięty. Przez trzy lata służył jeszcze
prawosławnym, a następnie zamieniono go na magazyn soli. Dominikanie,
po 300 latach obecności w Czortkowie, musieli przenieść się za Bug.
Słynący łaskami obraz Matki Bożej Czortkowskiej trafił wtedy do
Krakowa, gdzie poddano go konserwacji. Od 1983 r. znajduje się kaplicy
Kotowskich warszawskiego kościoła dominikanów przy ul. Freta.
Dopiero
w 1990 r. klucze czortkowskiej świątyni powróciły w ręce dominikanów,
którzy rok wcześniej znów przybyli do Czortkowa. W ołtarzu kościoła
umieścili wierną kopię obrazu Matki Bożej Czortkowskiej i to właśnie
ona została ukoronowana jako obraz Matki Bożej Różańcowej.