Członkowie Ruchu Ekologicznego św. Franciszka z Asyżu uczestniczyli w 14 Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (COP14). To największe globalne wydarzenie polityczne, jakie do tej pory miało miejsce w Polsce i w tej części Europy odbywało się w dniach 1-12 grudnia br. w Poznaniu.
W pierwszym tygodniu w konferencji wzięli udział Radek Michalski i o. Stanisław Jaromi; na drugim Iwona Szatkowska i Grzegorz Żero. Byli oni członkami międzynarodowej delegacji Franciscans International, pozarządowej organizacji franciszkańskiej afiliowanej przy ONZ, która zajmuje się ochroną praw człowieka, promocją pokoju oraz budowaniem sprawiedliwego świata.
"Wszystko odbywało się terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. Po rejestracji i kontrolach bezpieczeństwa wkraczało się w tętniące życiem ‘klimatyczne miasteczko’. Na 42 tys. metrów kwadratowych toczyły się w nim polityczne negocjacje i nawet po kilkadziesiąt spotkań dziennie. – wspominają członkowie REFA – Program każdego dnia obejmował szereg wydarzeń od 9 do 21.
Dostępne były 34 sale konferencyjne oraz dwie sale plenarne, z których każda miała unikatowy, designerski charakter i odwoływała się do polskiej przyrody i najpiękniejszych zakątków naszego kraju. Krajobraz strefy ONZ ubarwiały stoiska informacyjne organizacji i rządów z całego świata, melodia języków ze wszystkich kontynentów, happeningi organizacji pozarządowych i tocząca się na bieżąco praca mediów relacjonujących szczyt. Wszędzie można było skorzystać z pomocy młodych wolontariuszy w niebieskich koszulkach".
W konferencji uczestniczyło 189 krajów i 488 organizacji o statusie obserwatorów. Łączna liczba zarejestrowanych uczestników (delegaci rządowi, obserwatorzy, media) przekroczyła 11 tys. osób. Do tego ok. 2000 osób obsługi technicznej.
REFA i FI wsparły rozpoczętą w Poznaniu światową kampanię na rzecz sprawiedliwości klimatycznej, apelującej o pomoc krajom rozwijającym się, które najsilniej odczują negatywne skutki zmian klimatu.
Jest to inicjatywa Caritas Internationalis – sieci katolickich organizacji katolickich, do której należy także Caritas Polska – oraz Międzynarodowej Organizacji dla Rozwoju i Solidarności (CIDSE), skupiającej katolickie organizacje rozwojowe. Celem kampanii jest zjednoczenie katolików w różnych krajach świata, którzy będą domagać się od swoich rządów wynegocjowania sprawiedliwej społecznie umowy klimatycznej, mającej wejść w życie po 2012 roku. Inicjatorom akcji chodzi o to, by bogate kraje uprzemysłowione wspomogły kraje rozwijające w zmaganiu się z konsekwencjami zmian klimatu.
Konferencja zakończyła się obradami wysokiego szczebla, gdzie liderzy polityczni potwierdzili merytoryczne rezultaty obrad. Sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon powiedział, że "To dobrze, że spotykamy się w Polsce, kraju Kopernika. Rozpocznijmy nową rewolucję kopernikańską w myśleniu i działaniu. Pamiętajmy, że to w Polsce narodził się ruch ‘Solidarności’. Dziś potrzebujemy globalnej solidarności".
Po długich negocjach państwa bogate zgodziły się pomóc biedniejszym krajom poprzez tzw. Fundusz Adaptacyjny umożliwiający krajom rozwijającym się przystosowanie do skutków zmian klimatu. Innym narzędziem tej pomocy ma być uzgodniona na konferencji tzw. Poznańska Strategia Transferu Technologii, aby państwa najbardziej zagrożone dramatycznymi skutkami zmian klimatu mogły korzystać z całego bogactwa współczesnej myśli technicznej.
Zadowolony z wyników szczytu klimatycznego był jego prezydent prof. Maciej Nowicki, minister środowiska RP. Wyjaśniał: "Ta konferencja nie była pomyślana jako miejsce, gdzie zapadną ważne decyzje o znaczeniu ogólnoświatowym. Te decyzje zapadną w Kopenhadze w 2009 roku. Tu miały się skończyć dyskusje, a rozpocząć negocjacje".
"Ochrona klimatu to dziś nie tylko kwestia ekologiczna. Tu łączy się szereg zagadnień gospodarczych, ekonomicznych, przyrodniczych, społecznych i politycznych. Na konferencji w Poznaniu miałem okazję zapoznać się z tematyką zarówno ochrony bioróżnorodności, degradacji lasów i obszarów podmokłych, jak i trudną sprawą adaptacji do zmian klimatu, finansowania działań czy transferu technologii – mówi o. S. Jaromi – Ale najbardziej zaintrygowały mnie społeczne konsekwencje realizowanych obecnie modeli rozwoju, które nastawione na nadkonsumpcję niszczą zasoby ziemi i produkują szereg zanieczyszczeń niszcząc delikatną równowagę przyrody. Pytaniem bez odpowiedzi pozostanie głos mieszkańców ubogich krajów najczęściej w pierwszej kolejności ponoszących skutki złej globalnej gospodarki: czy jesteśmy w stanie zmienić swój styl życia, na rzecz większej skromności, solidarności i odpowiedzialności za cały świat?"