Metropolita krakowski zwrócił uwagę na to, że powinniśmy być Bogu wdzięczni za to, że uczniowie Chrystusa nie zabijają się już nawzajem z powodu różnic w wyznawaniu wiary. „Kiedy jednak słyszymy, jak głęboko nasz Pan rozumie sens przykazania, nie musimy oglądać się wstecz na poprzednie pokolenia, by widzieć powody do skruchy i pole do nawrócenia" – podkreślił hierarcha. I zaznaczył, że nawet jeśli nie żywimy pogardliwego poczucia wyższości wobec sióstr i braci z innych wyznań czy Kościołów, to i tak musimy się poważnie zastanowić, czy bierzemy dość na serio przynaglenie Jezusowe: „najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj". Zdaniem kard. Dziwisza jest to wezwanie, które wciąż na nowo musimy się uczyć stosować najpierw w naszych codziennych relacjach „ale zwłaszcza w relacjach kościelnych, w naszych parafiach, wspólnotach, abyśmy potrafili je przenieść także na forum naszych stosunków ekumenicznych" – mówił kardynał.
Hierarcha przypomniał ponadto słowa Księgi Dziejów Apostolskich: „Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach", które zostały wybrane na ten rok do naszej medytacji przez chrześcijan mieszkających w Jerozolimie, w Ziemi Świętej. Zdaniem kardynała jest to ziemia tak boleśnie naznaczona wieloma podziałami. „Jest to ta Ziemia, na której ujawnił się w Dzień Zielonych Świąt po raz pierwszy Chrystusowy Kościół, opisany przez świętego Łukasza właśnie tymi słowami" – zwrócił uwagę kard. Dziwisz.
Metropolita krakowski powiedział, że to z tego pragnienia, żeby dawać wspólnie przekonujące świadectwo o zbawieniu, wyrósł ruch ekumeniczny. „Zdajemy sobie sprawę, że początkom Kościoła towarzyszyła szczególna łaska, a duch Święty został wylany obficie, aby uczniowie mogli ponieść Dobrą Nowinę na cały świat" – podkreślił hierarcha.
Kardynał zwrócił uwagę na to, że dziś ten sam Bóg jest pełen miłości do swych dzieci i pragnie zsyłać swego Ducha obficie, jeśli jest przyzywany szczerze i gorąco. „Właśnie dlatego tu się dziś spotykamy. Jest przecież między nami wspólnota, komunia – niepełna, ale prawdziwa – w Jezusie Chrystusie naszym Panu i Zbawcy, jest wspólna modlitwa" – wyznał kard. Dziwisz. Dodał ponadto, że jesteśmy tu dziś po to, by trwać i podtrzymywać się nawzajem w nadziei wytrwania przy Panu, dzięki wierności nauce Apostołów.
Nawiązując do tego Metropolita krakowski zwrócił także uwagę na to, że „nie jesteśmy jeszcze razem „w łamaniu chleba". Dążymy jednak do tego, by usunąć także przeszkody na drodze do pełnej wspólnoty eucharystycznej" – wyznał.
Kard. Dziwisz zaapelował, aby nie ustawać w drodze do jedności, nie poddawać się zniechęceniu, nawet gdy nie widać postępu. „Wiemy, że nie we wszystkim umiemy dziś wypełnić tamten wzór – zwłaszcza ponad narosłymi w ciągu wieków podziałami, ale także wewnątrz naszych Kościołów, zborów, wspólnot" – zaznaczył metropolita. Jego zdaniem wciąż potrzeba nawrócenia i łaski Pana. „Módlmy się o nie! Módlmy się szczerze, gorąco, z serca, módlmy się, bracia i siostry, za siebie nawzajem" – zachęcał kardynał. Według niego Bóg, bogaty w dobroć i miłosierdzie, nie będzie zwlekał, i przyjdzie z pomocą. „Ufamy, że da nam dar pełnego pojednania, póki jesteśmy w drodze, póki naszym wspólnym Przewodnikiem i Pasterzem jest Jezus Chrystus" – podkreślił kard. Dziwisz.
Po Mszy św. na zakończenie Tygodnia, w kapitularzu klasztoru oo. dominikanów odbyła się projekcja filmu „Jezus drogą pokoju", w którym Jean Vanier, założyciel Wspólnoty Arka, zaprasza do wyboru drogi wewnętrznej wolności, dzięki której możliwa jest miłość do każdego człowieka, także nieprzyjaciela. Na film oraz skromny poczęstunek na krużgankach zapraszała Wspólnota Chemin Neuf i Międzynarodowa Fraternia Ekumeniczna.
KAI/pc