Jak zauważa w rozmowie z „Naszym Dziennikiem" Andrzej Melak, brat prezesa Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka, miejsce i czas nie są przypadkowe. „Chcemy w pomodlić się w tym miejscu i podziękować tym wszystkim, którzy swą działalnością wspomagają nas w tym dziele dotarcia do prawdy, czyli zwłaszcza Radiu Maryja, ‘Naszemu Dziennikowi’ i Telewizji Trwam, oraz tym wszystkim, którzy poprzez te media nas wspierają, a przy tym zespołowi parlamentarnemu ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej" – dodaje.
Jak wyjaśnia Melak, powodem, który zaważył na umieszczeniu tablicy na częstochowskim wzgórzu, jest jego status narodowego sanktuarium, w którym bije serce Polski i gdzie z każdą sprawą udają się wszyscy wierzący. „Tam jest nasza nadzieja, oparcie i ostoja. I to zarówno dla nas, rodzin smoleńskich, jak i dla całego Narodu Polskiego. Dlatego też nie mieliśmy wątpliwości, że ta ważna dla nas pamiątka powinna trafić właśnie do jasnogórskiego sanktuarium, do Królowej Polski" – mówi Andrzej Melak.
Jak wyjaśnia też nasz rozmówca, dodatkowo 19. Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja zbiegła się w czasie z kolejną miesięcznicą katastrofy, co jeszcze bardziej utwierdza rodziny, że jest to najlepszy czas i miejsce na złożenie smoleńskiej tablicy. „Dlatego też chcieliśmy właśnie tego dnia, kiedy słuchacze Radia Maryja z całej Polski przybędą do Częstochowy, być w tym miejscu z nimi, by podziękować także im za modlitwę i wsparcie, jakie od nich otrzymujemy. By podziękować założycielowi Radia Maryja i dziełom przy nim powstałych oraz ich pracownikom za to, że od 15 miesięcy bezkompromisowo wspierają nasze działania, stając się celem niezwykle groźnych ataków ze strony tych mediów i środowisk, które chciałyby jak najszybciej zapomnieć o tej wielkiej tragedii" – wyjaśnia członek Stowarzyszenia Katyń 2010.
Zadowolona z wyboru miejsca jest także wdowa po dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzeju Błasiku, Ewa Błasik. – „Bardzo się cieszę, że ta tablica, ta pamiątka po naszych bliskich, zostanie na Jasnej Górze. To miejsce jest mi bowiem od zawsze bardzo bliskie, tam ładuję swoje akumulatory i tam, przed wizerunek Najświętszej Panienki, najchętniej niosę wszystkie moje troski i radości. Tam też złożyłam przed kilkoma miesiącami jako wotum czapkę po moim mężu i tam zawsze będę modlić się o prawdę o tej katastrofie" – podkreśla Ewa Błasik.
Udział w sobotnio-niedzielnych uroczystościach zapowiedzieli m.in. Zuzanna Kurtyka, Beata Gosiewska, Magdalena Merta, Jadwiga i Mieczysław Ziętkowie, rodzina Zbigniewa Wassermanna, a także rodzina pani Ewy Bąkowskiej. Przyjechać ma także Antoni Macierewicz, szef parlamentarnego zespołu smoleńskiego. W Częstochowie ma być też obecna rodzina Marii i Lecha Kaczyńskich.
Jak informował już w maju br. „Nasz Dziennik", tablica upamiętniająca ofiary katastrofy smoleńskiej zostanie najprawdopodobniej umieszczona w zabytkowym bastionie św. Barbary, gdzie z inicjatywy śp. ks. prałata Zdzisława Peszkowskiego powstaje kaplica Martyrologii Narodu Polskiego. Ma ona pełnić funkcję narodowego sanktuarium Golgoty Wschodu, w którym upamiętnione zostaną wszystkie osoby, które w imię Ojczyzny złożyły ofiarę życia i cierpienia.
Tablicę, która w języku polskim informowała, że ofiary katastrofy Tu-154M zginęły „w drodze na uroczystości upamiętnienia 70. rocznicy sowieckiej zbrodni ludobójstwa w Lesie Katyńskim dokonanej na jeńcach wojennych, na oficerach Wojska Polskiego w 1940 r.", zainstalowało w minionym roku w Smoleńsku Stowarzyszenie Katyń 2010. Jednak w noc poprzedzającą obchody pierwszej rocznicy katastrofy Rosjanie usunęli ją z pamiątkowego obelisku, w jej miejsce wstawiając własną, z informacją w języku polskim i rosyjskim, w której jednak pominięto kwestię ludobójstwa. Obecna tablica zawiera napis: „Pamięci 96 Polaków na czele z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Lechem Kaczyńskim, którzy zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku".
Marta Ziarnik, Smoleńska tablica na Jasnej Górze, w: Nasz Dziennik, czwartek, 7 lipca 2011, Nr 156 (4087), s.5