Troje błogosławionych zostanie zaliczonych w poczet świętych. Ich kanonizacja odbędzie się 23 października. Decyzję w tej sprawie podjęli kardynałowie na zwyczajnym konsystorzu publicznym, któremu przewodniczył Papież. Wśród nowych świętych znajdzie się dwóch Włochów – biskup i kapłan – oraz hiszpańska zakonnica. Wszyscy troje żyli na przełomie XIX i XX wieku.
Z trojga tegorocznych świętych postać najbardziej znana to ks. Alojzy Guanella, beatyfikowany przez Pawła VI w 1964 r. Ten kapłan diecezjalny poświęcił się pracy z dziećmi, zwłaszcza niepełnosprawnymi psychicznie lub fizycznie, oraz z młodzieżą, chorymi i ubogim. W tym celu założył zgromadzenia Córek Najświętszej Maryi Panny od Opatrzności i księży Sług Miłosierdzia, które kontynuują jego dzieło w różnych krajach, prowadząc liczne ośrodki opieki. Dwoje dalszych błogosławionych wyniósł do chwały ołtarzy w 1996 i 2003 r. Jan Paweł II. Oni również byli założycielami zgromadzeń zakonnych. Arcybiskup Parmy na północy Włoch, Gwidon Maria Conforti, dał początek misjonarzom św. Franciszka Ksawerego, głoszącym Ewangelię w wielu krajach świata, m.in. w Chinach. Natomiast s. Bonifacja Rodríguez de Castro utworzyła Zgromadzenie Służebnic św. Józefa, troszczące się zwłaszcza o żyjące w ciężkich warunkach robotnice.
Dzisiejszy konsystorz podjął też decyzję o przeniesieniu sześciu kardynałów diakonów do grupy kardynałów prezbiterów. Jednym z nich jest kard. Zenon Grocholewski, prefekt Kongregacji Edukacji Katolickiej. Równocześnie jego rzymska diakonia św. Mikołaja in Carcere stała się czasowo (pro hac vice) tytularnym kościołem prezbiterialnym. Do rangi kardynała prezbitera został też podniesiony dawny dyrektor Radia Watykańskiego, później odpowiedzialny za organizację papieskich podróży kard. Roberto Tucci SJ. Ponadto tytuł prezbitera otrzymał dotychczasowy kardynał protodiakon Agostino Cacciavillan. W związku z tym protodiakonem, czyli najstarszym stażem kardynalskim w grupie diakonów, jest odtąd kard. Jean-Louis Tauran. Stoi on na czele Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego. Benedykt XVI zatwierdził francuskiego purpurata na tym stanowisku. Do jego zadań należy m.in. ogłoszenie wyboru Papieża. Kardynałowie prezbiterzy mają honorowe pierwszeństwo przed kardynałami diakonami.
ak/ rv
Za: Radio Watykańskie
Krótka historia Zgromadzenia Sług Miłości
Założycielem Zgromadzenia Sług Miłości jest Błogosławiony Ksiądz Alojzy Guanella. Urodził się 19 grudnia 1842 roku we Fraciscio, niewielkiej wiosce alpejskiej położonej w Dolinie Spluga, na granicy włosko-szwajcarskiej, w tradycyjnej rodzinie góralskiej, gdzie ojciec Wawrzyniec przekazał mu silny charakter, zaś matka Maria wrażliwość i dobroć. Wraz z 12-osobowym rodzeństwem otrzymał od rodziców silną wiarę, zamiłowanie do modlitwy oraz wielką ufność w Opatrzność Bożą.
Jako dziecko był bardzo wrażliwy na ludzkie potrzeby. Razem z siostrą Katarzyną w zabawach i rozmowach snuł swe plany na przyszłość – pragnął zostać apostołem ubogich.
2 kwietnia 1852 roku, w dzień Pierwszej Komunii Świętej, udał się samotnie w góry, aby tam w ciszy modlić się i rozmawiać z Jezusem. Wtedy pojawiła się przed nim jakaś Pani, która mówiąc: "gdy będziesz dorosły, zrobisz to wszystko dla biednych", ukazała mu przyszłe plany i zadania.
Mając żywo w pamięci te obrazy, kontynuował naukę w szkole podstawowej w Pianezzo. W 1854 roku udał się na dalszą naukę do Kolegium Gallium w Como. Tutaj otrzymał też gruntowną formację religijną i naukową. Po sześciu latach Kolegium, w 1860 roku, wstąpił do Niższego Seminarium Duchownego. Po dwóch latach filozofii rozpoczął studia teologiczne w Wyższym Seminarium Duchownym Św. Abondiusza w Como.
26 maja 1866 roku został wyświęcony na kapłana w diecezji Como. Pierwsza jego nominacja skierowała go do Prosto. Rok później został mianowany proboszczem w Savogno, gdzie pracował przez prawie 7 lat. Otworzył m.in. szkołę podstawową, wybudował cmentarz, postarał się o utworzenie bezpiecznych pralni dla miejscowych kobiet. Szczegolnie jednak interesował się sierotami i dziećmi upośledzonymi. Kolejne jego parafie to Traona, Olmo i Pianello Lario. Tak pracował przez 20 lat. Napisał około 40 książek i broszur dotyczących życia chrześcijańskiego, wychowania, historii Kościoła oraz biografie świętych. Często odwiedzał św. Jana Bosko, z którym łączyły go przyjacielskie stosunki. Od niego przejął też zamiłowanie do apostolstwa. Jednak w 1886 roku rozpoczął pełną i ostateczną realizację swych życiowych pragnień, odczuwając je jako Wolę Bożą. Otworzył pierwszy Dom Bożej Opatrzności w Como. Od tego czasu nastąpił szybki rozwój jego Dzieła.
Wkrótce założył Zgromadzenie Sióstr Córek Maryi Matki Bożej Opatrzności oraz Zgromadzenie Sług Miłości (znane popularnie jako Guanellianie).
Chociaż ks. Guanella miał już ponad 60 lat, ale jak przystało na zahartowanego górala nie było na nim widać oznak zmęczenia czy wyczerpania. Piętrzące się trudności mobilizowały go do większego wysiłku. Powtarzał: „Nie mogę przestać pracować dopóki są ubodzy, którym trzeba pomagać, a właściwie działa sam Pan Bóg, a my jesteśmy tylko narzędziem Bożej Opatrzności!” W miarę jak wzrastała liczba Córek Maryi Matki Bożej Opatrzności i Sług Miłości powstawały nowe domy w Sondrio, Pavia, Bergamo, a także i w innych prowincjach, jak Veneto na północy Italii, Romania i Lazio w środkowej Italii i Kalabrii. Na północ od Lombardii znajdują się szwajcarskie kantony Ticino i Grigioni. Stamtąd nadeszły prośby o instytuty wychowawcze w duchu miłości bliźniego. Ks. Guanella odpowiedział pozytywnie i wysłał tam swoich kapłanów. W protestanckiej dolinie Bregaglia już od trzech wieków nie było żadnej kaplicy, ani kapłana katolickiego. Ks. Guanella zbudował dwa kościoły i posłał kapłanów, by mieli pieczę duszpasterską nad emigrantami. W Stanach Zjednoczonych, szczególnie wśród włoskich emigrantów, nie brakowało wówczas problemów i potrzeb, którym należało zaradzić. Zaopatrzony w pismo polecające ze strony Piusa X, w 1912 roku ks. Guanella podjął podróż za Ocean. Powróciwszy do Italii, znając potrzeby emigrantów, wysłał tam już w 1913 pierwszą grupę zakonnic. Miał on również na uwadze potrzeby Ameryki Południowej, ale śmierć zablokowała te projekty. Zrealizowali je Jego następcy. Synowie duchowi ks. Guanelli ruszyli w 1947 roku do Argentyny, Brazylii i Chile. Nieco później do Paragwaju. W roku 1970 Zgromadzenie założyło domy w Hiszpanii i Izraelu. W 1983 roku otworzono pierwszy dom w Meksyku, a w 1986 roku w Indiach, w Nigerii, a następnie na Filipinach. W 1993 roku Kapituła Generalna zdecydowała się na kolejną ekspansję misyjną do Ghany, Republiki Demokratycznej Kongo w Afryce oraz do Gwatemali i Kolumbii w Ameryce Łacińskiej. W 2009 roku zgromadzenie otwiera pierwszą wspólnotę w Wietnamie.
Obecnie Zgromadzenie Sług Miłości działa w 20 krajach na czterech kontynentach. Jest obecne we Włoszech, Rumunii, Hiszpanii i Szwajcarii, Argentynie, Brazylii, Chile, Kolumbii, Gwatemali, Meksyku, Paragwaju, USA, Ghanie, Nigerii, Republice Demokratycznej Kongo, Izraelu, Indiach, na Filipinach i w Wietnamie. Od 2001 roku guanellianie są również obecni w Polsce, a od 2009 roku w Skawinie koło Krakowa, gdzie oprócz domu zakonnego mieści się Rodzinny Dom Dziecka „Dar Serca”.
Zgromadzenie liczy 518 członków, w tym 1 biskup, 318 kapłanów, 35 braci zakonnych, 134 kleryków i 30 nowicjuszy.
Ks. Alojzy Guanella umarł 24 października 1915 roku, pozostawiając około 40 domów dla potrzebujących, upośledzonych, ludzi starszych i sierot.
25 października 1964 roku Papież Paweł VI ogłosił go Błogosławionym. Ojciec Święty Benedykt XVI 23 października 2011 kanonizuje ks. Alojzego Guanellę.
Fundamentem duchowości guanelliańskiej jest pewność, że Bóg jest Ojcem, który troszczy się o każdego człowieka jak o swego syna. Człowiek zostaje obdarowywany przez Boga Ojca swymi darami i łaskami, szczególnie jeżeli jest to człowiek słaby, chory i samotny. Duchowość guanelliańska to historia miłości, która w Sercu Jezusa, przebitym na Krzyżu i obecnym w Eucharystii, objawia wzór poświęcenia i troski Boga o człowieka. Tu rodzi się misja guanelliańska: żywe świadectwo miłości Boga do człowieka i miłość do bliźniego na wzór Chrystusa Dobrego Pasterza i Miłosiernego Samarytanina według przykazania: "miłujcie się wzajemnie jak Ja was umiłowałem".
Opis cudu za wstawiennictwem błogosławionego Alojzego Guanella
„CUD NA ROLKACH”
„Prawdziwą apologią wiary chrześcijańskiej są z jednej strony święci, a z drugiej piękno, które zrodziła wiara”.
I rzeczywiście wiara jest pisana życiem i heroizmem świętych. Także wyniesienie do chwały ołtarzy naszego Założyciela, ks. Alojzego Guanelli, wyraża cześć i potęgę wiary, którą posiadał ks. Guanella oraz wierni modlący się przez jego wstawiennictwo o uzdrowienie.
Z nadzieją modlimy się i prosimy, aby „domniemany” cud za wstawiennictwem ks. Guanelli mógł być rozpoznany jako autentyczny przez komisje lekarską i teologiczną Kongregacji do Spraw Kanonizacyjnych, która skrupulatnie egzaminuje zgromadzone materiały. We wstępie wspomnianej dokumentacji czytamy: „cudowne jest uzdrowienie Williama Glissona z ciężkiego wypadku lewej części czaszki z powikłaniami oraz krwotoku wewnętrznego urazowego wynikłego z urazu na skutek silnego uderzenia wypadkowego”.
Wiliam w momencie wypadku miał 21 lat, pracował jako cieśla w zakładzie swojego ojca w Filadelfii, w stanie Pensylwania, w USA. Żył w rodzinie, w której ojciec jest wyznania metodystycznego oraz mamą i siostrą w wieku licealnym.
1 marca 2002 roku, popołudniu, zjeżdżając na rolkach ze stromej ulicy, nagle, niespodziewanie przewrócił się i uderzył głową o krawężnik betonowy. Natychmiast został przewieziony do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Lekarze postawili negatywną diagnozę. Podjęto operację otwierając lewą cześć czaszki i starając się zatrzymać krwotok. Sytuacja się pogarszała. Operacja nie przynosiła rezultatów. 19 marca, w uroczystość Św. Józefa, matka Williama przywiązała do jego ręki relikwię błogosławionego Alojzego Guanelli i od tego czasu rozpoczął się łańcuszek modlitw do księdza Guanelli o uzdrowienie. W uroczystość Zwiastowania NMP, 25 marca, młody William dał pierwszy znak życia i zaczął wychodzić ze stanu comy. To przyjaciółka matki Williama podarowała jej dwie relikwie błogosławionego Alojzego Guanelli. Jedną z nich przywiązano Williamowi do ręki a drugą trzymała stale ze sobą jego matka podczas długich dni i nocy spędzonych na modlitwie o uzdrowienie. Taką modlitwę podjęła natychmiast także cała rodzina Williama, a jego siostra rozpropagowała ją pośród swoich kolegów i koleżanek w liceum. Modlitwę podjęli też przyjaciele rodziny oraz chorzy i niepełnosprawni z Centrum Rehabilitacji w Springfield, nieopodal Filadelfii, prowadzonego przez Księży Guanellianów. Wszyscy znajomi rodziny Williama zostali wciągnięci w ten łańcuszek modlitw.
Wiele razy lekarz neurolog, który operował głowę Williama potwierdzał: „William Glisson wyzdrowiał zupełnie…. całkowite wyzdrowienie jest czymś nadzwyczajnym. Nie mogę sobie tego wyobrazić. Nie jest to możliwe nawet poprzez długie leczenie. Widziałem osoby, które wyzdrowiały z podobnych wypadków, ale nie w stopniu całkowitym. W tym przypadku nie spodziewałem się nawet wyzdrowienia częściowego. Spodziewałem się, iż ten chłopiec jednak umrze, lub najwyżej pozostanie przy życiu, ale w stanie wegetatywnym, zdolnym do kilku ruchów, lecz nie spodziewałem się pełnego wyzdrowienia… Fakt jego powrotu do pracy w przeciągu roku jest czymś zupełnie niewiarygodnym”.
Ojciec Williama często wspomina ostatnie spotkanie z doktorem Bonocone, który powiedział: „ Jestem dobrym lekarzem, ale nie aż tak! I bez większych skrupułów mówi, że według niego uzdrowienie Williama to cud”.
Jak już zostało wspominane, karta kliniczna Williama Glissona, licząca 1315 stron, jest poddana teraz ekspertyzie biegłych z dziedziny medycyny i teologii z kongregacji do Spraw Kanonizacyjnych w Watykanie. Na tym etapie potrzeba, abyśmy wszyscy jako uczniowie charyzmatu księdza Guanelli, kontynuowali intensywną modlitwę, aby Duch Św. oświecał badania lekarzy i teologów poszukujących prawdy, by mogli oni z całą pewnością potwierdzić cudowne Boże działanie w uzdrowieniu Williama Glissona przez wstawiennictwo księdza Alojzego Guanelli.
W
tym ostatnim czasie często powtarzało się wyrażenie Dostojewskiego, że „piękno zbawi świat”. To stwierdzenie określa chyba najlepiej jaka jest droga do zbawienia. Odpowiedź jest zawarta w pięknie, ale nie tym krótkotrwałym i ulotnym, lecz w pięknie Miłości miłosiernej, która czyni człowieka świętym na obraz Boży.
Postulator generalny
– Ks. Mario Carrera sdc